reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Ja w takich sytuacjach wsadzam Jędrka do wózka na siłę i on za chwilę się uspokaja. Nie odpuszczam .Bo jak się raz odpuści to potem nie ma przeproś, jest coraz gorzej.Tak ogólnie to ja nie mam za specjalnie kłopotów z tym moim dzieciaczkiem. Jest grzeczny. Czasami odwala numery, ale to sporadycznie. Ciekawe jak długo taki będzie????
 
reklama
Cześć dziewczyny.:happy:
No faktycznie szaleństwa z tymi mieszkaniami.:szok:
Nam się udało, bo mieszkaliśmy najpierw z babcią męża, ona nie widziała i nie chodziła, więc się nią opiekowalismy. Nie zawsze było łatwo, ale ona go wychowywala (jego mama zmarła, a tata założył nową rodzinę) i miał wobec niej dług wdzięczności. W ten sposób chciał podziękować. I była z nami do samego końca. Zmarła w minione wakacje, a miala 91 lat. W sumie to była moją teściową!! Mieszkanie było na nią. Baliśmy się, że potem nas stąd wywalą, ale okazało się, ze maż jako jej "prawne" dziecko mógł odziedziczyć to mieszkanko. Oczywiscie robili wywiad wśród sąsiadów czy rzeczywiście tu mieszkał, ale ponieważ mieszkał, to nie było kłopotów i mamy swoje 2 pokoje..

Pycha, jak szczepienie? Udało się? :confused: Możemy sobie podać łapki z naszymi dziewczynami. Martyna też ostatnio ciągle marudna i taka przylepa, najchętniej na kolanach u mamy i dużo śpi. Jak ją tylko "odstawię" to zaraz marudzenie.:baffled: I też nie widzę zębów.. No chyba, ze w środku się przebijają, to podobno też bardzo boli.:baffled: :sick:

Donatella, cierpimy razem na nadciśnienie i milośc do kawy. :tak: ;-) Ale powiem Ci na pocieszenie, że ostatnio wyczytałam, ze kawa pita sporadycznie bardziej podnosi ciśnienie niz pita codziennie. Pijac codziennie po prostu przyzwyczajasz organizm, a sporadycznie ma niekorzystny wpływ.. wnioski wyciągnij sama.. ;-) :-D

Pogoda w Łodzi taka sobie. :baffled: Niby słońce świeci, ale wieje bardzo i nie wiem co robić- wyłazić z małą, czy sobie odpuścić? Pomyślę jeszcze. Na razie idę ją nakarmić, bo się obudziła.
Acha, co do zostawiania z kimś dziecka. Rzadko mi sie to zdarza, ale jeśli juz to albo z mężulem zostaje, albo z moja mamą. Mam do nich zaufanie i wiem, ze nie rozpuszczą jej. Tatuś stosuje zakaz słodyczy- jeszcze zdąży się najeść:tak: i ma dla niej więcej cierpliwości, bo nie często z nią zostaje. A mama uważa, ze nie można pozwolić dziecku "rządzić" i jest konsekwentna, co nie znaczy, ze zimna i surowa.. Mam szczęście..:tak: :-D
Pozdrawiam.
 
Ewcia to Ci nie zazdroszczę ale u mojego męża w rodzinie też są osoby które za spadek to by Ci oczy wydrapały dlatego lepiej o tym pomyślec wcześniej i uniknąc późniejszych kłótni i bóg wie czego jeszcze:tak:
Ja też nie lubię zostawiac dzieci z kimkolwiek bo zauważyłam że nawet jak ja jestem i ktoś się nimi chwilę zajmie to nie daje rady i są wypadki:eek: :tak: Ogólnie to albo teściowa albo mama mi pilnuje. Jak studiowałam to pilnowała teściowa mimo że mąż był w domu bo ona go wolała wyręczac a on w tym czasie miał coś jej robic koło domu. Och strasznie mnie to wkurzało:wściekła/y: Teraz w maju czeka mnie wyjazd do szpitala i niby mąż ma się dziecmi zając ale on twierdzi że z dwójką nie da rady i pół rodziny chce zatrudnic do pomocy:-D A ja to sama daję radę i jeszcze mu obiadek ugotuję:tak: Chłopy to wygodnickie są nie;-) :-) Ale powiem wam że nikomu nie ufam jeśli chodzi o opiekę bo już nieraz się przekonałam że pod moją nieobecnośc coś dziecku się stalo- odparzona pupa, rozcięta głowa, nienoszenie procesora u mojej córki i wogóle pozwalanie na wszystko byle tylko dziecko nie płakało. Te rzeczy to dotyczą córki bo Mati to jeszcze tak długo sam z nikim nie zostawał. Ale miałam pretensje jeśli chodzi o opiekę nad córką bo na nią trzeba uważac zwłaszcza na głowę bo w głowie ma imlant który jest bardzo drogi i każdy uraz w głowę jest dla niej niebezpieczny.
 
