Cześć dziewczyny, jestem i ja. Melduję że wysypka przeszła ale brzuch swędzi dalej:/ Czuję się gruba i ociężała - chce już rodzić! Dla zainteresowanych mój suwaczek troszkę oszukuje - termin mam na 18marca :]
Aylin - jutro ostatni raz widzimy się na szkole rodzenia
Chyba że nie wytrwam do jutra ;-)
Lidka - tyle już na siłke chodzisz i zakwasy dalej masz? No ale gratuluję wytrwałości - mnie by się samej chodzić nie chciało.
Madziorka - ja też słyszałam że matowe nie są za fajne, półmat będzie o wiele lepszy
Nie martw się odciśniętymi paluchami - wystarczy przetrzeć szmatką z mikrofibry i jest git! A efekt mebelków o wiele lepszy! Także zastanów się
A urządzanie to fajna sprawa ale na dłuższą metę potrafi być męcząca...
Ja już ponad miesiąc w moim domku - w tą sobotę pierwszy raz poczułam że to taka nasza typowa sobota we własnym domu
M sprzątał podwórko bo po budowie jest sporo roboty, ja obiadek i sprzątanie, potem zakupki a popołudniu błogie lenistwo
Cudnie!
A niedziela miała być spokojna a wyszło jak zawsze - 3 tury gości, jedni wychodzili, następni wchodzili. Zmywarka to naprawdę błogosławieństwo - tylko trzeba dużo naczyń mieć! :-)
Troche mnie wystraszyłyście dziewczyny tym zrażaniem się facetów po porodzie... My jak narazie zdecydowani rodzić we dwójkę i mój m już się dopytuje ile trwa połóg i jak szybko będziemy mogli wrócić do aktywności więc nie przyszło mi do głowy że może być źle. Zaryzykuję...
Paulina, może narazie odpuść sobie nadskakiwanie mężowi, zadbaj o siebie, spróbuj go troche poobserwować a jak oboje odetchniecie to może uda się porozmawiać. Nie wiem - to trudna sytuacja. Ja wiem że sama chyba bym fioła dostała a mój m to szczerych rozmów to chętny że hej więc byłoby ciężko. Na siłę nic sie nie da. Trzymam kciuki.
Iwcik zaginęła, pewnie w gąszczu firan
)))