Dziewczyny jak dla mnie to duży szacun dla mam trójki dzieci. A jak sobie z dwójką radzicie - znaczy z organizacją ? Chodzi mi o sam początek, kiedy trzeba wrócić do pracy i pojawia się pytanie co z dzieckiem. U mnie teraz dzieckiem się zajmują babcie, ale już narzekają, że nie mają siły, więc nie wiem jak to będzie z drugim. Przy pierwszym dziecku miałam obawy, ale jak się urodziło to chciałam drugie. Trzecie fajnie by było, ale chyba nie damy rady...no ale nie mówię nie, poczekamy zobaczymy.
reklama
Aguś- masz rację, nic nikomu do tego, a jak komuś się nie podoba może się do nas nie odzywać i udawać, że nie zna, kompletnie mam to teraz gdzieś
Pierwsze dziecko- wróciłam ze szpitala i wyłam, bałam się, że zrobię mu krzywdę, że coś robię nie tak.
Drugie dziecko- znacznie łatwiej, wszystko przyszło bardziej naturalnie, a jeśli chodzi o trzecie... hmm był kiedyś taki tekst zaraz go poszukam bo u mnie sprawdza się w 100%
Znalazłam!!!
Zachowanie matki przy kolejnych dzieciach
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog
potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi
ciuchami.
* * *
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
* * *
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
* * *
Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
* * *
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
* * *
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
* * *
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo,
do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
* * *
Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. * * *
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
* * *
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra .
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
* * *
WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.
Pierwsze dziecko- wróciłam ze szpitala i wyłam, bałam się, że zrobię mu krzywdę, że coś robię nie tak.
Drugie dziecko- znacznie łatwiej, wszystko przyszło bardziej naturalnie, a jeśli chodzi o trzecie... hmm był kiedyś taki tekst zaraz go poszukam bo u mnie sprawdza się w 100%
Znalazłam!!!
Zachowanie matki przy kolejnych dzieciach
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog
potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi
ciuchami.
* * *
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
* * *
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
* * *
Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
* * *
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
* * *
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
* * *
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo,
do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
* * *
Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. * * *
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
* * *
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra .
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
* * *
WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.
Megami
Bóg jest szaleńcem ;)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2011
- Postów
- 3 286
Hehe czytałam już kiedyś, coś w tym jest
Podobno najwięcej zachodu z jednym dzieckiem, im ich więcej tym mama ma więcej "luzu" bo palcem wskazuje co trzeba zrobić I coś w tym jest. Choć wiadomo, że np. z pracą, szkołami itd to już więcej zachodu.
Podobno najwięcej zachodu z jednym dzieckiem, im ich więcej tym mama ma więcej "luzu" bo palcem wskazuje co trzeba zrobić I coś w tym jest. Choć wiadomo, że np. z pracą, szkołami itd to już więcej zachodu.
bada m.
Fanka BB :)
Mój młodszy synek-przylepka mamusi,dziecinny jak na swoje 8 lat,bardzo się wczoraj ucieszył na wieść,że będzie starszym bratem latał po rodzinie z usg ,a dziś pochwalił się pani w szkole i zapytał czy się nie złoszczę i do tego ciągle każe mi odpoczywać starszy te się cieszy ale bez szaleństw,ale dodam,że oni wiedzili,że planujemy 3 dziecko ,od zeszłego roku znimi o tym rozmiawiałiśmy i dodam,że brat mój i męża mają po 2-latku tak więc nie mogli się doczekać swojego bobasa.
Natomiast mój mąż jest i był stworzony do roli ojca,lulał,bujał,kompał,dziąsła smarował i mam nadzieję,że tym razem też nic się nie zmieni
Natomiast mój mąż jest i był stworzony do roli ojca,lulał,bujał,kompał,dziąsła smarował i mam nadzieję,że tym razem też nic się nie zmieni
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
bada m., oj mój Robert to też urodzony ojciec! Wszystko przy Młodej robił i robi, nie mam problemu, żeby zostawić go samego z Młodą, bo wiem, że da sobie świetnie radę. Z resztą odkąd się poznaliśmy, to ja od razu wiedziałam, że on będzie ojcem moich dzieci
Ostatnia edycja:
U mnie dzieciaki się cieszą, starszy syn też ciągle każe mi odpoczywać, młodszy wszystkim rozgadał.
Mąż, podobnie jak u Was, nadaje się na ojca. Robi przy dzieciach wszystko, buja, lula, kąpie, przewijał, wszystko robił i robi.
Mąż, podobnie jak u Was, nadaje się na ojca. Robi przy dzieciach wszystko, buja, lula, kąpie, przewijał, wszystko robił i robi.
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Ja to w ogóle czuję, że w tej ciąży Mąż jest dojrzalszy, w pierwszej to był jeszcze dzieciakiem (22 lata), chociaż dziecka chcieliśmy oboje tak samo
reklama
MamaOlka&Franka
Początkująca w BB
Mój M bardzo kocha naszych synów, bawi się z nimi, pomagał mi jak byli bobasami, natomiast cały ten okres praktycznie docieraliśmy się jako rodzice, ja byłam z chłopakami na co dzień mieli wyrobiony harmonogram dnia, po czym mąż wracał z delegacji na weekend i burzył rytm dnia aczkolwiek dzieci były wniebowzięte. Dzisiaj mam wrażenie, że jesteśmy na innym etapie życia . Trzeci maluszek jest w pełni chciany i świadomie "zrobiony". Cieszymy się bardzo.
Jeżeli chodzi o pracę czy opiekę nad dziećmi, to ja akurat nigdy nie pracowałam na umowę o pracę od zawsze prowadzę swoją działalność także nie wiem co to jest macierzyńskie i jak reaguję szefowie na ciążę. Moje chłopaki jak tylko kończyli 18 miesięcy szli do przedszkola. Dodam, że nigdy nie miałam problemów z aklimatyzacją dzieci w przedszkolu, powiem więcej moje dzieci jak jest weekend to pytają się kiedy pójdą do przedszkola bo koledzy na nich czekają - mają swoich wiernych kumpli. Oczywiście poza przedszkolem pomaga mi moja mama, bez niej chyba nie dałabym rady prowadzić firmy i jednocześnie wychowywać dzieci, szczególnie tak ważne było to w okresie po ich urodzeniu, bo tak jak wspomniałam prowadząc firmę można zapomnieć o macierzyńskim
Jeżeli chodzi o pracę czy opiekę nad dziećmi, to ja akurat nigdy nie pracowałam na umowę o pracę od zawsze prowadzę swoją działalność także nie wiem co to jest macierzyńskie i jak reaguję szefowie na ciążę. Moje chłopaki jak tylko kończyli 18 miesięcy szli do przedszkola. Dodam, że nigdy nie miałam problemów z aklimatyzacją dzieci w przedszkolu, powiem więcej moje dzieci jak jest weekend to pytają się kiedy pójdą do przedszkola bo koledzy na nich czekają - mają swoich wiernych kumpli. Oczywiście poza przedszkolem pomaga mi moja mama, bez niej chyba nie dałabym rady prowadzić firmy i jednocześnie wychowywać dzieci, szczególnie tak ważne było to w okresie po ich urodzeniu, bo tak jak wspomniałam prowadząc firmę można zapomnieć o macierzyńskim
Podziel się: