reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

A ja właśnie w ogóle nie muszę nosić wkładek. Nic ze mnie nie leci:szok:
Tylko ze 2-3 razy się zdarzyło, że miałam mokro i oczywiście panika, że to wody.
 
reklama
Ja też zaczęłam od państwowej gin, ale jak mi zleciła pierwszą wizytępo stwierdzeniu ciąży za miesiąc nie wspominając o usg (bo niby za wcześnie) to zrezygnowałam i zaczęłam chodzić mam prywatnie. Od samego początku wizytę mam co 3 tygodnie i każdorazowo oprócz badania również usg. Pieniądze nie są znowu takie wielkie, a jestem spokojniejsza o Dzidzię.
 
moniat84, ja od 14 października siedzę na L4, bo lekarka stanowczo zabroniła chodzić mi do pracy właśnie przez ciśnienie. W końcu to bardzo ważna sprawa i nie wiem, jak niektórzy lekarze mogą to lekceważyć.
Mam nadzieję, że chociaż te 2 tygodnie odpoczniesz...

USG mam robione na każdej wizycie. Najpierw było króciutkie, a teraz coraz dłużej, chociaż ostatnio też nie bardzo, bo małemu chyba strasznie nie podobało się jeżdżenie po brzuchu i kopał jak szalony:-D
 
mam wizyty co 4 tygodnie i na każdej gin mnie pyta, czy wypisywać L-4
generalnie nie robi z tego problemu:tak:

usg robił mi do tej pory 4 razy, ale ostatnie w listopadzie, więc nie mogę się doczekać jutra:-D:-D:-D
 
wróciłam od gina...zjadłam kanapki z twarogiem, miodem i grzybkami marynowanymi :-D...umyłam też wózek.

No ale co u gina:
mam cukrzyce ciążową...ale nie taką zaawansowaną. Mam tylko zrezygnować ze słodyczy, słodkich owoców, tłuszczu, i produktów mącznych.

USG...gin miał zły dzień, w dodatku był przeziębiony...ochrzanił mnie że na wizycie usg proszę o przedłużenie zwolnienia (ciekawe kiedy miałam zwolnienie załatwić skoro go tyle czasu nie było:wściekła/y:)...no ale nie ważne
USG robił mi chyba z 10minut (normalnie to 15-20min:no:)...dzidzia w porządku. Waży 1800 i myślałam ze to dużo - tylko jak przeczytałam że kamikaa ma dzidzie 2160 to zmieniłam zdanie...moje nińo to drobne w takim razie.
Co do płci...pytałam gina czy widać płeć...a on mi na to że po co wiedzieć zwłaszcza że to pierwsze dziecko...i tradycyjne "dowie się Pani po porodzie" :dry:
Ale w końcu oznajmił "chłopak chyba" i dodał ze nie chce mu się teraz bawić w dogłębniejsze szukania pipci/sisiaka ...tak więc KIJ MU W ŁEB:no:

Ale i tak sie nie nastawiałąm że się dowiem płci....tak mnie zniechęcał przez te wszystkie USG że już mi obojętne wiedzieć - zwłaszcza że pokoik już mamy zrobiony w neutralnych kolorach. Gorzej z ubrankami bo z USA przyszło do mnie trochę różowych, dziewczęcych ubranek w różnych rozmiarach...no ale po porodzie wystawię je na Allegro.
 
3mam kciuki za wszystkie wizyty dzisiejsze:tak:
gosia- uważaj na siebie, leż i pachnij kochana:tak:
a mnie złe samopoczucie nie chce opuścić, nawet napoleonka nie pomaga:-(chyba małej też się udziela bo mało aktywna dzisiaj jest:-(
 
wróciłam od gina...zjadłam kanapki z twarogiem, miodem i grzybkami marynowanymi :-D...umyłam też wózek.

No ale co u gina:
mam cukrzyce ciążową...ale nie taką zaawansowaną. Mam tylko zrezygnować ze słodyczy, słodkich owoców, tłuszczu, i produktów mącznych.

USG...gin miał zły dzień, w dodatku był przeziębiony...ochrzanił mnie że na wizycie usg proszę o przedłużenie zwolnienia (ciekawe kiedy miałam zwolnienie załatwić skoro go tyle czasu nie było:wściekła/y:)...no ale nie ważne
USG robił mi chyba z 10minut (normalnie to 15-20min:no:)...dzidzia w porządku. Waży 1800 i myślałam ze to dużo - tylko jak przeczytałam że kamikaa ma dzidzie 2160 to zmieniłam zdanie...moje nińo to drobne w takim razie.
Co do płci...pytałam gina czy widać płeć...a on mi na to że po co wiedzieć zwłaszcza że to pierwsze dziecko...i tradycyjne "dowie się Pani po porodzie" :dry:
Ale w końcu oznajmił "chłopak chyba" i dodał ze nie chce mu się teraz bawić w dogłębniejsze szukania pipci/sisiaka ...tak więc KIJ MU W ŁEB:no:

Ale i tak sie nie nastawiałąm że się dowiem płci....tak mnie zniechęcał przez te wszystkie USG że już mi obojętne wiedzieć - zwłaszcza że pokoik już mamy zrobiony w neutralnych kolorach. Gorzej z ubrankami bo z USA przyszło do mnie trochę różowych, dziewczęcych ubranek w różnych rozmiarach...no ale po porodzie wystawię je na Allegro.

No no kanapeczki niezłe:-)
A ten lekarz to trochę dziwny. Co mu zależy powiedzieć jaka płeć- tym bardziej, że teraz to dobrze widać jak tylko się ustawi dob:-)rze do świata
 
mag349 daj znać jak wrócisz i trzymam kciuki żeby dzidziuś pokazała co ma między nogami:-)
sylviontko odpoczywaj i wytrzymaj jak najdłużej na pewno dasz radę.
Agniesiak85 moja koleżanka też urodziła 2 stycznia i też dziewczynkę:tak:
gosia trzymaj się jak najdłużej 3w1 i teraz tylko odpoczywaj i nic nie rób musiasz jeszcze trochę wytrzymać. Pogroź dziewczynką paluszkiem i powiedz że jeszcze za wcześnie.
kamikaa duża ta twoja dziewczynka, już taka fajna. Ja dopiero dowiem się po 20 stycznia jakiego gigancika mam w brzuchu:tak:
mcgosia83 bardzo nieprzyjemny ten Twój lekarz ja to bym go chyba udusiał:wściekła/y:
Dobra kochane zbieram się bo wybieramy się do kina na Avatara 3d. Chyba dzisiaj już do was nie wpadnę, więc do jutra. Miłego wieczoru i nocy.
 
reklama
mcgosia ty to się masz z tym swoim lekarzem. ja bym na twoim miejscu wybrała się na usg prywatnie. Nikt ci wtedy łaski nie będzie robił:tak:
 
Do góry