reklama
vici
mama Victor´a & Raphael`a
U nas wczoraj dopiero popołudniu się pięknie wypogodziło i byliśmy na spacerku wszyscy(nawet tatuś)a dziś od rana mżawka buuuuuuuuuuuuuuuuu
vici
mama Victor´a & Raphael`a
Buziaczek wczoraj zaglądałam na lipcówki i pisałaś,że takie pytania i czekanie na ten jeden tel to cię drażni.Wcale sie nie dziwia sama czekasz a wszyscy cię dodatkowo stresują ale taka już chyba kolej rzeczy.Jesteś po terminie i wszyscy już czekają a ty na pewno najbardziej.No to melduj się kochana a jak cosik się wydarzy to może niech mężuś skrobnie cosik :-)
Jusia22
Fanka BB :)
witam co do wczoraj to jakoś sobie porozmawialiśmy ze takie metody to nie wychodzą nam wszystkim na dobre.Tylko kazdy potem sie denerwuje ja mówie jej ze mama bedzie płakac a jak to nie skutkuje to dostaje lekkiego klapsa w tyłek Naprawde ona nas sprawdza na co może sobie pozwolićchyba jak kazde dziecko w jej wieku.
Dzisiaj u nas słoneczko świeci od samego rana więc jade do mojej mamy na klachy.Życze miłego dnia tzrymajcie sie papa
Dzisiaj u nas słoneczko świeci od samego rana więc jade do mojej mamy na klachy.Życze miłego dnia tzrymajcie sie papa
Agatka_BB
IX Lachon BB
Witam was :-)
U nas pogoda dzisiaj ladna swieci slonko i wyglada na to ze jest cieplo
ja mam dzisiaj jeszcze troche pracy wiec pewnie jeszcze dzis nigdzie nie wyjdziemy:-(
ale postaram sie skonczyc szybciutko i moze wieczorkiem sie uda.
Pycha gratuluje umiejetnosci liczenia, a moze mamusia nauczycielka i dlatego tak to swietnie wam idzie zdradz tajemnice nauki....
zajrze pozniej papa
U nas pogoda dzisiaj ladna swieci slonko i wyglada na to ze jest cieplo
ja mam dzisiaj jeszcze troche pracy wiec pewnie jeszcze dzis nigdzie nie wyjdziemy:-(
ale postaram sie skonczyc szybciutko i moze wieczorkiem sie uda.
Pycha gratuluje umiejetnosci liczenia, a moze mamusia nauczycielka i dlatego tak to swietnie wam idzie zdradz tajemnice nauki....
zajrze pozniej papa
Agatka_BB
IX Lachon BB
hahaha Pycha malej gratuluje umiejetnosci liczenia tak to napisalam jakbys ty sie dopiero nauczyla sie liczyc
vici
mama Victor´a & Raphael`a
Jusia to sprawdzanie to koszmar.Victor zaczął też pokazywać co potrafi.Kiedyś był płacz no ale brak reakcji z naszej strony zmusił go do obrania innej taktyki i teraz jest pisk.Nieraz tak piszczy,że aż w uszach dzwoni ale i tak się nie poddajemy jego zachcianką.Ciekawe ile wytrzyma tym razem.
Pycha
mama Mai i Marty
A ja uważam,że nie ma reguły na związek czy zna się 3 miesiące czy 10 lat to ślub zmienia człowieka i wszystko trzeba od nowa układać.Po ślubie i tak inaczej się podchodzi do wszystkiego bo jak trzeba się rozejść to już rozwód i zamieszanie.
a ja uwazam, że nie ślub wszystko zmienia, tylko wspólne zamieszkanie, u nas kłótnie to były przede wszystkim o szczegóły związane ze sprzataniem i takimi róznymi pierdołkami, ja jestem zodiakalna panna i u mnie musi być porządek i wszystko na swoim miejscu, a Darek raczej nie zwracał na to uwagi i np. takie rzeczy doprowadzały mnie do szału: szykował kanapki i zostawił po sobie pełno okruszków, chodził w butach po domu, a piach mu wszędzie wylatywał, wrzucał do prania spodnie robocze, a w kieszeniach pełno gruzu, srubek itp., jak sie kąpał, to łazienka cała zachlapana była, no i jeszcze wiele innych takich detali, teraz jest lepiej, nie powiem ze super, ale i on sie stara i ja już na to się uodpornialm, więc wielkich awantur już nie ma :-)
Pycha
mama Mai i Marty
Pycha gratuluje umiejetnosci liczenia, a moze mamusia nauczycielka i dlatego tak to swietnie wam idzie zdradz tajemnice nauki....
w sumie to moja mama zaczęła jej liczyć i tak czasami liczymy sobie paluszki albo cos innego i tak jakos mała podłapała, ale matma to był mój ulubiony przedmiot w liceum :-)
reklama
vici
mama Victor´a & Raphael`a
a ja uwazam, że nie ślub wszystko zmienia, tylko wspólne zamieszkanie, u nas kłótnie to były przede wszystkim o szczegóły związane ze sprzataniem i takimi róznymi pierdołkami, ja jestem zodiakalna panna i u mnie musi być porządek i wszystko na swoim miejscu, a Darek raczej nie zwracał na to uwagi i np. takie rzeczy doprowadzały mnie do szału: szykował kanapki i zostawił po sobie pełno okruszków, chodził w butach po domu, a piach mu wszędzie wylatywał, wrzucał do prania spodnie robocze, a w kieszeniach pełno gruzu, srubek itp., jak sie kąpał, to łazienka cała zachlapana była, no i jeszcze wiele innych takich detali, teraz jest lepiej, nie powiem ze super, ale i on sie stara i ja już na to się uodpornialm, więc wielkich awantur już nie ma :-)
Tak to fakt mieszkanie razem dużo zmienia każdy ma inne nawyki i trzeba się dopasować.Ale znam też małżeństwa które mieszkał przed ślubem ze sobą i już dotarte były a po ślubie znów zmiana była może mniejsza ale była.Sami o tym móili i to nie tylko jedna para.Myśmy byli ze sobą przed ślubem 7 lat i po ślubie i zamieszkaniu razem było tylko docieranie i zmiana przyzwyczajeń jak u was z tym,że u mnie Jacek to panna zodiakalna a ja skorpion :-):-)
Podziel się: