reklama
Anitha wstala mi o polnocy, do 2 z nia walczylam zeby spala u siebie ale kazala mi tam siedziec i co chwile sprawdzala czy jestem a jak wychodzilam to zaraz szla za mna. W koncu po 2 wzielam ja do lozka, zasnela przed 3 a ja chwile po 5 sie zbudzilam i nie moglam zasnac. Teraz mecze 3 kawe i nie dziala na mnie.
o kurcze to mialas przekichana noc.. wspolczuje
ja wlasnie patryka polozylam, nie dosc ze jest 12 to jeszcze opory stawial ale wkoncu usnol
pisalam dzis z siostra na gg , ma termin porodu za 4 dni a dzisiejszej nocy miala skurcze co 20-30 min nieregularne. jak sie caly czas zarzekala ze bedzie rodzic 'naturalnie' czyli bez znieczulenia tak teraz stwierdzila ze wezmie kazde ktore jej dadza bo ona umrze z bolu najchetniej by chciala zeby ja uspili i zeby samo sie urodzilo
ja wlasnie patryka polozylam, nie dosc ze jest 12 to jeszcze opory stawial ale wkoncu usnol
pisalam dzis z siostra na gg , ma termin porodu za 4 dni a dzisiejszej nocy miala skurcze co 20-30 min nieregularne. jak sie caly czas zarzekala ze bedzie rodzic 'naturalnie' czyli bez znieczulenia tak teraz stwierdzila ze wezmie kazde ktore jej dadza bo ona umrze z bolu najchetniej by chciala zeby ja uspili i zeby samo sie urodzilo
No mialam, do tego zapierdziel w pracy, nawet na minute nie usiadlam, ale przynajmniej dzien szybko zlecial a jak wrocilam do domu to tez musialam sie zabrac za robote bo inaczej bym zasnela wiec teraz padam na twarz. Maja na szczescie szybko zasnela, oczywiscie musialam przy niej siedziec ale obylo sie bez placzu. Mam nadzieje ze przespi cala noc
Hej wiedzę, że tu cisza fiu fiu...
Ja byłam dziś w pracy tak ciężko mi szło, że masakra czas się wlókł jak zółw. Teraz już wykąpana leżę w łóżku. To moja pierwsza noc w nowym domu bez męża. Jakoś tak nie swojo się tu czuję jeszcze. :-(
Z czasem się pewnie przyzwyczaję... Mój Krystian powoli dochodzi do siebie. Dziś już nie miał temperatury, normalnie jadł. Za to Aleksa zaczęło coś rozkładać. Byliśmy rano w B&Q i normalnie w koszyku usypiał taki był słaby. Wróciliśmy do domu od razu mu dałam calopl. Na razie jest ok nie ma temp. Zobaczymy jak będzie dalej.
IzabellL ty pewnie już wysiadasz. Nie dziwię się, że kawa już nie działa. Trzymaj się dziewczyno:-)
Ja byłam dziś w pracy tak ciężko mi szło, że masakra czas się wlókł jak zółw. Teraz już wykąpana leżę w łóżku. To moja pierwsza noc w nowym domu bez męża. Jakoś tak nie swojo się tu czuję jeszcze. :-(
Z czasem się pewnie przyzwyczaję... Mój Krystian powoli dochodzi do siebie. Dziś już nie miał temperatury, normalnie jadł. Za to Aleksa zaczęło coś rozkładać. Byliśmy rano w B&Q i normalnie w koszyku usypiał taki był słaby. Wróciliśmy do domu od razu mu dałam calopl. Na razie jest ok nie ma temp. Zobaczymy jak będzie dalej.
IzabellL ty pewnie już wysiadasz. Nie dziwię się, że kawa już nie działa. Trzymaj się dziewczyno:-)
Witam z kawka w reku. Maja na szczescie przespala cala noc za to ja nie umialam zasnac, pewnie ze zmeczenia. Wiec dzisiaj nadal jestem zmeczona.
