reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY PRACUJĄCE>>>>

reklama
otóz to i doprawdy znałam tylko jedna nauczycielkę która była ok. w liceum ;)
ale ja mam zamiar jeszcze wybrać sie na studia bądż studium więc niestety będę miała kontakt z nauczycielami :p
 
ja pracuję z licealistami, to już nie dzieciarnia... oj nie:)
Bardzo lubię swój zawód i wręcz odwrotnie: zawsze chciałam pracować w tej roli choć również nauczyciele którzy mnie uczyli byli różni i często nieciekawi. Po studiach bałam się tylko, że towarzystwo belfrów będzie strasznie sztywne i sama się taka stanę... ale nic z tych rzeczy!! Przynajmniej w miejscu w którym pracuję nauczyciele są bardzo rozrywkowi (może wynika to z faktu że w przewadze są młodzi, świeżo po studiach). Poza tym obcując codziennie z młodzieżą można łatwiej zachować młodość (przynajmniej umysłu ;)

A uczniowie współcześnie bardzo dziarsko bronią swoich spraw - i chwała im za to!!
 
oj jak tu mamy dużo nauczycielek na naszym forum... no no no ... Tylko nie mów madga że uczysz angielskiego?? ;D ;D ;D ;D ;D
 
Ja wróciłam do pracy miesiąc po urodzeniu Olafa, na szczęście mam pracę, którą mogą wykonywać w domu, ale mimo to czasem jest bardzo ciężko, bo terminy gonią.
 
to ja chyba pobilam rekord, bo zaczelam pracowac 1,5 tyg. po porodzie (w domu) ::) ;) ale teraz sie z tego ciesze, bo juz sie nauczylam laczyc prace z opieka nad Arisa, ciekawe tylko jak to bedzie, kiedy zacznie sie raczkowanie?
 
No i za trzy godzinki wychodzę do pracy na 16 :) ale mam pietra ;D brzuch mnie boli ;D
ciekawe jak spisze sie mój Kubełak bez mamusi ::) mam nadzieje że wszystko ok. będzie pewnie zadzwonię do domu skontrolować :laugh: ale za często i tak pewnie nie bedę mogła tak wydzwaniać to i dobrze ::)
z jednej strony sie cieszę a zdrugiej chce mi sie płakac za Buniem jeszce na tak długo sie z nim nie rozstawałam :( ::)
ale to tylko pięć i pół godziny na szczęście a nie osiem np. :p
dobra jutro wpadne i wam opowiem jak było ::) :p :laugh:
 
Izis powodzenia. Na pewno wszystko będzie dobrze, a Twoi mężczyźni świetnie sobie poradzą. Czekamy jutro na sprawozdanie.
 
reklama
Izis trzymaj się ! Powodzenia. Pomysl sobie że robisz to dla Kubusia i zaraz bedzie Ci łatwiej, a te pięc godzinek tak szybko zleci że się nawet nie zorientujesz i już będziesz w domku... :)
 
Do góry