Jejku, ale się rozpisałyście:szok:. A my za to już spacerek zaliczyliśmy. Wywiało nas straszliwie, ale mieszkam na wzgórzu i tu prawie cały czas wieje:baffled::-p.
Cloe, Ewcia - do pracy wracam już bardzo niedługo, bo 2.05, buuuu... Mały będzie chodził do żłobka.
Ewcia - powodzenie, żeby z mieszkankiem wszystko się udało:tak:
Ola - ja też bym wolała krzyczącą panią, niż teściową:-D. Zresztą, teraz będzie ciepło, będą wychodzili na spacery, a ty będziesz miała spokój:cool2:.
 
wŁAŚNIE DZWONIŁ MÓJ MĄŻ,POJECHAŁ TERAZ DO NOTARIUSZ AI RADCY PRAWNEGO.
bO JAK SIE OKAZAŁO JA NIE MOGĘ BYĆ NAJEMCĄ MIESZKANIA,ALE WYKUPUJĄC JE BABCIA ZARAZ PO WPŁĄCIE PIERWSZEJ RATY OTRZYMUJE AKT WŁAŚNOŚCI MIESKZANIA I WTEDY OD RAZU MOŻ EMI JE DAĆ JAKO DAROWIZNA Z ZADŁUŻENIEM,BO ZOSTAJĄ JESZCZE RATY. tAKŻE CHYBA COSIK SIE UDA,(TFU TFU NIE ZAPESZAM NIC).cZYLI ZAPEWNE WYKUPI TE MIESZKANIE ZA 50TYS ZŁOTYCH,NO ALE ZA TYLE SIE NIE KUPI MIESZKANIA,BO KOŁO 100TYS MIESZKANIA KOSZTUJA, A POTEM BEDZIE DLA mATETKA ALBO DLA KOGO INNEGO.
wOW pisałam caps lookiem,hehe
 
Ja z pełnym zaufaniem mogę zostawić dziecko z moją mamą, no i oczywiście z mężem. Z teściową nie zostawiła bym za żadne skarby, bo to nieodpowiedzialna osoba:no:.
A co do mieszkań, to u nas w rodzinie swego czasu też się działo, więc wiem jak to jest przy sprawach spadkowych. Dlatego my z mężem kupiliśmy sobie mieszkanie sami (oczywiście za kredyt) i dom tak samo. Śmiało mogę powiedzieć, że wszystko co mamy zawdzięczamy swojej pracy, nic nam nikt nie dał, kosztowało nas to wiele wyrzeczeń i wiecie co:confused: Bardzo dobrze się z tym czujemy:cool2::cool2::cool2::cool2:.
Ewcia - super wieści, mieszkanie zawsze się przyda.
 
Zuzia to masz tak jak ja. Też wszystkiego dorabialiśmy się i dorabiamy sami. Satysfakcja ogromna. Jedyne co dostałam od rodziny to odjazdową działkę.

Ewcia super, że coś uda się załatwić. W sumie nie kupisz mieszkania z tyloma metrami w takiej cenie. Musiałabyś wywalić duuużo więcej kasy. Życzę powodzenia.
 
reklama
Dobra kobietka ja już lece,bo musze zrobić babic zakupy,pojechąc jej dac i powiedziec jak sprawa z mieskznaiem wyglada,a potem lecimy do cioci na wieś do anszej cioci Grażynki,bo tatuś będzie auto naprawiał,więc jedziemyz nim.
Matuś pod worzu sobie pobiega troszke..
Do wieczorka,bo zapewne dopiero wieczorem wrócimy,bo na obiadek też zostajemy,chyba że od niej napisze...
ppapapa miłęgo dniaa
 
Do góry