reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamuśki ze Śląska,odezwijcie się!!!

czy darzymy lekarzy zaufaniem????


  • Wszystkich głosujących
    285
reklama
Straszne jak manipuluje się ludzkim życiem w dzisiejszych czasach..dla mnie fakt, że 500 tyś USD miał ...miał....kosztować zabieg ratujący życie Majeczki, to jest przegięcie pały...Jestem pełna podziwu dla wiary i siły rodziców...Trudno w takiej sytuacji znaleźć jakiekolwiek słowa pocieszenia i otuchy ...Jedyne to chyba takie że modlimy się za nich i Majeczkę,która już nie cierpi..nic Ją nie boli i patrzy sobie na rodziców ...gdzieś tam z góry...
Śpij w pokoju Maleńka Majeczko...
(*)(*)(*)
 
Cały wczorajszy dzień przeryczałam jak tylko mi się o tym przypomniało,
cały czas mam przed oczami to zdjęcie,
te jej piękne wielkie oczki, pełne smutku i cierpienia...
a Milenke ciągle nosiłam a jak nie to co chwila doglądałam,
w nocy prawie wogóle nie spałam...
poprostu hmm ... czuje się inna ... inaczej patrze na Małą
(czasem ze łzami w oczach) i cały świat,
chodze smutna, zamyślona, mąż nie rozumie o co mi chodzi...
czuje jakby to było w mojej rodzinie
Dziwne, Matka to dziwna "maszyna"
 
Weszłam wczoraj na forum bo chciałam się pożalić jaki miałam okropny dzień i nic nie napisałam gdy przeczytałam że zmarło komuś dziecko nic nie wiedziałam o Majci(*)(*)(*) przepłakałam póżniej półwieczoru nie wyobrażam sobie nawet bólu tych rodziów sama przeżyłam swój koszmar jak utraciłam moje bliżnięta tyle że ja byłam w ciąży nie widziałam je nie tuliłąm nie całowałam a co przeżywa matka która ma swoje dziecko w ramionach która walczy o jej przeżycie nie nie potrafię myśleć nawet o tym co bym zrobiła gdyby.............
 
Weszłam wczoraj na forum bo chciałam się pożalić jaki miałam okropny dzień i nic nie napisałam gdy przeczytałam że zmarło komuś dziecko nic nie wiedziałam o Majci(*)(*)(*) przepłakałam póżniej półwieczoru nie wyobrażam sobie nawet bólu tych rodziów sama przeżyłam swój koszmar jak utraciłam moje bliżnięta tyle że ja byłam w ciąży nie widziałam je nie tuliłąm nie całowałam a co przeżywa matka która ma swoje dziecko w ramionach która walczy o jej przeżycie nie nie potrafię myśleć nawet o tym co bym zrobiła gdyby.............

To nie myśl :no: i nie mów że to gorszy ból
stracić Dziecko gdy ma się je w ramionach
bo gdy masz je w brzuszku, czujesz że żyje,
czujesz że się rusza, wiesz że żyje dzięki Tobie
i Tobą a potem musisz się z nim pożegnać
to też ogromna strata, której sama bałam się okropnie
bo miałam problemy w ciąży i nie umiałam sobie wyobrazić
że ta maleńka istotka mogłaby odejść nie przychodząc jeszcze na świat....
E głupio gadam, a tak szczerze to współczuje Ci mocno,
nie wiedziałam o Twojej stracie (*)
 
Monysiu zgodzę się z Tobą w 100% że nie można ani porównywac ani mówić o tym co by było gdyby....każda miłość jest inna i ta kiedy kochamy jak nosimy pod sercem jak i jak urodzimy....echhhhhhhhh...Wiolu serdecznie wspólczuję z powodu utraty ...
Pozdrawiam i ciepło ściskam
Do zobaczenia
 
Gwioletko nie można porównywać.Dla matki strata dziecka zawsze jest największym nieszczęściem.Współczuje Ci głebko z powodu Twojej straty...
Karollo ma chyba już dośc tulenie...Ciągle mó mówie jak go kocham...
 
reklama
Kochane nie chodziło mi o to że to inny ból....nie chciałam o tym pisać tak wyszło pod wpływam impulsu, staram się nie rozdrapywać ran staram się cieszyć tym co mam i wiem że nie ja jedyna utraciłam choć gdy to się dzieje człowiek się tak czuje w moim przypadku utracenie moi dzieci można powiedzieć że w jakiś sposób mnie uratowalo...
Koniec nie jestem masochistką ! one na zawsze są w moim sercu i nic tego nie zmieni ale teraz mam Stasia i Dorotkę która na swój sposób już wycierpiała.
 
Do góry