reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy z Austrii

Aga i Minio gratulacje!!! Dużo zdrówka dla maleństwa :) Ach, zazdroszczę już tym mamusiom, które mają już maluszki przy sobie, ja muszę jeszcze do maja czekać :p

Elzbieta1986 dziękuję za rady, co do tego, że wózek będzie kupiony w Polsce to klamka już zapadła :D Zresztą jak większość wyprawki, czekam tylko aż pójdę już na zwolnienie z pracy i jedziemy do Pl na zakupy :)
Jejku, Ty już za chwilę powinnaś urodzić! Nie pozostaje nic innego jak życzyć szybkiego i lekkiego porodu :)

maryńka
pewnie, że daj znać, chętnie zmienię mojego!

O pediatrach też chętnie poczytam, co prawda mi jeszcze do tego zostało trochę miesięcy, ale w końcu będzie trzeba wybrać. Jednak chyba najwygodniej będzie żeby był jak najbliżej miejsca zamieszkania...
 
reklama
hej
a ja dziewczyny jestem taka chora jak juz nie pamietam kiedy.
zaczelo sie ok wtorku przeziebieniem i domowymi sposobami plus syropki i wapno ,ale ni ma poprawy:shocked2:i dzis mego osobistego wygonilam do apteki w koncu bo mi siadlo na zatoki!I dzis dopiero kuruje sie czyms mocniejszym,echhh,a ten tydzien taki dosc dowalony mam,a czlowiek by polezal.
Mlody tez zasmarkany i kaszlacy,ale w lepszej formie niz ja:-)
Jeju,juz wiem teraz czym jest zapalenie zatok,jak nic nie ruszy to pewnie mnie antybiotyk czeka.
Mam nadzieje ze u was lepiej ze zdrowkiem.
 
Witam, pozwólcie, że dołączę do Waszego grona. Jestem w Austrii od 5 miesięcy i czuję się potwornie zagubiona. Wprawdzie spotkałam się tu z ciepłym przyjęciem, ale moje ograniczenie językowe nie pozwala mi czuć się tutaj swobodnie.
Pozdrawiam
 
Czesc Dziewczyny... mam kilka pytanek:
1, gdzie mozna napompowac opony do wozka w Wiedniu bo jezdze juz na takich flakach ze nie daje rady przejechac przez snieg :p
2. troche dlugo u mnie trwa przyznawanie familinbaihilfe... ale na szczescie dostalam narazie pieniedze z socjalamt. Czy jak jestem w tym socjalu to mam ubezpieczenie... bo jakis czas temu okazalo sie ze mi wygasko a jeszcze nie zdazyli mi przyznac maciezynskiego
3. jak leczycie malym dzieciom (6mc) katarek... bo pogoda w Wiedniu i przeciagi w U-bahnach daly sie nam we znaki i oby dwoje jestesmy chorzy ;(
 
Beabea zdrowka zycze!

mn.k
ad1. zalezy jaki masz wentyl; jak samochodowy, to na stacji benzynowej :-D
ad2. z tego co sie orientuje, to nie. Jak Ci przyznaja KBG to wtedy przysluguje Ci ubezpieczenie.
ad3. kupilam w aptece cos takiego jak polska frieda do sciagania katarku; czesto psikam sola morska; a lekarz przepisal Nasiben baby. Jak katar jest wiekszy to mozna Nasivin (oba specyfiki mozna kupic rowniez bez recepty).
ad4. nie wiem

U mnie totalny spadek formy... Juz bym chciala, zeby przyszla wiosna...

Mam do sprzedania nosidelko - wiecej na watku kupie, sprzedam, oddam!
 
Beabea to życzę powrotu do zdrowia! Też mnie ostatnio rozłożyło, a bycie w ciąży wcale tego nie ułatwia, bo nie mogę brać żadnych leków...

mn.k niestety nie pomogę, bo w moim przypadku jeszcze wszystko przede mną :p

Patili też już czekam na wiosnę! Nienawidzę zimy, jeszcze dzisiaj tak szaro, buro i ponuro... Człowiek by tylko spał :p

Mam pytanie do mamuś, które poród mają już za sobą - chodziłyście do szkoły rodzenia? I czy tu w ogóle jest coś takiego? Na stronie szpitala w którym będę rodziła znalazłam jedynie weekendowe kursy dla par, ale trochę przeraża mnie siedzenie 7 godzin w sobotę, chyba bym wolała żeby to było rozłożone na więcej dni.
 
reklama
Na katarek i kaszelek u maluszka polecam inhalacje. Dostaliśmy od naszej pediatry inhalator, do tego sól fizjologiczna i kropelki - poprawa już następnego dnia :)
Erikowi przeszło bardzo szybko, za to mąż chorował ponad dwa tygodnie, ja trochę ponad tydzień. Niestety epidemia dosięgnęła nas, rodzinę i wszystkich znajomych:wściekła/y:

Dziewczyny jestem wściekła! Tak się cieszyłam, bo moja znajomość języka jest tragiczna, że znalazłam w swojej okolicy polskiego ginekologa (doktor Norek). Do Austrii przyjechałam w styczniu, mąż od razu załatwił mi ubezpieczenie. Nie miałam jeszcze e-card, więc krankenkassa wydała mi świstek, że lekarz może mnie przyjąć. Poszliśmy do pana Norka, który nie uznał owego świstka (że niby nie ważne takie cuś), ale ok chcieliśmy strasznie zobaczyć dzidzię i zrobić badania. Był początek 21 tygodnia. Mutterkindpassu nam jeszcze wtedy nie wydał, bo coś tam brzdąkał, że bez ubezpieczenia dużo za założenie zapłacimy (a my młodzi i głupi wierzylismy w każde słowo, bo znajome polki z okolicy go chwaliły, że taki dobry lekarz). Powiedział, że przy następnej wizycie podbije nam drugi untersuchung. Druga wizyta była już z kartą 2 tygodnie później, nawypełniał nam coś w książeczce, a my zbytnio nie sprawdziliśmy - dostaliśmy zdjęcie usg i zbyt byliśmy przejęci.
Mąż miał wezwanie do krankenkasy, patrzą a drugiego untersuchung nie ma (mamy zaśwadczenie, że pierwszy był robiony w Polsce), reszta jest ok. Kobietka zobaczyła, że badania wykonane były w 21 tygodniu i mówi, że lekarz ma podpisać, bo wszystko się zgadza i tylko pieczątki brak. Mąż poleciał do lekarza, pielęgniarka podbiła pieczątkę i zaniosła Norkowi do podpisu, a ten wyskoczył z gabinetu, że nie podpisze, bo nie może, bo to tylko do 20 tygodnia, po 21 to już trzeci untersuchung, Zakorektorował nawet pieczątkę! Mąż próbował na spokojnie - nie dało się.
Teraz musi znów jechać do krankenkasy, żeby zapytać co z tym fantem zrobić, bo lekarz kategorycznie nie podpisze, a bez tego cofną nam pieniądze.
Jestem wściekła, nie sądziłam, że polak polakowi taką świnię podłoży! Pielęgniarka w przychodni była w szoku, że lekarz odprawił męża z kwitkiem.
 
Do góry