reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

normalnie ku**a, ja pier***ę:angry::angry::angry:ja bym chyba się nerwowo wykończyła przy takich sąsiadach - ze swoimi już ledwie ciągnę a co dopiero tak jak u ciebie aneta:szok:
Był czas przywyknąć.

Mnie to nawet śmieszy,bo cóż mi właściwie pozostało.Siedzę sobie w domku z moją kochaną rodzinką i dobrze nam razem a tu na wiosce znajomych nie posiadam.Dobrze że was znalazłam to przynajmniej jakiś kontakt z ludźmi jest bo inaczej to jak dzicz.:-D:-D:-D
Tak więc uważajcie kobity bo ja was tak łatwo nie odstąpię,chyba że mnie kto zbanuje jak będę się za bardzo narzucać.

Dzisiaj wybieram się z Alunią do pediatry na konsultację,kazała przyjść po roczku ponieważ Ala ma stwierdzone AZS i skazę białkową a ostatnio coś jej znowu na ciele wyskakuje.
 
reklama
aneta j ja mieszkałam ponad dziesięć lat na wsi więc wiem jak to jest ale takich ludzi można spotkać wszędzie, niejedno mogłabym poopowiadać i jak przez ludzkie ploty moja mamcia do poduszki płakała.

elmaluszek ja poznokcie Kubusiowi obcinam przey jego ulubionej bajce, wtedy siedzi spokojnie wpatrzony.
no no co chwilę jestem u was a zdążyłam okno umyć, obiadek przygotować, zrobić kolejne słoiki i pranie. No i karmić mojego głodomorka w między czasie.
.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Madźka ja to nawet dzień dobry nie mówię :-p.

aneta niezły sajgon masz w tej swojej miejscowości :no:. Ale tak jak piszesz trzeba nawet czasami pośmiać się z takich plotek. A najlepiej dać nieprawdziwy powód do plotkowania. My tak kiedyś zrobiliśmy ze znajomymi. Puściliśmy fałszywą plotkę komu trzeba, że my lubimy zamieniać sie małżonkami. Wyobraźcie sobie jak huczało na osiedlu :laugh2:. A co dziwniejsze, w śród tych dewotek są dziewczyny przed i po trzydziestce, które nie mają co robić z wolnym czasem.
 
Dzisiaj wybieram się z Alunią do pediatry na konsultację,kazała przyjść po roczku ponieważ Ala ma stwierdzone AZS i skazę białkową a ostatnio coś jej znowu na ciele wyskakuje.
trzymam kciukasy za Alunię, żeby dobrze było i paskuda AZSowa odpuściła :tak:
idę pieluszkowego potwora zasypiać i kapuśniak dla męża nastawić ;-)mam nadzieję, ze ja na starość taka jak osiedlowe dewoty nie będę:dry: a jak coś to dzwonić do Martyny i mnie walcem potraktujecie cobym ludziom pożyć dała:-p:laugh2:
kurczę Małagosiunia się na gadu rozbija a do nad babsztyl nie zajrzy:confused:
 
Dobry!
Uff nadążyc za wami nie mogę Się rozpisałyście. My byliśmy na cmentarzu a teraz dychamy. Obiadek się dogotowuje więc za chwilkę będę karmic głodomorki Madzia dziś postanowiła się przespac i dobrze bo potem wieczorkiem taka zmęczona, że zasypia z wrzaskiem
Co do sąsiadów to u mnie to temat rzeka. Mam taką starą babę na przeciwko, która dodatkowo blisko żyła z moimi dziadkami. Potrafi stac pod drzwiami i podsłuchiwac, niby czy w domu jesteśmy
Oki idę sosik podgrzac i ziemniaczki odlac.
Buźka
http://sztoudi.ovh.org/images/buzie/buzia_26.gif http://sztoudi.ovh.org/images/buzie/042.gif http://sztoudi.ovh.org/images/buzie/20.gif http://sztoudi.ovh.org/images/buzie/7_4_17.gif http://sztoudi.ovh.org/images/buzie/a096.gif http://sztoudi.ovh.org/images/buzie/a096.gif
 
Alez tu gwarno u Was na forum.Az milo taka produkcja.A ja w takiej dziczy zyje i paszczy do kogo nie mam otworzyc to chociaz poczytam i cos czasem skrobne.
Jeden plus to zero sąsiadow,zero plotek,zero nerwa:-D:-D:-D
 
Hej babeczki. Polozylam chlopakow spac i mam chwile dla siebie, a wlasciwie dla Was.
Tort skończyłam fotki załączam

A kto się pisze na popołudniową kawkę?
Jaaaaaa chce kawke, i jak troszku zostanie torta to ofkors tez.
Witam Wszystkie szalone Domowki
Dawno do Was nie zagladalam.... tyle nowych twarzy...

