reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy trójki (i nie tylko) dzieci- tu można pisać "bzdety"

reklama
Co do imion to powiem Wam jeszcze, że przy najmłodszym synku chłopaki proponowali imiona, które były brane pod uwage przy wyborze imion dla nich. Maciek proponował Michała. To imię tez było moja propozycja kiedy byłam z nim w ciazy ale mąż odrazu odrzucił z tego względu, że jego kuzyn, który zginął młodo w wypadku nosił takie imię wiec opcja została odrazu oddalona i wtedy 13 lat temu i teraz. Średniak zaproponował podobnie jak ja Antosia. Przy wyborze imienia dla niego to imie tez było brane pod uwagę. Ale żył wtedy mój ojciec i żeby nie było mu przykro to odrzuciłam tę opcję, bo nie chciałam żeby tata pomyślał, że jego wnuk otrzymał imię po bracie mojej mamy zreszta moim ulubionym wujku. Nie chcialam robic mu przykrosci. Mąż proponował Wojciecha. Leżałam na sali w szpitalu z kobietą, która miała na imię Anna jak moja szwagierka, a ja Magdalena jak jej szwagierka. Jej syn otrzymał imię jak mój mąż Marcin, a nasz o mały włos miałby na imię jak jej mąż czyli Wojciech, bo tak na początku ciazy z wracaliśmy się do brzuszka...gdyby nie Ignaś, który uparł się i nie chciał nawet słyszeć o żadnym imieniu jak tylko i wyłącznie Antoś[emoji4][emoji6]a ja później tylko go w tym wspierałam[emoji38]
 
Halszka to szykuje Ci się duuuuuza rodzina:laugh2::laugh2::laugh2::rofl2:

Nooo :-D Na te armie imion, które mi się podobają to trzeba całego osiedla. Hahah

Co do imion to powiem Wam jeszcze, że przy najmłodszym synku chłopaki proponowali imiona, które były brane pod uwage przy wyborze imion dla nich. Maciek proponował Michała. To imię tez było moja propozycja kiedy byłam z nim w ciazy ale mąż odrazu odrzucił z tego względu, że jego kuzyn, który zginął młodo w wypadku nosił takie imię wiec opcja została odrazu oddalona i wtedy 13 lat temu i teraz. Średniak zaproponował podobnie jak ja Antosia. Przy wyborze imienia dla niego to imie tez było brane pod uwagę. Ale żył wtedy mój ojciec i żeby nie było mu przykro to odrzuciłam tę opcję, bo nie chciałam żeby tata pomyślał, że jego wnuk otrzymał imię po bracie mojej mamy zreszta moim ulubionym wujku. Nie chcialam robic mu przykrosci. Mąż proponował Wojciecha. Leżałam na sali w szpitalu z kobietą, która miała na imię Anna jak moja szwagierka, a ja Magdalena jak jej szwagierka. Jej syn otrzymał imię jak mój mąż Marcin, a nasz o mały włos miałby na imię jak jej mąż czyli Wojciech, bo tak na początku ciazy z wracaliśmy się do brzuszka...gdyby nie Ignaś, który uparł się i nie chciał nawet słyszeć o żadnym imieniu jak tylko i wyłącznie Antoś[emoji4][emoji6]a ja później tylko go w tym wspierałam[emoji38]

Hahah :-D Ale zbieg okoliczności. U mnie chłopaki jeszcze przed narodzinami małej także upierali się na Elizabeth .
 
Mój mały od wczoraj goraczkuje. Przyszły juz wyniki on line z moczu i wszystko ok. Poza gorączka nic tak się niby nie dzieje, nie ma żadnego kataru, kaszlu czy czegoś tego rodzaju. W oczach tylko widać, że chorutki.
 
Zdrowka! Tera chyba taki czas będzie. Ciepło, dziecko się spoci, dmuchnie i gotowe albo wirus po prostu.

U nas dwa tygodnie temu był ropny katar, osłabienie i ropiejace oczka. Kaszel. Przeszło.
 
reklama
Będzie lepiej, zobaczysz!

Jak to mamy kibicowały, że przegraliśmy!?
Kibicowałam ale niestety w drugiej połowie poddałam się i poszłam szykować kolację teraz siedzę w przygnębieniu, a mąż w lekkim wkurzeniu[emoji38]nie interesujemy się piłką nożną ale kiedy gra nasza reprezentacja to śledzimy poczynania biało-czerwonych. Liczyłam na chłopaków ale niestety nie udało się.
 
Do góry