reklama
hogata
czerwcowe mamy 2005
Madzikk ja jeszcze w listopadzie miałam na plusie 8 kilogramów. I w jakies 2 miesiace zgubiłam. Jak? Juz pisałam ale jeszcze raz:
1. Zero słodyczy-przynajmniej w pierwszym miesiącą - najlepiej wogóle niekupować
2. Zero jedzenia po 18
3. Ćwiczyłam brzuch - 6 weidera - przeszłam cały trening, chciałam powtórzyc ale nie wyszło. Ale brzuszek jest fajniutki.
4. Zasada "zadnej dokładki" - jeszcz 4-5 posiłów ale nakładasz sobie na talerz to co chcesz zjesc i zadnych dokładek.
5. Oczywiście jedzonko zdrowe i nie tuczące ale bez przesady.
6. Pić dużo wody, ja pije tez duzo herbaty czerwonej.
Polecam poczytac www.prostadieta.pl
I tyle chyba, mnie pomogło. Chyba już po tygodniu czułam sie lepiej. W sumie Z 68 kg spadłam do 60. W biodrach miałam około 108 mam 100. Waga stoi centymetry też. A powiem ze troche sobie folguje ostatnio. Ale do niejedzenia po 18 warto sie przyzwyczaić. To bardzo dobry i skuteczny nawyk.
Życze powodzenia i wytrwałości
1. Zero słodyczy-przynajmniej w pierwszym miesiącą - najlepiej wogóle niekupować
2. Zero jedzenia po 18
3. Ćwiczyłam brzuch - 6 weidera - przeszłam cały trening, chciałam powtórzyc ale nie wyszło. Ale brzuszek jest fajniutki.
4. Zasada "zadnej dokładki" - jeszcz 4-5 posiłów ale nakładasz sobie na talerz to co chcesz zjesc i zadnych dokładek.
5. Oczywiście jedzonko zdrowe i nie tuczące ale bez przesady.
6. Pić dużo wody, ja pije tez duzo herbaty czerwonej.
Polecam poczytac www.prostadieta.pl
I tyle chyba, mnie pomogło. Chyba już po tygodniu czułam sie lepiej. W sumie Z 68 kg spadłam do 60. W biodrach miałam około 108 mam 100. Waga stoi centymetry też. A powiem ze troche sobie folguje ostatnio. Ale do niejedzenia po 18 warto sie przyzwyczaić. To bardzo dobry i skuteczny nawyk.
Życze powodzenia i wytrwałości
Właśnie jak to naprawdę jest z jedzeniem do 18.00 ???- ja mam trochę tryb dnia przestawiony- moja Julka wstaje około 10.00 i ja najczęściej dopiero razem z nią- ona zasypia o 22.00-23.00, ja kładę się najczęsciej o 2.00 w nocy- także dzień mam dosyć długi i wszystko w zasadzie przesunięte o około 3 godziny- czyli jakbym jedzenie kończyła na godz. 18.00 to tak, jakbym przy standardowym rozkładzie dnia kończyła o 15.00- myślę, że ta granica godz. 18.00 jest dosyć umowna i trzeba to jakoś dostosować do indywidualnego trybu życia...
Joaska
Lipcowe mamy '05
Liriel pisze:Właśnie jak to naprawdę jest z jedzeniem do 18.00 ???- ja mam trochę tryb dnia przestawiony- moja Julka wstaje około 10.00 i ja najczęściej dopiero razem z nią- ona zasypia o 22.00-23.00, ja kładę się najczęsciej o 2.00 w nocy- także dzień mam dosyć długi i wszystko w zasadzie przesunięte o około 3 godziny- czyli jakbym jedzenie kończyła na godz. 18.00 to tak, jakbym przy standardowym rozkładzie dnia kończyła o 15.00- myślę, że ta granica godz. 18.00 jest dosyć umowna i trzeba to jakoś dostosować do indywidualnego trybu życia...
ja slyszalam, zepowinno sie zjesc 3 h przed snem............cos smacznego i lekkiego najlepiej........
