reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy 2011

zawalka - super ze juz lepiej

moje dziecko caly dzien placze i marudzi, spac nie chce. zasypia na rekach przy bujaniu, odkladam do lozka i wrzask. tak mi jej szkoda bo nie wiem co jej jest ze tak placze. teraz oddalam ja michalowi bo ja juz od godziny probuja ja uspac i nic. chyba sie nie nadaje do tej roli...a jeszcze jutro szczepienie :/
 
reklama
Marzena może to też jakiś gorszy dzień? Oby na szczepieniu było mega zaskoczenie.

Zawalka zaraz newrus o się zwyczajnie dopomaga swego:)

Dziś chyba taki dzień jakiś kichowaty moja B. tak jak i Majka spała tylko na rękach i przy bujaniu a tak cały dzień płacz. Oby jutro było lepiej.

Miłego wieczoru mamuśki i cierpliwości:)
 
Juhu,
marttini, anias - nasze maluchy chyba się zmówiły... Bolo też w nocy się budził co godzinę i to od razu z rykiem. Biedak też załapał katar i nie mógł oddychać chyba - dlatego się budził. Próbowałam go fridować ale strasznie się rzucał :|

Dzisiaj od rana strasznie marudny, bawić się nie chciał, ciągle jęczał, z nosa gluty leciały, ech... położyliśmy go o prawie godzinę wcześniej niż zwykle. Ciekawe kiedy się obudzi :/
No i jeszcze Bolo kontuzjowany :/ poślizgnął się i uderzył o pojemnik z zabawkami. starł sobie skórę w kąciku koło oka... bidulek :(

Cosa - nie przejmuj się tak. zawalka samą prawdę pisze - wiem, że łatwo powiedzieć "nie denerwuj się" ale spróbuj chociaż. Nie wiem czy mam rację ale z zapisu ktg jak masz proste kreski to znaczy, że nie ma skurczów. Skurcze jak są to są takie krechy w górę - trójkąty się robią. Więc chyba faktycznie jest ok.

zawalka - całe szczęście, że Johny już lepiej :) już widzę ten jego foch na brak ciśnienia w cycu ;)

jeszcze tylko 2 dni :)

aha :) zapomniałabym :) Bolo dzisiaj zrobił siusiu do nocnika :)
 
Ostatnia edycja:
co za paskudny dzień! wszystkie dzieci dziś marudne, nasza też, aż jej nie poznaję, przecież zawsze jest aniołkiem! a ja razem z nią jakaś niespokojna, wkurzona i głowa boli:/ nic tylko iść spać z nadzieją że jutro będzie lepiej.

Gratulacje dla Bolcia! już widzę oczami wyobraźni, jak duma rodziców rozpiera :))
 
wszystkim chorowitym zdrówka!

u mnie tfu tfu zdrowa cała ferajna wesoła ;)

marzenka polecam ci chuste! najlepiej udaj sie do sylwi zg ona jest profesjonalna doradczynia pokaze doradzi-ja choc sie wiąże chustuje popełniam błędy i choc mnie sylwia zg koryguje coagle cos mi wychodzi-ech nawyki... ale wravajac do tematu: moje dziecko jedno też lubi bujanie w chuscie i wtedy zasypia i dopiero odkadam...a tak na rekach to godzinami nie spi-nie wiem skad to sie bierze.... nie mysl że sie nie nadajesz-dzieci są rózne i trzeba szukac sposobów ułatwienia życia!

dla Bolcia ogromne gratulacje!
 
Paula a tak z ciekawości czy Twoje dziecko było owiniete pępowiną bo podobno te złe ktg (tak podejzewa lekarka) ze to moze tez byc podduszanie przez pepowine pomiedzy skurczami . Ale mi na zadnym usg nie wyszlo ze mala jest owinieta a babka na to jest przeczulona tak samo jak na serduszko malej (nawet nas do Poznania kierowala w 20 tygodniu aby tam dokladnie sprawdzili serce bo dopatrzyla sie plamki).

