reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy 2011

Przepraszam dziewczyny za mojego ostatniego posta - okropna zołza ze mnie, że tak wtrąciłam - czytam, a nie piszę;/;/;/;/
:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Katoryba, Sallis - ja jakoś nie mogę się przemóc do chleba - w zeszłym roku robiłam zakwas - ale jakoś tak mi wyrósł, że wykipiał aż i miałam mnóstwo sprzątania;/ wystarczyła jedna noc - i nic z tego, piekłam często chlebek - taki co w Tesco można mąkę kupić gotową, dodaje się drożdże, sól, wodę...podziwiam, bo podobno pieczenie chlebka to sztuka i nie każdemu wychodzi!!!

Vii - właśnie - jak Hania dzisiaj?
Agi - zdrówka dla Filipka!!!ja bym obstawiała trzydniówkę (co wiadomo, czasem trwa dłużej!!!) - są syropki na uspokojenie, nie pamiętam nazwy;/ znam jedynie Sedalię - lek homeopatyczny. Podawałam swojemu Bartuśkowi jak mu zęby szły i się darł, ale lepiej i tak Ibum u nas działał. Ali nie podawałam, nawet zapomniałam jakoś, że coś takiego jest...a jak tam na pogotowiu tacy mądrzy, to powinni Ci zalecić coś i wypisać receptę!!!
szczęśliwa - u mnie dzieciaki zawsze umorusane ciastem jak piekę - uwielbiają oblizywać, lepić, rozsypywać, wsypywać i co tam jeszcze:)a wycinanie ciasteczek - zabawa w deszczowe dni pierwsza klasa:)
Marzenka - i mi zimno dzisiaj straaaasznie!!!!!!!! po prostu aż zła byłam, że dziś rękawiczek ze sobą nie miałam;/

co do buntu dwulatka...
Bunt dwulatka - warto sobie uświadomić, to czas, kiedy maluch zaczyna czuć, że jest "osobnym człowiekiem" - i jest to etap bardzo ważny i potrzebny!!!moim zdaniem nie ma się co nakręcać za bardzo tym hasłem, po prostu kolejny etap w rozwoju naszych szkrabów...zaczyna się nawet kilka miesięcy przed granicą dwóch lat - trwa czasem dłużej;/Ja pamiętam, że przede wszystkim był to okres wiecznego uporu i sprawdzania mojej cierpliwości...przeczytałam "Język dwulatka" - ale jakoś i tak przetrawiłam to wszystko na swój sposób - przede wszystkim dawać dziecku proste możliwości do wyboru, by mogło poczuć, że jest w stanie decydować o sobie - np chcesz tę koszulkę niebieską czy czerwoną??czasem w momencie "afery" nie chodzi o sam fakt, że dziecko np nie chce się ubrać,,,,tylko np o to, że akurat w tej chwili jest zajęte czymś tak bardzo, a tu mama z czymś "wyskakuje" - więc ja uprzedzałam kolejność wydarzeń:) po prostu traktować tego szkraba jak małego, baaaardzo mądrego człowieczka, który będzie walczył o swoje ze wszystkich sił:) więc wszelkie sposoby negocjacji wskazane!!!
tak więc z mojej strony...tłumaczenie i morze, morze cierpliwości!!!!po prostu każde musi przez to przejść, a zaszufladkowanie, że moje dziecko jest niegrzeczne, nieznośne i jeszcze karanie je za to..mija się z celem..czasem nerwy puszczają i człowiek ma dość -ale wystarczy przeczekać histerię małego uparciucha, troszkę pokombinować "dać się wykazać" maluchowi - i naprawdę działa!!!

edit:)
...i Emri kochana napisała:):):) tak tak cała prawda:)u nas B też miał na JA SAM....ale jak przychodziła pora spania to tylko mama;/ ja byłam z Bartuniem w Consilium - pisałam na grupie chyba:)babeczka wszystko pokazywała, mógł wszystkiego dotknąć....wiertełko "maja i gucio":)babka ma super podejście do dzieci
 