Bzyczku no wysiada, dlatego staram sie wziasc sobie urlop na pazdziernik jak Kuba ma wolne w szkole, raz zeby zaoszczedzic na opiekunce a dwa zeby w koncu odpoczac, ale szef mi powiedzial ze musze sobie znalezc zastepstwo co proste nie jest. Dzisiaj znowu musze do niego isc bo pytalam sie ludzi do ktorych dal mi numery i oni nie moga
Bzyczku no wysiada, dlatego staram sie wziasc sobie urlop na pazdziernik jak Kuba ma wolne w szkole, raz zeby zaoszczedzic na opiekunce a dwa zeby w koncu odpoczac, ale szef mi powiedzial ze musze sobie znalezc zastepstwo co proste nie jest. Dzisiaj znowu musze do niego isc bo pytalam sie ludzi do ktorych dal mi numery i oni nie moga
monia1202
Początkująca w BB
Hej,ja tez się witam ,ja juz po pracy,cały dzień w domu z dziećmi teraz,tzn z jedną bo druga w szkole,ale moja jest grzeczna bawi się ogląda bajki,ma teraz pieska od 2 tygodni więc jemu robi kawki hahahaah,mnie juz nie woła.;-)
Pisałysmy chwilkę z Isabell na priv,nie chciałam podawać ulicy gdzie się przeprowadzam,i okazało się że jesteśmy sąsiadkami,5 min na piechotę.
Isabell ,a gdzie pracujesz?Wydaje mi się że w domu opieki tak?Nie szukaja czasem ludzi do pracy,chętnie bym zmieniła pracę.....Pracowałam w domu opieki 2 lata,co prawda jako care assistant tylko w weekendy,bo reszta to domestic....ale pojęcie mam.....
Pozdrawiam mamusie
Pisałysmy chwilkę z Isabell na priv,nie chciałam podawać ulicy gdzie się przeprowadzam,i okazało się że jesteśmy sąsiadkami,5 min na piechotę.
Isabell ,a gdzie pracujesz?Wydaje mi się że w domu opieki tak?Nie szukaja czasem ludzi do pracy,chętnie bym zmieniła pracę.....Pracowałam w domu opieki 2 lata,co prawda jako care assistant tylko w weekendy,bo reszta to domestic....ale pojęcie mam.....
Pozdrawiam mamusie
Monia tak w domu opieki i akurat widzialam ze potrzebuja kogos i napewno bede jeszcze potzrebowac od lutego bo jedna osoba odchodzi. A ty gdzie pracujesz? Fajnie ze macie pieska, wiec bede cie odwiedzac bo moja mala uwielbia ale ja sie nie nadaje na psa w domu chcociaz uwielbiam je
Cześć dziewczynki:-) U mnie masakra. Mój Krystian mi dał w nocy tak popalić, że ledwo na oczy patrzę. Odwalił wczoraj taką szopkę, że myślałam momentami, że po porosty wyjdę. Choć powinnam mieć więcej zrozumienia... Obudził mi się parę minut po 22. Poszłam do pokoju buziaka dałam i powiedziałam, żeby spał. A ani myślał spać.... sam. Płakał, marudził, w histerię wpadał. Na początku myślałam, że coś mu jest ale potem się zorientowałam, że on po prostu chce spać ze mną. Walczyłam z nim do 1 w nocy. W końcu wzięłam go do siebie. Zasnął w 5 minut. A ja od 6 już na nogach. Od kąd się przeprowadziliśmy nie przespali mi normalnie nocy. Jak nie jeden to drugi. Wstaje chyba po tysiąc razy.:-(
IzabellL byłam dziś w tym collegu. Trochę lipa bo zajęcia są codziennie od 13.30 do 16.15 a przecież w pon i wt jestem w pracy. Chcąc iśc do tego collegu musiałabym znów zmienić zmianę na weekendy. Mąż mnie namawia. A ja z jednej strony bym chciała z drugiej zero życia będę miała a poza tym nie wiem czy mi znów zmienią zmianę to jest właściwie największy problem.
Monia1202 to fajnie będziecie miały z IzabellL. Fajnie mieć fajną sąsiadkę. A poza tym jak IzabellL będzie jechała do mnie na kawkę to jeśli będziesz miała ochotę zabierzesz się z nią;-)
IzabellL byłam dziś w tym collegu. Trochę lipa bo zajęcia są codziennie od 13.30 do 16.15 a przecież w pon i wt jestem w pracy. Chcąc iśc do tego collegu musiałabym znów zmienić zmianę na weekendy. Mąż mnie namawia. A ja z jednej strony bym chciała z drugiej zero życia będę miała a poza tym nie wiem czy mi znów zmienią zmianę to jest właściwie największy problem.
