Isunia- wszystkiego naj naj najlepszego z okazji urodzinek...spoźnione ale jednak...
Tak czytam Was i widze ze macie wysprzatane i choinki juz stoją a ja w polu...jejku końca u mnie nie widać bo co zaczne to na drugi dzień to samo od początku.W dodatku czas mam tylko w nocy bo w dzien ciągle z dzieckiem.Amelka zrobiła się już taka towarzyska,że nie da mi na chwile odejść od siebie,bo ciągle w ryk:-(.Wczoraj 3godz.wypisywałam kartki dla rodziny do wysłania....o jezuuuuuu....jak Wy to robicie??Czy to się kiedyś zmnieni?