ja jeszcze karmię piersią ale co do jedzenia a raczej nie jedzenia po 18 to zanim zaszłam w ciążę to miałam takie zrywy na odchudzanie i z samego nie jedzenia po 18 schudłam ok.2 -3 kg.Tylko trzeba umieć wytrzymać a oprócz tego jadłam normalnieLiriel pisze:Właśnie jak to naprawdę jest z jedzeniem do 18.00 ???- ja mam trochę tryb dnia przestawiony- moja Julka wstaje około 10.00 i ja najczęściej dopiero razem z nią- ona zasypia o 22.00-23.00, ja kładę się najczęsciej o 2.00 w nocy- także dzień mam dosyć długi i wszystko w zasadzie przesunięte o około 3 godziny- czyli jakbym jedzenie kończyła na godz. 18.00 to tak, jakbym przy standardowym rozkładzie dnia kończyła o 15.00- myślę, że ta granica godz. 18.00 jest dosyć umowna i trzeba to jakoś dostosować do indywidualnego trybu życia...
chodzi też o to że po 18 żołądek nie pracuje już tak jak przed 18 więc odkłada się łatwiej tłuszczyk
To wiem..chodzi mi o to, że twój biorytm dostosowuje się do trybu życia, nie u każdego to wygląda tak, że 18.00- bach, mój organizm zwalnia- może na ekstremalnym przykładzie- jeżeli ktoś pracuje na nocne zmiany, pory dzień- noc zamieniają się dla organizmu miejscami. Jeżeli wstajesz o godzinie 8.00 rano to 18.00 jest ok- po dziesięciu godzinach metabolizm ci zwalnia, organizm powoli przygotowuje sie do snu, ale w momencie, kiedy początek dnia przesuwa ci się na godz. 10.00, 12.00 czy 15.00, musisz brac poprawkę.
hogata
czerwcowe mamy 2005
Joaska pisze:ja slyszalam, zepowinno sie zjesc 3 h przed snem............cos smacznego i lekkiego najlepiej........
zgadzam się z powyższym, moze ta 18 to za bardzo dosłownie powiedziane. Ja chodze spać około 22 (staje o 5.30) wiec ta 18 jest dla mnie w sam raz. I chociaz na poczatku jest trudnawo to dość szybko organizma przestawia się.
W kazdym razie wycwiczenie zdrowych nayków zywieniowych jest bardzo wazne. Ja teraz czasami naprawde troche sobie folguje ale zasad proste diety (www.prostadieta.pl) staram sie przestrzegać i waga stoi w miejscu.
Trzymam kciuki za wszytkie dziewczyny ! Buzki
Hogata gratuluję sukcesów!
I samozaparcia! ;D
Ja mam 103 cm w biodrach,a w pasie 88!
Staram się nie jeść słodyczy...i nic już nie jeść po 18...i raczej mi to wychodzi z drobnymi wpadkami
Zaczęłam teraz chodzić z koleżanką na aerobik....narazie byłam tylko 1 i w tym tygodniu pójdę dopiero w piątek bo mam plastry alergiczne naklejone na plecach i trudno mi się w nich poruszać...ale już w czwartek mi zdejmują i biorę się ostro za siebie!!!!!!!!!!!!
I promise ;D
I samozaparcia! ;D
Ja mam 103 cm w biodrach,a w pasie 88!
Staram się nie jeść słodyczy...i nic już nie jeść po 18...i raczej mi to wychodzi z drobnymi wpadkami
Zaczęłam teraz chodzić z koleżanką na aerobik....narazie byłam tylko 1 i w tym tygodniu pójdę dopiero w piątek bo mam plastry alergiczne naklejone na plecach i trudno mi się w nich poruszać...ale już w czwartek mi zdejmują i biorę się ostro za siebie!!!!!!!!!!!!
I promise ;D
reklama
Ja chodzę dwa razy w tyg na aerobik i i w domku brzuszki ćwicze dodatkowo codziennie nacieram solą biodra brzucu pupe tak energicznie że szczypie a skóra robi sie czerwona i ciepła na to balsam i jeszcze ciut oliwki i musze przyznac a sama jestem w szoku że w pasie z 80 zrobiło się 77 i mam kilo mniej
zero chleba makaronów sosów słodkiego
jem ryżowe chlebki te okrągłe dużo warzyw i woda juz sie organizm powoli przestawia i nie odczuwam tak głodu jak na poczatku,cała sie czesłam, chodziłam nerwowa
mam nadzieje że taraz juz mi lepiej pójdzie
zero chleba makaronów sosów słodkiego
jem ryżowe chlebki te okrągłe dużo warzyw i woda juz sie organizm powoli przestawia i nie odczuwam tak głodu jak na poczatku,cała sie czesłam, chodziłam nerwowa
mam nadzieje że taraz juz mi lepiej pójdzie
Podziel się: