Ej joł lala :* Tęsknią za Tobą
Mena i zuzka
Co tam u Ciebie? Wiesz, że Jotasiak urodziła
Kufa jak mnie teściowa w niedzielę wmurwiła, no myślałam, ze wyciągnę glana z siatki i jej przyfasole ;/
W niedzielę jechaliśmy o kaszalota, gdzie obecnie jestem. Jestesmy już zapakowani, zapinam się w pasy dzwoni teściu, ze mój ma teraz przyjechać bo jest jakiś rachunek do odbioru i cholera wie, co jeszcze ;/ No to pojechaliśmy, w duchu normalnie modły do pradawnych bogów robiłam, co by młody spał. Jak na złość obudził się pod ich domem... Mówiłam mojemu, ze ja i młody nie wchodzimy bo jesteśmy w trasie! zaczął się ze mną spierać im bardziej on głośniej i wmurwiony tym bardziej ja stanowczo i łagodnie. W końcu jego matka przyszła, ten odpiął młodego z pasów i otworzył jej drzwi ! O nie currrfffa! O NIE! Wyskoczyłam jak z orbity, lejac na telefon, który mi upadł w snieg - jak na złość mam biały telefon normalnie i o tyle, ze miałam przyczepione pierdoły kolorowe do niego, bo tak to bym nie znalazła. I zabrałam młodego jej z rąk, wiesz jak svka nie chciała go oddać! Bo to jej wnuk no i uj z tym, jestem jego matką!. Przez 5 minut się z nimi szarpałam i z Szymim i z tą svką! Zaczęłam krzyczeć, że mają mnie zostawić, ze mają się odpiertolić, ze ja chce do kaszalota! W końcu udało mi się wsiąść do samochodu, tak, zeby młodego nie mogła dotknąć, zaczęła się szarpać z moją nogą (!) bo miałam poza samochodem... ;/ Kazałam jej się odwalić ode mnie, odszczekać przy wszystkich, to co na mnie mówiła. Oczywiście ona święta bo nic nie mówiła takich rzeczy na mnie ;/ W końcu poszła w pieruny, nie minęło 5 minut, otwiera mi drugie drzwi i wciska jakiś taborecik dla młodego lamentujac, jaka to ja zła jestem, że specjalnie młodego tak jej robie i nastawiam. Ale to jest mały szczegół, że jak chciała go dotknąć to on zaczynał wrzeszczeć, mówić nie i odwracał głowę w moją stronę i tylko jak byliśmy sami to się uspakajał, jak ją widział to zaraz wrzask - właśnie przez to, jak wyrwała go z samochodu. ASia uwierz, ze gdyby to była obca baba już dawno w ryło by dostała. A i gdy jej powiedziałam, ze z niej jest taka babcia jak **** ! Bo nie szanuje moich planów, i ma w tyłku przez to wnuka i nie przyjechała do niego na urodziny to zaraz mi - przecież nie dostałam od ciebie zaproszenia- A, czy on ma jednych rodziców do cholery jasnej?! Nie! ma jeszcze Twojego syna jako ojca, ale że masz swoje chore ambiwalentne ambicje to Twój problem! Coś tam zaczęła mi gadać i przerywać to się na nią wydarłam tak, ze gardło miałam zryte następnego dnia ;/ i ją oświeciłam, ze przez jej durne przerywanie, które cały czas robi nie potrafi wysłuchać do końca i nie wie, co chciałam jej powiedzieć jest tak zaślepiona! na, co stwierdziła, ze wie, co chciałam - no to słucham?!- To, ze zyczysz mi źle, ale ja muszę żyć dla Bogny (jej córki) dla Bogny. to pani jest ślepa! Bo w marcu chciałam jechać do was, ale skoro pani... - Czy ty nią słyszysz?! Co ta wariatka mówi?! O, co chodzi jaki marzec?! - bo w marcu mam wolne mówiłem ci - Szymi. Później się uspokoiła i zaczęła mi mówić coś takiego, wejdzcie do środka zapomnimy o tym, co było i porozmawiamy o dzisiejszym dniu. Czy pani jest do cholery nie poważna?! Nie mam ochoty rozmawiać, ja chce jechać do koszalina, czy to tak trudno do cholery zrozumieć!!!! - Te słowa było słychać na drugim końcu wsi chyba bo nieźle się wydarłam... Miała pecha kobitka bo dzień przed okresem jestem paskudna, następnego dnia dostałam... I zamiast wjechać do koszalina w okolicach 20:30 20:45 wjechaliśmy po 22 ;/