reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MAMY PRACUJĄCE>>>>

reklama
:) tak mi ciebie zal...ale musisz byc silna...jeszcze pare miesiecy i bedziesz miec wakacje
trzymaj sie :-* :-* :-* :-*
 
monia co za pi£$% z tej dyry??
Nie placz niunia, szkoda twoich lez... :(
Tak mi przykro :( :(
Podaj jej numer tel. to ja bede straszyc ::)
Bede jej chuchac do sluchawki jak jakis zboczek... ;D
 
anineczka pisze:
monia co za pi£$% z tej dyry??
Nie placz niunia, szkoda twoich lez... :(
Tak mi przykro :( :(
Podaj jej numer tel. to ja bede straszyc ::)
Bede jej chuchac do sluchawki jak jakis zboczek... ;D
:laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:

Monia ja tez Cię bidulko wysłucham... co za baba @$@%$#%# :mad:

Ja tez bym nie chciala pracowac i boję sie ze ten pierwszy dzień będę miała podobny do moni... a właściwie nockę

Ciekawe jak nasze pozostałe belferki???? ;)
 
Monia puśc plotke, że ta franca jest lesbą ;D
albo lepiej, że bierze łapówki ::)

Monia tylko mi tu nie rycz, bo wszystkie będziemy wyły do księzyca :( :(
 
Monia nie płacz...szkoda Twoich łez na taką jędzę. Jakoś się wszystko ułoży. To był pierwszy dzień więc byłaż zestresowana później juz nie dasz sobie w kaszę głupiej babie dmuchać.
Mam nadzieję, że reszta dziewczyn miała lepszy start w pracy.

U mnie jest całkiem ciekawie. Dużo nauki, całkowicie inny zakres obowiązków i większa odpowiedzialność. To mi pasuje. Dzien mi strasznie szybko mija więc szybciutko jestem w domciu z moją niunią ;)
 
;D
anineczka pisze:
monia co za pi£$%  z tej dyry??
Nie placz niunia, szkoda twoich lez... :(
Tak mi przykro :( :(
Podaj jej numer tel. to ja bede straszyc ::)
Bede jej chuchac do sluchawki jak jakis zboczek... ;D

o rety, Anineczko, nospa to za mało na taki ból brzucha po takiej dawce śmiechu.
A co do chuchania , z chęcią dołączę, co dwa chuchy to nie jeden :-)  ;D ;D

Moniu, do bani z dyrami,czasem fotel vipowski sprawia, że ludzie przestają być ludźmi, a stają się chamami.
 
Moniu strasznie mi przykro, że pierwszy dzień w pracy był koszmarny... ale proszę trzymaj się dzielnie i pomyśl że teraz może być już tylko lepiej! Trzymam mocno kciuki!!!
A ja się nie zgadałam.. u mnie po feriach znaczy za dwa tygodnie bo ja należę do tych szczęściarzy którym ferie się zaczęły dziś właśnie (wielkopolska). Także swoją relację zdam pod koniec lutego.
Edytka mam nadzieję, że chociaż u ciebie dziś było jako tako?
 
Cześć Kochane...

U mnie w pracy było w porządku - dzieci chyba się trochę niektóre nawet za mną stęskniły, koleżanki też mnie przywitały jak należy - i dyrekcja również. Maciek też spoko - jadł pięknie kaszkę i jabłuszko, tak więc niby wszystko ok, a jednak.... Dopadła mnie jakaś grypa albo angina. W pracy już miałam temperaturę i mną telepało, tak więc marzyłam tylko o tym żeby wrócić do domu i się walnąć pod kołderkę... Wypociłam całe hektolitry i nawet nie miałam siły nacieszyć się synkiem - wstawałam z wyrka tylko do karmienia.

Nie mogę przecież iść na zwolnienie ::) bo jeszcze dobrze pracy nie zaczęłam, więc robię co mogę, żeby mnie do końca nie rozłożyło. No i martwię się, żeby Maciuś czegoś ode mnie nie złapał...

Uciekam już się grzać dalej. Dziękuję za kciukasy i ciepłe słowa.

Monia jej, bidulo, co tam się u Ciebie w pracy wydarzyło? Aż chyba jeszcze muszę poszukać co napisałaś na wrześniu.
 
reklama
Edytko, na zwolnienie i do wyrka, i to już. Żadnej roboty, bo się na dobre zaprawisz, dobrze wiem co to znaczy chodzić do szkoły z chorobą, nikłe szanse na szybki powrót do zdrowia, chyba że uczysz medytacji... ;)
Zdrowiej nam rybko, a o Maćka się nie martw, chłop silny jak dąb poradzi sobie.
 
Do góry