jezusie
Domi :-( Ja już staram się nie pisać nic, ale jak czytam Twoje posty to aż się we mnie gotuje. Przemilczałam fakt obudzenia Cię w nocy "gdzie mój obiad" (no WTF???) Pizgnęłabym rano za to że hej - bo w nocy to pewnie tylko na drugi bok bym się przekręciła. Przecież wie, że źle śpisz to Cię jeszcze budzi? Ech... mam wrażenie, że niereformowalny jest ten facet - a Ty mu niestety dajesz. Szanuj się dziewczyno, jak Ty nei zaczniesz to nikt nie będzie tego robił. Musisz po prostu zdecydować co jest najważniejsze dla Ciebie, ale pamiętaj - świat się nie kończy na jednym facecie, a miłość z czasem przygasa - zostaje szacunek i przyjaźń.
Szkoda mi Cię dziewczyno i to bardzo - jestes taka młodziutka i wszystko przed Tobą... a on wykorzystuje Twoją dobroć i sytuację w jakiej się znaleźliście - Ty w innym kraju, bez bliskich zaraz obok, nie znasz języka i jesteś w ciąży... powinnaś mieć kogoś u boku kto by Cię wspierał i odciążał, a nie dawał do pieca...
Co do ogarniania to
OlaSzy ma zupełną rację - kilkanaście kursów parter, drugie piętro - wnoszenie
Potem jeszcze porządki, mycie wanny - o dżisas... to nie jest porządkowanie mieszkania na codzień - to harówa! I prowadzi do PORODU. Na prawdę wyluzuj, a jak Twój G. ma z tym problem, że wypoczywasz przed zbliżającym się porodem to mu powiedź pie%$^%^ol się - bo chyba inaczej nie dociera... ech..
U mnie też jak mąż widzi, że mam dzień byczenia to sam ogarnia i dom i młodego - albo po prostu jest brudno i trudno. A jak chce coś zrobić to się denerwuje na mnie, bo powinnam wypoczywać. Chyba są jednak priorytety na tym świecie i myślę, że nasz stan i nadchodzące malutkie dziecko powinny być na pierwszym miejscu.
dobra, chill laska (to było do mnie ;-)) muszę się uspokoić. Gdybym była Twoją mamą jakbym tam wpadła do niego i zrobiła mu z d..y jesień średniowiecza.
Gosia25- daj znac jak po badaniu - kiedy cc?
olciastrzelce - mam nadzieję, że pzrepis na pinacoladę jest już w kąciku kulinarnym ;-) Smaka żeś zrobiła to teraz poprosimy się podzielić
porannakawa - jesteś! :-) Już się bałam właśnie, że coś się u Ciebie zaczęło. Ja wiem o jakie Ci uczucie chodzi, też pamiętam z porodu, luźne wargi, ciężko na dole. Kurcze - pytasz która pierwsza - chyba w lustro czas spojrzeć
aenye - kurcze , masz rację. Nie dość, że zupy kremy to oszczędność czasu, to jeszcze oszczędnośc czasu :-) dzięki za pomysł - ja w sumie zupy kremy robię tylko jesienią i zimą - głównie jak jest dynia i cukinia.
J anp. nie lubię odmrożonej dyni - mam wrażenie, że jest taka włóknista i wiórowata potem - ja mrożę zupę dyniową po prostu. Ale może ja coś źle robię z tą surową dynia?
Każda rzecz odhaczona z listy mega cieszy
traktorzystka -no Ty też się na reszcie odezwałaś :-) przeprowadzka - o ja Cię! Wyzwanie, ale takie radosne i ekscytujące. Na pewno dacie radę - jak piszesz, że masz takiego skarba w domu to ogarnie z małą twoją pomocą raz dwa ten temat ;-)
Ja się przeprowadzałam już z 5 razy i jeden raz wyglądął tak, że razem pakowaliśmy przez kilka dni w domu, a w dzień zero maż tylko woził wnosił rzeczy do nowego mieszkania, a ja pakowałam resztę na miejscu i pojechałam z ostatnim kursem. Potem mieszkaliśmy na kartonach ze 2-3 tygodnie zanim wszystko trafiło na swoje miesce. Także na pewno dacie radę!
Też ostatnio myślałam o
katty83. Mam nadzieję, że u niej wszytsko ok, bo pamietam, że już na wczesnym etapie była w szpitalu i ciągle coś się u niej złego działo...
dzag - u nas było to samo - w pewnym momencie zaczęliśmy jeść zupki malucha :-) I teraz też tak będzie. No i może zostanę w końcu przy zupach kremach na dobre