Katoryba a kreski proste sa ponmiedzy skurczami i to takie na 0 a nie powinny być i w tym czasie własnie podejrzewa gin ze mala podsypia lub sie dusi ale wszyystko sie okaze dzis

A moze ktoras z was miala podwyzszone leukocyty w moczu bo mi wyszlo w wynikach ze sa duzo powyzej normy i kaza mi powtarzac tylko nie wiem czy zdaze przed porodem :p
 
Cosa - mam nadzieję, że wszystko jest Ok, a córcia może bawi się pępowiną i ściska ją w rączce :p wycieczek z moczem nie zazdroszczę, przecież w 40 tyg. już się nie chce ruszać :p
Vii - nie chcę uruchamiać wyobraźni, ale skoro był kac.... :D
Paula - oby rana się szybko zagoiła!
Szczęśliwa - dobrze, że Twoja Familia zdrowiutka i tak trzymajcie!
Katoryba - Bolo mistrzuniem! Już edukację nocnikową przechodzi :D na roczek bez pieluchy chce wystąpić?:p

Zdrówka zakatarzonym, z bolącymi brzuszkami i innymi dolegliwościami!
Naszej L. też coś wczoraj furkotało w nosku gdy już spała, aż zaczęła się wiercić i marudzić :-( wystraszyłam się jak nigdy dota, że coś ją bierze, więc od razu maścią majerankową pod nosek zajechałam; rano jakoś też dziwnie było, ale nic nie dostrzegłam, profilaktycznie solą morską psiknęłam. Gorzej, że jakiś kaszelek inny wydźwięk miał niż zwykle. Pani w żłobku bynajmniej poinformowana, że może coś się wykluwać... A noc, poza moim strachem o jej zdrowie, super wyspana. Wszyscy obudziliśmy się o 5 :p Młodsza wciagnęła mleko i poszłyśmy dalaj pod kołderki, a mężczyzna pojechał zarabiać na rodzinę hihi
Spacery w deszczu o poranku to jakaś masakra, na jednej ręcę dziecko, w drugiej parasol... Ja chcę polską, złotą, jesień!!!!!!!
 
katoryba ale fajnie, ze Bolcio na nocniku juz siusiu zrobil:) masz moze jkaies zdjecia? :)

marzena corcia ma zly dzin i ty tez mialas! Kazda mama najlepsza dla swojej dzidzi. mloda rosnie i bedzie coraz lepie:)

vii a oj maly to na rekach nie usypia. ale fakt, ze juz od dawna tez nie znosi zeby nosic go w pozycji jak noworodka:)

cosa u mnie tak bylo, ze maly sciskal pepowien w rece:) tetno szalalo, raz 140 a zaraz 70 ale to dopiero w czasie porodu.

paula widze, ze pelna energii jestes. super! mam nadzije, ze z tymi szwami to nic powaznego.

gogoja czekamy na twoja relacje:)

emri jak tam Filipek?

u nas mlody nareszcie sie odetkal i nie robi juz kozich bobkow:) cos jest dzis marudny jak nigdy ale na szczescie juz spi:) wieczorami dalej budzi sie zanim pojdziemy spac i cholera wie o co mu chodzi:/
 
paula - witajcie :) ja też pamietem tą tęskonątę za synkiem, cale szczęście długo nas nie trzymali w szpitalu i jakoś to było a powitanie braciszka z siostrą super scena, Piotruś od razu chciał na ręce małą i był taki dumny jak z nią siedział :)

