emri
Fanka BB :)
Hejo No racja winobraniowe pustki...ale już po, więc pewnie wieczorem się zacznie))
Dawno już się nie odzywałam, aż mi głupio trochę więc postanowiłam dzisiaj coś naskrobać
Marzenka ale scena...kurde o włamach mówi się wszędzie, ale pierwszy raz słyszam, ze właściciel domu zastał złodzieja we własnej sypialni:/ przerażające!
Co u nas? Hmmm...Filiśko bardzo ładnie wkręcił się w żłobkowe klimaty. Tylko pierwszy dwa dni przeżywał zmiany, oczywiście najgorzej było przy wejściu. Potem jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki, szybciutko zmienia buciki i leci jak szaleniec na salę. Pani już go nawet nie zaprowadza, tylko biegnie sam, nawet nie odwróci się, zeby J pomachać na dowidzenia Także super! Tylko, że już w ubiegłym tyg. miał temp., ale przetrzymaliśmy go w domu dwa dni i cały tydzień śmigał. Ale, żeby za dobrze nie było to od piątku ma biegunkę (albo miał, bo od rano nic a nic), w sumie nie było to często, ale sama woda...i brak apetytu...moje dziecko nie miało apetytu-niewiarygodne! Cóż poza tym? Raz lepiej raz gorzej. Zapisałam się na nadgodziny więc realizuję swój plan...Matko strasznie mi ciężko, brakuje mi dnia. W sumie odbieram Fila o 16, bo jest 8h, więc tą jedną godz, zawsze siedzę dłużej. W domu jesteśmy ok. 16.30 i za chiny nie umiem przestawić się na taką porę powrotów do domu...chroniczny brak czasu:/
Trzymajcie się ciepło:*
Dawno już się nie odzywałam, aż mi głupio trochę więc postanowiłam dzisiaj coś naskrobać
Marzenka ale scena...kurde o włamach mówi się wszędzie, ale pierwszy raz słyszam, ze właściciel domu zastał złodzieja we własnej sypialni:/ przerażające!
Co u nas? Hmmm...Filiśko bardzo ładnie wkręcił się w żłobkowe klimaty. Tylko pierwszy dwa dni przeżywał zmiany, oczywiście najgorzej było przy wejściu. Potem jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki, szybciutko zmienia buciki i leci jak szaleniec na salę. Pani już go nawet nie zaprowadza, tylko biegnie sam, nawet nie odwróci się, zeby J pomachać na dowidzenia Także super! Tylko, że już w ubiegłym tyg. miał temp., ale przetrzymaliśmy go w domu dwa dni i cały tydzień śmigał. Ale, żeby za dobrze nie było to od piątku ma biegunkę (albo miał, bo od rano nic a nic), w sumie nie było to często, ale sama woda...i brak apetytu...moje dziecko nie miało apetytu-niewiarygodne! Cóż poza tym? Raz lepiej raz gorzej. Zapisałam się na nadgodziny więc realizuję swój plan...Matko strasznie mi ciężko, brakuje mi dnia. W sumie odbieram Fila o 16, bo jest 8h, więc tą jedną godz, zawsze siedzę dłużej. W domu jesteśmy ok. 16.30 i za chiny nie umiem przestawić się na taką porę powrotów do domu...chroniczny brak czasu:/
Trzymajcie się ciepło:*