kA-Mila
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2009
- Postów
- 169
hej hej 
Dzięki za życzenia z okazji rocznicy.. nic się dziś nie wydarzyło, do północy już na bank się nie wyrobię z urodzeniem więc z prezentu nici
Przespałam dzisiaj pół dnia, wczoraj też.. korzystam z ostatnich chwil, bo nie wiem jakie dziecko mi się trafi i czy będzie potem jeszcze okazja na drzemki w ciągu dnia..
Echo u mnie podobnie z językiem, tzn wykorzystaniem go w PL.. w moim mieście jest dość duże Muzeum, w którym jak się ostatnio dowiedziałam nie ma przewodnika duńskiego.. angielskich mają od groma, ale duńskiego brak.. Jednak nie jest to wcale takie łatwe by się tam dostać, poza znajomością języka trzeba opanować dość spory materiał historyczny.. na razie mi do tego daleko... ale przynajmniej mam jakiś pomysł na to, co mogłabym robić po powrocie do PL...
No i tak samo jak Ty oraz reszta dziewczyn, gdybym nie znała angielskiego to pewnie szybciej nauczyłabym się duńskiego...
Hopsasanka tylko melduj się tu z powrotem za kilka dni, a nie znikaj na tak długo jak ostatnio
Miłych chwil spędzonych z gośćmi...
apropos gości.. ola652 nadal u Ciebie rodzinka??
dalipska cały miesiąc w PL.. super
Ja na przełomie grudnia jadę do PL na 5 tygodni.. mąż będzie z nami 3 tygodnie, potem wróci do DK na 2 tygodnie, a potem znowu przyjedzie po nas do PL.. W sumie tym razem się cieszę bo zaplanowałam że te dwa tyg kiedy jego nie będzie to spędzę u mojej mamy.. 
Co do powrotu do PL to na razie jako takich planów nie mamy, nie mamy za bardzo do czego wracać w PL (nie mamy domu ani mieszkania).. czas na decyzje przyjdzie jak Kamila będzie miała zacząć szkołę.. więc jeszcze spokojnie 3-4 lata sobie tu pożyjemy..
friggia nieźle zabuliłaś u dentysty
Mój mąż ostatnio wyrywał to 500 zapłacił (nie dość że tyle to kosztuje to jeszcze 4 dni musiał czekać i męczyć się z bólem bo żaden dentysta w mieście nie miał czasu), bo wziął jakieś lepsze znieczulenie... ale 1700 to jakaś masakra!!!
co do porodu to ja miałam wywoływany, no i na rozwój sytuacji czekałam w przyszpitalnym hotelu. Ale... od ok. 16:00 czułam już pierwsze skurcze, słabe, nie byłam nawet pewna czy to są skurcze.. a takie konkretne to miałam od ok. 21:00, a na porodówkę poszłam o 23:00.. mimo to rozwarcie postępowało bardzo wolno... ok. 4:00 dostałam znieczulenie, a urodziłam o 6:20..
Teraz położna mi powiedziała że mam dzwonić do szpitala jak skurcze będą co 3 minuty i będą trwać minutę.. Uważam że to trochę już późno, bo to jest już ta zaawansowana faza porodu.. na pewno będę dzwonić wcześniej, tak jak będą gdzieś co 5 minut.. Zapytaj o to Twoją położną, kiedy co i jak
Dzięki za życzenia z okazji rocznicy.. nic się dziś nie wydarzyło, do północy już na bank się nie wyrobię z urodzeniem więc z prezentu nici
Przespałam dzisiaj pół dnia, wczoraj też.. korzystam z ostatnich chwil, bo nie wiem jakie dziecko mi się trafi i czy będzie potem jeszcze okazja na drzemki w ciągu dnia..
Echo u mnie podobnie z językiem, tzn wykorzystaniem go w PL.. w moim mieście jest dość duże Muzeum, w którym jak się ostatnio dowiedziałam nie ma przewodnika duńskiego.. angielskich mają od groma, ale duńskiego brak.. Jednak nie jest to wcale takie łatwe by się tam dostać, poza znajomością języka trzeba opanować dość spory materiał historyczny.. na razie mi do tego daleko... ale przynajmniej mam jakiś pomysł na to, co mogłabym robić po powrocie do PL...
No i tak samo jak Ty oraz reszta dziewczyn, gdybym nie znała angielskiego to pewnie szybciej nauczyłabym się duńskiego...
Hopsasanka tylko melduj się tu z powrotem za kilka dni, a nie znikaj na tak długo jak ostatnio
apropos gości.. ola652 nadal u Ciebie rodzinka??
dalipska cały miesiąc w PL.. super
Co do powrotu do PL to na razie jako takich planów nie mamy, nie mamy za bardzo do czego wracać w PL (nie mamy domu ani mieszkania).. czas na decyzje przyjdzie jak Kamila będzie miała zacząć szkołę.. więc jeszcze spokojnie 3-4 lata sobie tu pożyjemy..
friggia nieźle zabuliłaś u dentysty

co do porodu to ja miałam wywoływany, no i na rozwój sytuacji czekałam w przyszpitalnym hotelu. Ale... od ok. 16:00 czułam już pierwsze skurcze, słabe, nie byłam nawet pewna czy to są skurcze.. a takie konkretne to miałam od ok. 21:00, a na porodówkę poszłam o 23:00.. mimo to rozwarcie postępowało bardzo wolno... ok. 4:00 dostałam znieczulenie, a urodziłam o 6:20..
Teraz położna mi powiedziała że mam dzwonić do szpitala jak skurcze będą co 3 minuty i będą trwać minutę.. Uważam że to trochę już późno, bo to jest już ta zaawansowana faza porodu.. na pewno będę dzwonić wcześniej, tak jak będą gdzieś co 5 minut.. Zapytaj o to Twoją położną, kiedy co i jak