cosa - nie martw się o to ktg, mi na patologi tez ciagle powtarzali, co któryś raz im się nie podobało i robili jeszcze, w czasie porodu też miałam ktg praktycznie do końca, bo tętno małej zwalniało podczas skurczy. Ktg to tylko lekarze rozszyfrują, wazne że jesteś robisz to katg i jestes pod opieka anawet jakbyś miała iśc do szpitala wześnie to nie ma się co martwić, tam się dokładnie wami zajmą i będą mieli wszystko na uwadze.
nie ma się co martwić o pród, będzie dobrze, ja jestem bardzo zadowolona, dużo sie zmieniło od ostatniego mojego porodu. Tym razem też odwiedziłam patologię, spędziłam tam kilka dni, później porodówka i romming, wzięłam płatną sale tą z przysznicę - akurat wszystko było wolne i pókój jednoosobowy. Za sale nie płaciłam bo w końcu miałam cesarkę a za pokój warto zapłacic. Pólozne i lekarze na prawdę bardzo mili, wszystko dokładnie tłumaczyli, położne też fajne. Jest sporo nowych lekarzy u nas w szpitalu ale bardzo fajnych. Na prawdę czułam że czuwają i myślą o wszystkim :)

emri - dzięki, jak sie jakoś ogarnę to chętnie skorzystam :) póki co P wrócił do pracy, a pracuje w róznych godzinach wiec przeważnie go nie ma całymi dniami, no i wyjazdy na dzień lub kilka akurat w najbliższym czasie, a ja tu musze się ogarnąć z dwójką, czasem wątpię w swoje siły, ale to pewnie kwestia czasu bo i tak jest już lepiej każdego dnia.

mysza - no co ty, chłopaki chodzą do tego samego przedszkola? ale fajnie, a zobaczysz jak sie przyzywczai to nie bedzie chciał wyjść tak jak mój, my mamy problem z odbieraniem z przedszkola :) a własnie przypomniałaś mi o miśce, no to będzie trzeba sie spotkać, chłopaki się poznają teraz to się fajnie będa bawić razem :)

katoryba - dzieki za podpowiedź, zerknę i wypróbuję, a chustę kupiłam womar zaffiro, bawełnianą, mam nadzieje ze okaże się dobra :)
z karmieniem wczoraj znowu był ciężki dzień, ale dziś zapowiada sie spokojniej, zobaczymy, dobrze że w nocy śpi :) budzi się ok 3 i ok 6-7

marzena - wczoraj to chyba jakiś gorszy dzień był dla dzieciaczków, wieczoram moja mała jak się przyssała o 18 to odpuściła o 21:30, po drodze krótkie przerwy i płacz

izuniek - do którego żłobka chodzi twoja mała?

martini - zdrówka, najgorsze co może być to katarek, koleżanki córcia spała z katarkiem najchętniej w pozycji półleżącej, to jej pomagało.
 
reklama
helołłłł:)