Ostatnia edycja:
reklama
aestima jakos sobie radzimy z placzem przy pozegnaniu. nawet powiem ci, ze jest lepiej niz myslalam. zostawiam go i poprostu staram sie tego nie rozdrapywac, ide do pracy i tym sie zajmuje. ale jak mam ju zaraz po niego jechac to jestem taka podekscytowana:)

emri nie widzialam jarzebinek!!! musze luknac w piatek bo wtedy bede malego odbierac. albo nie, jutro go przeciez zawoze. wiesz my mamy szafke tam przy zerowce na koncu i to dlatego. musze wiec obczaic liste co wisi kolo sali naszych chlopakow koniecznie!!!

marzena jutro 12st ma byc a pojutrze 9st tylko!!! ja dzis prawei zamarzlam w swoim ubraniu w drodze z auta do szkoly a daleko nie mialam.

co do buntu dwulatka to u nas tez ewidentnie od jakiegos czasu sie on pojawil. widze to przede wszystkim jak ja chce zebysmy juz na przyklad szli do domu a on chce jeszcze zostac na dworze, albo jak go odrywam od rowerka, albo jak siedzi za kierownica w aucie a trzeba isc do domu:) staram sie wtedy nazwac jego uczucia, mowie, ze wiem, ze ci smutno, ze jestes zly ale musimy isc do domu.
 
hej dziewczyny!
Zdrówka dla Hani!!

Piszecie o tym buncie dwulatka, a ja już się boję;)

jutro w bibliotece z okazji tych dni bliskości ( czy jakoś tak) są zajęcia dla dzieci do lat 3 ruchowo taneczne, wybiera się ktoś?? bo my będziemy raczej. to chyba o 12 się zaczyna.

Przepraszam, że tak krótko dziś, ale ogólnie dziś niczego nie ogarniam...

pozdrawiam! spokojnej nocki:)
 
czesc:)

katoryba mały po ok 20 minutach sam się uspokoił...nie mowili co dac,zreszta ja i tak nic takiego nie mialam

paulineczka, marzena do pracy wrocilam pół roku temu, na poczatku byla niania i bylo ok. po 3 miesiacach zrezygnowala-wyprowadzila sie z ZG. Nie mielismy czasu szukac kogos innego bo bylo to z dnia na dzien ale teraz znow nad tym myslimy...Nasze mamy nie mogą bo nie meiszkaja w ZG, moja przyjezdza jak maly jest chory ale wtedy mieszka u nas.

marttini a moze byc 3 dniówka bez żadnej wysypki? nie wykluczam ze goraczka to od tego, ale ewidentnie jesy cos nie tak z brzuszkiem...no ale moze badania cos wykarza ale to troszke potrwa:) a ja sie zastanwialam czemu Filip jak chce go ubrac to wrzeszczy, szarpie ubranie a za np. 3 minuty ladnie daje sie ubrac:) teraz juz wiem:)

a u mnie jest wszystko mama, ale to juz z taka przesada ze nie daje rady. a z dnia na dzien jest coraz gorzej, rano nawet nie moge sie ubrac bo uwiesi sie na mnie i nie moge go odciagnac, placze tak strasznie, a jest tata, babcia cuda na kiju mu poakzuja zeby zajac-nie dziala...jeszzce tylko mi buntu brakuje :D:D:D

potwierdzam- jest bardzo zimno :)

vii- jak się Hania czuje?

aha- dodam jeszcze ze błonka z jajka na wielkiego, spuchnietego siniolka dziala- chodz smieszny mi sie wydawal ten pomysl ;)
 
Ostatnia edycja:
hejka...

Agi - wiesz, no raczej wysypka nawet po kilku dniach wysypie, jeśli to "trzydniówka",,jeśli nie - chmmm emocjonalnie dzieci są zdolne do takich wyczynów jak gorączka. Możliwe, że Filipek tak strasznie przeżywa rozstania z Tobą;/

Dziewczyny zapomniałam wczoraj napisać - co do buntu dwulatka...szybko mija, tak jak Emri pisała, trzeba trzymać się pewnych granic i koniec. Teraz Bartuń przechodzi chyba jakiś "bunt czterolatka" - czasem jest nieznośny, robi mi na przekór i doskonale wie jak ma się zachować, ale robi tak by zwrócić na siebie uwagę, - i to działało jakiś czas temu, teraz nie bardzo...szukam innych sposobów - tylko teraz to jeszcze większy cwaniak i mądralina:)cóż...wychowywanie wcale nie jest łatwe!
 
Zdrówka potrzebującym!!!

Hej ho,

jeśli bunt zaczyna się przed 2gimi urodzinami, to u nas jest wstęp do niego :p To, że ja mogę ją ubrać i zapiąć pasy w fotelu a aucie - to normalka. Tata niech nie próbuje, bo krzyk i szarpanina tylko. Samodzielna bywa (w jedzeniu nadal oporna :( ).
Dzisiejszej nocy doszłam do wniosku, że L. perfidna jest! Budzi się co 2h, siada w łóżeczku u woła mnie tylko po to, bym podała jej smoczka (który jest blisko), położyła i przykryła. Służącą ze mnie zrobiła!!! Denerwuje mnie to nieziemsko, a pomysłu na poprawę sytuacji brak. W dzień staram się nie reagować na jej "prośby" o smoczek, ale... Ja to może bym olała jej ryk i krzyk, ale M. przychodzi to trudniej...

Yvonne - jestem zła, że ciekawe zajęcia/spotkania z okazji tego Tygodnia Bliskości są w porze drzemek/obiadów. Późnym popołudniem też jakoś dotrzeć do biblioteki nie mogę, bo zawsze coś...
Emri, Beti - napiszcie co tam ciekawego te Wasze dzielne Chłopaki robią w żłobku, to może i domowe dzieci skorzystają :)
 
poczytałam i nic nie pamiętam
z Hanią przybijamy piątkę katarową :( z Lenką pobudkową :( a z całą resztą buntową :(
ja nie chcę nawet myśleć o buncie dwulatka skoro teraz jest już takie wymuszanie :/ Łudzę się tylko że z 2latkiem można się może trochę lepiej porozumieć, bo obecnie moje tłumaczenia chyba nie przekonuja buntowniczki ;))
a wiecie co dla mnie w tym wszystkim jest najgorsze? ludzie. obce baby wtykające swoje trzy grosze. W domu na spokojnie można przeczekać histerię, ale takie akcje w miejscach publicznych zawsze są komentowane, co mnie doprowadza do szału.

z dobrych wieści - jesteśmy już u siebie :) nareszcie :) także szykujcie się na spotkanie za tydzień lub dwa. czekam tylko, bo musimy podreperować stół, żeby było przy czym usiąść ;) w każdym razie podłogi jest więcej jak na starym, a tam sobie radziliśmy więc się nie martwię o nic ;)))
 
reklama
Witajcie;)

sallis
super, że już u siebie;) a stół to pewnie pikuś do tego czego oczekiwaliście;)
Izuniek współczuje nocek.. u nas też są okropne i czekam aż prześpię sobie cała noc przynajmniej do 8;)
vii oby po tych lekach, które nabyliście tak jak piszesz.. już z górki;) napewno to tylko obciążliwy katarek;)

My właśnie dziś się wybieramy do lekarza.. Bo ten kaszel jest, nie ma i znowu jest.. Nie podoba mi się to.. I miejmy nadzieję, że nic tam gorszego nie wyniknie;) Roksa przez to też taka maruda, że po południu już nie mam sił.. Cały czas na ręce chce;/ Jeszcze Ł. wraca około 20 to siedzę sama z małą..

Miłego dnia;)
 
Do góry