Sewa - oj ja tez napoczatku z nikim nie gadalam, ciezko bylo i nadal jest. Nie pisalam Wam chyba ze przeszlo dwa miesiace szukalam placu zabaw w mojej okolicy.... okazalo sie ze jest dwie ulice dalej od mojego domu :baffled: a ja z Jasminka go nie widzialam he he he.

Bodzia - dzialasz pilnie nad dzidzia?
Jasmina - rzeczywiscie trylion postow... Dlugo sie nie odzywalas. Dalas rade bez nas wytrzymac??Czy przeszlas specjalistyczny odwyk ;-);-)
Sewa ja do rodziców pod Łódź jeżdżę 40 minut samochodem bez korków:baffled:jakies 40 km od miasta. no ale stanowczo wole żeby Szym po zielonej trawce cały dzień hasał niż na 2godzinny spacer w spalinach łazić, zwłaszcza jak żar z nieba:dry::confused:
Tez wole ze Staskiem na wioseczce siedziec. Tam go moge puscic luzem i sie z boczku przygladac. A tu.... katastrofa - caly czas za nim biegam i .... nie ruszaj, nie dotykaj, zostaw, nie wchodz tam...i.t.d.
winka-ja mieszkam na wsi to dopiero znam się na dewotach.U nas to nawet w domu bąka nie możesz puścić spokojnie bo od razu cała wiocha o tym trąbi.

Mnie też kiedyś taka jedna zaczepiła co z moim mężem bo go nie widzi,a on biedny w pracy do późna siedział.
Tez naleze do fanek wiejskich pierdusnic. Mamy taka sasiadke - normalnie tragedia. I z wygladu - jakies 300 kilo( nie przesadzajac ) zywej wagi, baran na lbie, brak uzebienia i zachowania... bez komentarza. I na dodatek za bardzo nic nie moge glosno powiedziec bo moj M od czasu do czasu jeszcze cos od nich potrzebuje, a ta cholera to wykorzystuje i wszedzie z ta gruba d.... sie laduje i weszy....ach tam szkoda slow. Ale ja poczekam az przyjdzie taki dzien i jej wygarne. Zrobie se takie wiejskie katharsis. A co mi tam.Ulze sobie.

Juz sie obudzil ... ten starszy i komputera chce. :sorry2::sorry2:To narazie dziolchy. Paaaa
 
Cześć kobitki:-)
ja na nózkach juz od 5:30:happy:
ale lataniny miałam i tylko czasem zerknełam co tu sie dzieje:-)
kurcze ale sie naprodukowałyście:szok: czytając zgubiłam wene normalnie :sorry2:
pamiętam tylko smakowite ciacho:-p i temat sąsiadów :baffled:

a propo sąsiadów z naprzeciwka ruda wredna baba która ostatnio gnebi mnie remontem... co wysprzątam łazienkę to znów cos wiercą i apiać pył wszędzie :wściekła/y: o świerzym praniu nie wspomne :wściekła/y:
a obok no cóż delikatnie mówiąc cichy burdelik :sorry2: stęki i nocne trzaskanie dźwiami :dry:

ktoś o kawusi napąkną ? ja też chcę :tak:;-)
 
reklama
Kobitki, zdecydowałam, że zamiast do teściówki same ten tort rozpracujemy. Co Wy na to?

Co do sąsiadek, to też się podzielę, a co... Mam taką ciekwaską babę na przeciwko. Ja jabanci (cudzoziemka) jestem, to wszytko ją ciekawi. A jak w domu mamy, a jak dziecko ubrane, co je co kupujemy. Ona ma kupelkę na parterze. Codziennie śniadanka razem, wieczorem herbatka itp. Siedzą w domu, lub na wewnętrznym podwórzu, a ja tam z nimi niechętnie znajomość nawiążę. Chodzimy więc z Olcią na spacerki. Do parku, na plac zabaw. A one tylko siedzą i komentują. Ostatnio jak wyszłam rano zaczęły najeżdżać na mnie, że jaka ja głupia jestem, że do nich na podwórze nie przychodzę, że dziecko mam dzikie (bo Olcia krzyczy jak te baby z przytulasami startują). Nie wiedzą tylko, że ja wszystko rozumiem. A ja cierpliwie uczę się języka i jak przyjdzie odpowiedni moment to im tak odpowiem, że szczęki ze schodów będą zbierały:-):-):-):-):-)
Aneta nie przejmuj się gadaniem. Moja mama mówi, że dopóki gadają to dobrze, bo znaczy, że interesującym człowiekiem jesteś;-)
 
Do góry