paula - powodzenia przy sciąganiu szwów!świetnie się czyta, że Hanulek taka grzeczna:)oby tak dalej!wiesz...ja żałuję trochę, ale tylko trochę, że nei chodziłam do jakiegoś lekarza, który pracuje w szpitalu - widzę, że jest różnica w traktowaniu - ale może to tylko moje odczucie???może dlatego, że mam żal do kilku niepotrzebnie usłyszanych zdań...bo do pań pielęgniarek i położnych nic nie mam - tylko do lekarzy.
zawalka - jak tam jasiu???ja Ci pisałam o tym lekarzu, bo uczulona jestem na wymioty i biegunki - fakt, przy wirusówce może być temp - ale nie musi!bo czasem dziecko tak osłabione jest, że organizm nie ma sił się bronić i temp nie ma!zaniepokoiło mnie to, że Jasiu nie miał takich problemów z tego co pisałas, a tu i płacz i biegunka i wymioty - no i nie chciał jeść...ale dobrze, że przeszło - widocznie nie mógł się załatwić...
cosa - dokładnie, tak jak dziewczyny piszą - dzidzia pewnie przysypia i nabiera sił na tę ostatnią prostą na ten świat:)przy skurczu może zanikać tętno - bo zwyczajnie dziecko się stresuje i może właśnie trzymać w rączce pępowinę i ją wtedy ściskać! nei martw się na zapas - jeśli coś zaniepokoi lekarzy - na pewno będą odpowiednio działać!Jak z Alcią byłam na patologii i miałam KTG co 4godziny to jak przychodził skurcz to jej tętno wzrastało bardzo znowu:)tak więc nie martw się, bo stres też robi swoje!!!a leukocyty w moczu podwyższone to norma przy ciąży - ale zależy jak bardzo...jak bardzo dużo ponad normę - to lepiej rzeczywiście powtórzyć - ale zwyczajnie w pęchęrzu na końcówce robią się już zastoje moczu a organizm zaraz włacza alarm i wysyła "armię" na czyszczenie terenu - więc spokojnie:)to już końcówka i różne chocki klocki wychodzą z wynikami!!!
Vii - no ja też nie chcę myśleć "co Wy tam":) w tej wannie, że kacem się skończyło :p no i że plafony aż się pobiły...hehe nieźle się tam u Was dzieje:)
katorybka - brawo dla Bolcia:) my też przyzwyczajaliśmy Bartucha do nocnika odkąd sam siedział - często gęsto tylko siedział i czytał książeczki :p ale jeszcze przed roczkiem robił do nocnika kupkę (oczywiście nie wołał na nią :p :p :p ;p - wysadzaliśmy go, bo robił zawsze mniej więcej o tej samej porze czyli rano po wstaniu) - siusiu nauczył się na 3tyg. przed swoimi drugimi urodzinami. z siusiu była większa przeprawa, bo chyba nei czuł tego jak przy kupce...no ale nocnik traktował jak coś normalnego i nie był do tego zmuszany, więc nie bał się i nie uciekał!więc kolejny krok do przodu:) brawo!
E_V i Marzenka - łączę się w siłę...czasem takie dni się zdarzają..ale trzeba przeżyć, a wcale to nei świadczy, że my ajkieś nei takie mamy - to tylko nasze wyobrażenie o sobie płata figla...jesteśmy najlepszymi mamami dla naszych skarbów:) oby dziś był lepszy dzien:)

Zawalka - wiesz, jeszcze nie daję Ali nic więcej;/ jakos zawsze coś...teraz przez to przeziębienie też nei chcę ładować jej kolejnych przeżyć z jedzeniem bo i tak ten katar ją męczy, a ja będę wyskakiwać jeszcze z czymś innym niż cycuś - poczekam aż jej przejdzie - trudno - nic jej nie będzie:) dostała na lyżeczce raz troszkę ziemniaczka z mojego talerza - ale ni w ząb nie zjadłą, wypycha jeszcze językiem i pluje - więc nawet nei wiem czy jest gotowa na nowe doznania:) ale sukces mam z piciem mleczka z butelki;) bo odciągam spokojnie 180-240ml z jednego cyca i jak wczoraj poszłam na zebranie do przedszkola to tatuś został z dwójką;) młodsze nakarmione spało ponad dwie godzinki (wypiła130ml mleczka) a starsze szalało z tatą;) więc oficjalnie mogę powiedzieć, że dzieci moje nie zginą pozostawione w rękach mojej drugiej połowy:)więc dobre i to!!! bo mogę coś więcej działać i wiem, że Ala nie będzie głodna...teraz jak jej przejdzie wezmę się za inne jedzonko...
beti - dostałaś moją wiadomość??doszłaś w niej o co chodzi??bo ja chyba ją na półśpiocha pisałam hehe - no i te produkty z FM - chceta coś???musze koneicznie zamowienie zrobić!!!

pluszaczku - powoli ogarniesz się ze wszystkim, ja też byłam na początku non stop sama z dziećmi (teraz mąż na przymusowym pobycie w domu jest) i najciężej było mi wieczorami! z kąpielą, kolacją, cycowaniem itp - najmniej czasu oczywiście dla siebie! teraz jak jest M w domu odzułam jak bardzo potrzebuję pomocy i zwyczajnego "czasu na siku":):):):) z dnia na dzień będzie wszystko bardziej zorganizowane:);-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry