Te wasze opowieści o zaręczynach mnie rozwalają serio :-) Nadawały by sie na jakiś wątek "zareczyny na wesoło" hihi.
p.s. No właśnie, rodzi któraś?
ja jeszcze nie;p i po odstawieniu magnezu nie czuję gorzej skurczy czy w ogóle twardnienia brzucha))
a co do zaręczyn, to w moich nie było nic śmiesznego, w sensie śmiesznych sytuacji, tylko ten stresik męża to nie zapomnę dłuuuugooo)) ale jak już było po wzytskim, to maż do mnie z tekstem: "To teraz idź dzwonić do wszytskich";p tego nie zapomnę do końca życia hihi
ja dziś też mega intensywny dzień- zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy.. a wieczorem walka Mameda,m uwielbiam go;D