Kathinka, hihi, usmialam sie, "spiaca krolewna":-) Mi to tez sie ciagle spac chce, tyle ze moj to nie zimna ryba, ciagle "goracy":-)
Co do masci na stluczenia to ja polecam Altacet z Polski. Jest w zelu i jak sie szybko posmaruje to faktycznie guz ani siniak nie wychodzi. Poziomeczka, to naturalne ze bez guza sie dziecinstwo nie obejdzie! Tyle ze pierwszy to zawsze najgorszy.A i z reszta, taka nasza rola matek zeby kazdym guzem sie przejmowac.
Pogoda nam sie goraca znowu zrobila. Zazdroscze tym co nie pracuja, mozna nad wode sobie pojechac, pochlapac sie. A ja tu w biurze bede sie roztapiac. Wczoraj na Hirschtetten bylam, wypluskalam sie:-) Bardzo duzo Polakow bylo. I ogolnie pelno ludzie, ciezko bylo parking znalezc. Ale chyba wszedzie tak. Moja siostra na Lobau byla, nad takim jeziorkiem i tam tez pelno.
Wiecie, mam problem z corcia. Ma jakas awersje do babci. Nie mam pojecia co sie stalo, czy to taka faza teraz czy co. Wychodze do pracy to placze, i w ogole do babci taka niezbyt uprzejma sie zrobila. Nie wiem co robic. Widze ze mamie jest przykro bo przeciez ona wnuczce nieba by przychylila. Jeszcze w PL bylo ok, a teraz takie cyrki. Jak jej sie pytam o co chodzi to mowi ze sie wstydzi babci. Macie jakis pomysl co to moze byc? Mam nadzieje ze jej to przejdzie.
Co do masci na stluczenia to ja polecam Altacet z Polski. Jest w zelu i jak sie szybko posmaruje to faktycznie guz ani siniak nie wychodzi. Poziomeczka, to naturalne ze bez guza sie dziecinstwo nie obejdzie! Tyle ze pierwszy to zawsze najgorszy.A i z reszta, taka nasza rola matek zeby kazdym guzem sie przejmowac.
Pogoda nam sie goraca znowu zrobila. Zazdroscze tym co nie pracuja, mozna nad wode sobie pojechac, pochlapac sie. A ja tu w biurze bede sie roztapiac. Wczoraj na Hirschtetten bylam, wypluskalam sie:-) Bardzo duzo Polakow bylo. I ogolnie pelno ludzie, ciezko bylo parking znalezc. Ale chyba wszedzie tak. Moja siostra na Lobau byla, nad takim jeziorkiem i tam tez pelno.
Wiecie, mam problem z corcia. Ma jakas awersje do babci. Nie mam pojecia co sie stalo, czy to taka faza teraz czy co. Wychodze do pracy to placze, i w ogole do babci taka niezbyt uprzejma sie zrobila. Nie wiem co robic. Widze ze mamie jest przykro bo przeciez ona wnuczce nieba by przychylila. Jeszcze w PL bylo ok, a teraz takie cyrki. Jak jej sie pytam o co chodzi to mowi ze sie wstydzi babci. Macie jakis pomysl co to moze byc? Mam nadzieje ze jej to przejdzie.