Witajcie dziewczynki.
Jestem już w domu.
Konsylium trwało i trwało a mi z nerwów wirował świat.
Ostatecznie dostałam tabletki,które mi lekarz sam założył.
Odkładają zabieg,bo po zabiegu to z zajściem w ciążę różnie może być....:-(
Zostały znikome ilości na ściankach macicy.
Z 15 mm endo spadło na 5 mm ,ale pozostały wszystkie tkanki.:--(
Beta z 530 na 414
Podejrzewają ,że są wrośnięte ,bo gdyby nie były to dawno to powinno pójść po tamtym Duphastonie,który brałam na podtrzymanie.
U mnie sporą przeszkodą do zabiegu są duże żylaki macicy.
Bali się ,że przy łyżeczkowaniu mógłby któryś pęknąć i wtedy było by nieciekawie.
A nawet zakończyć się poważną operacją.
Do tego jestem po zapaleniu przydatków i też trochę osłabia całą regenerację.:---(
Ostatecznie to mi samej kazali podjąc decyzję .
Czy jeszcze próbujemy tabletkami czy już mam dość ,ale muszę wiedzieć ,że .... i wtedy powiedzieli mi o tych przeciwwskazaniach do zabiegu.
Ech życie...
Trudno trzeba żyć dalej.
Wyszłam z kliniki ,mąż odwiózł mnie do metra i obiecałam ,że wrócę do domu ;-)
Ale nie byłabym sobą ,gdybym jeszcze na zakupy sobie nie poszła ,odstresowałam się ,spojrzałam na świat z innej perspektywy.
I chyba pogodziłam się z rzeczywistością .
Tak musiało być ,teraz trzeba oprzytomnieć i zacząć walkę o lepsze jutro.
Jutro też jest dzień i to od nas zależy jak go przeżyjemy.
Dzięki dziewczyny za wsparcie.
Jestem już w domu.
Konsylium trwało i trwało a mi z nerwów wirował świat.
Ostatecznie dostałam tabletki,które mi lekarz sam założył.
Odkładają zabieg,bo po zabiegu to z zajściem w ciążę różnie może być....:-(
Zostały znikome ilości na ściankach macicy.
Z 15 mm endo spadło na 5 mm ,ale pozostały wszystkie tkanki.:--(
Beta z 530 na 414
Podejrzewają ,że są wrośnięte ,bo gdyby nie były to dawno to powinno pójść po tamtym Duphastonie,który brałam na podtrzymanie.
U mnie sporą przeszkodą do zabiegu są duże żylaki macicy.
Bali się ,że przy łyżeczkowaniu mógłby któryś pęknąć i wtedy było by nieciekawie.
A nawet zakończyć się poważną operacją.
Do tego jestem po zapaleniu przydatków i też trochę osłabia całą regenerację.:---(
Ostatecznie to mi samej kazali podjąc decyzję .
Czy jeszcze próbujemy tabletkami czy już mam dość ,ale muszę wiedzieć ,że .... i wtedy powiedzieli mi o tych przeciwwskazaniach do zabiegu.
Ech życie...
Trudno trzeba żyć dalej.
Wyszłam z kliniki ,mąż odwiózł mnie do metra i obiecałam ,że wrócę do domu ;-)
Ale nie byłabym sobą ,gdybym jeszcze na zakupy sobie nie poszła ,odstresowałam się ,spojrzałam na świat z innej perspektywy.
I chyba pogodziłam się z rzeczywistością .
Tak musiało być ,teraz trzeba oprzytomnieć i zacząć walkę o lepsze jutro.
Jutro też jest dzień i to od nas zależy jak go przeżyjemy.
Dzięki dziewczyny za wsparcie.