Monia1202 to fajnie będziecie miały z IzabellL. Fajnie mieć fajną sąsiadkę. A poza tym jak IzabellL będzie jechała do mnie na kawkę to jeśli będziesz miała ochotę zabierzesz się z nią;-)
reklama
Bzyczku to moze poczekaj na inny college, albo jedz do Clydebank, mowilas ze tam tez mieli miejsce dla Ciebie. No takie popoludniowe zajecia przekichane bo niby tylko 3 godz a tak naprawde z 5 schodzi.
Mi moj syn dzisiaj odwalil niezly numer. Zostaje we wtrki w szkole, chodzi na jakis klub ksiazki. Udalo mi sie wczesniej wyrwac z pracy tak ze do odebrania go mialam 15 min wiec nie oplacalo mi sie jechac do domu i isc z majka do szkoly wiec podjechalam od razu pod szkole i tam czekalam te 15 min. Klub sie skonczyl a ja dalej czekam kolejne 15 min, okazuje sie ze Kuba nie zostal bo pani mu powiedziala ze jak nie chce to nie musi. Zrobilam afere w szkole ze jakim prawem go puscili a oni do mnie ze przeciez on zawsze chodzi sam do domu. Mowie do nich fakt chodzi ale we wtorki zostaje w szkole i ja nie wiem gdzie on teraz moze byc bo ja przyjechalam prosto z pracy po niego, opiekunka wie ze jego dzisiaj nie ma wiec nie ma jej w domu (to akurat klamstwo ze jej nie ma) i dlaczego nikt do mnie nie zadzwonil czy on moze isc. To tylko wzruszyli ramionami i powiedzieli ze jak chce to moge uzyc ich tel zeby poszukac Kuby i zebym im dala znac czy go znalazlam wiec sie ich zapytalam w czym mi pomoga jak go nie znajde jak i tak juz sie wszyscy zbiraja do domu i tylko jnitor zostaje. oczywiscie nie umieli odpowiedziec. Dzwonili pozniej do mnie 3 razy czy go znalazlam. A moj syn opiekunke oklamal i powiedzial ze klubu nie bylo dopiero jak sie na niego wydarlam to powiedzial ze pani mowila ze nie musi zostawac jak nie chce.
Mi moj syn dzisiaj odwalil niezly numer. Zostaje we wtrki w szkole, chodzi na jakis klub ksiazki. Udalo mi sie wczesniej wyrwac z pracy tak ze do odebrania go mialam 15 min wiec nie oplacalo mi sie jechac do domu i isc z majka do szkoly wiec podjechalam od razu pod szkole i tam czekalam te 15 min. Klub sie skonczyl a ja dalej czekam kolejne 15 min, okazuje sie ze Kuba nie zostal bo pani mu powiedziala ze jak nie chce to nie musi. Zrobilam afere w szkole ze jakim prawem go puscili a oni do mnie ze przeciez on zawsze chodzi sam do domu. Mowie do nich fakt chodzi ale we wtorki zostaje w szkole i ja nie wiem gdzie on teraz moze byc bo ja przyjechalam prosto z pracy po niego, opiekunka wie ze jego dzisiaj nie ma wiec nie ma jej w domu (to akurat klamstwo ze jej nie ma) i dlaczego nikt do mnie nie zadzwonil czy on moze isc. To tylko wzruszyli ramionami i powiedzieli ze jak chce to moge uzyc ich tel zeby poszukac Kuby i zebym im dala znac czy go znalazlam wiec sie ich zapytalam w czym mi pomoga jak go nie znajde jak i tak juz sie wszyscy zbiraja do domu i tylko jnitor zostaje. oczywiscie nie umieli odpowiedziec. Dzwonili pozniej do mnie 3 razy czy go znalazlam. A moj syn opiekunke oklamal i powiedzial ze klubu nie bylo dopiero jak sie na niego wydarlam to powiedzial ze pani mowila ze nie musi zostawac jak nie chce.
Podziel się: