reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie z WROCŁAWIA i okolic.

hej!!!
no cóż chciałam się upewnić że zabieg pod narkoza usunięcia migdałka nie jest potrzebny i poszłam zrobić badanie do prywatnej kliniki , wsadzili mu kamerę do nosa która doszła aż do migdałka i się okazało że ma maksymalnie niestety powiększony i zabieg jest konieczny , lekarz stwierdził że bardzo ciężko mu się oddycha i nie ma na co czekać
unhappy.gif
, no trudno 24 czerwca idziemy a ja już mam nerwy

pozdrawiam

Kadia2 wiem co czujesz, nas czeka to samo tylko, że u Was są jeszcze inne obawy.
Trzymamy kciuki :-) będzie dobrze, opowiesz jak było :-) i będziesz mnie uspokajać :-) Wy będziecie po zabiegu amy przed kontrolą ..:/
 
reklama
:-) to nie jest takie proste byc spokojnym , przechodziłam to już ponad 5 lat temu z Klaudią i dobrze to zniosła ,a teraz jeszcze gorzej sie denerwuję , oby tylko ta narkoza nie wyrządziła krzywdy u niego

ale dzięki za kciuki
 
kadia cóż ja samotna, juz coraz blizej godziny 0 to szaleję z urzadzaniem pokoju i na zakupach w necie. Czekam z niecierpliwością na kuriera z kołyską. Jak już wszystko urządze wstawię wam foteczki.
Faktycznie cisza się u nas zrobiła niesamowita. Pewnie przy lepszej pogodzie dziewczyny sa na spacerkach z maluchami a przy gorszej, może powiększają rodzinki:-)
 
Piękna pogoda to i dłuższe spacerki, bo aż szkoda siedzieć w domu :-)
Wisieńko, dobrze że na USG wszystko ok. Tylko się nie przemęczaj z tym urządzaniem pokoju córeczki, chociaż wiem, że łatwo mówić, a zawsze jest tylke do zrobienia i tyle by się chciało zrobić.
Czekamy na fotki.
Mnie to w swoim czasie ominęło (wcześniejszy poród), teraz właśnie wybieram kolory do pokoju synka i powiem szczerze, że mam duży dylemat - raz piszą, że pastele bo uspokajają, raz - że bardziej zdecydowane barwy - bo rozwijają zmysły. Bądź tu mądry! Poza tym mój synek jak się przeniesie do swojego pokoiku to będzie już tak pomiędzy niemowlakiem a małym dzieckiem.
 
Cześć dziewczyny. Dawno nie zaglądałam... jakoś czasu ciągle brakuje.
Fajnie, że tak dużo mamusiek udziela się na forum.
Wycinania migdałów współczuję :( za to zazdroszczę przygotowywania pokoiku dla dziecka:) Z chęcią sprawiłabym Patrykowi rodzeństwo, ale chcieć to sobie można:)
Coś się pogoda zepsuła....W sumie to do upałów mi nie tęskno, ale wiatr mógłby ustać.
Zarezerwowałam wczasy nad morzem i cieszy mnie to ogromnie. Już tylko wyjazdem żyję.
Dzisiaj wkurzyłam się na spacerze, bo moje dziecko grzebiąc łopatką w piaskownicy wykopało...psią kupkę...nie wiem kiedy ludzie zaczną zdawać sobie sprawę, że sami sobie szkodą...
Przeniosłam się z synkiem do drugiej piaskownicy...a tam dwójka dzieciaków "płuca wypluwa", jeden z chłopców na mojego syna. Mamusie stoją i rozmawiają o tym jak to ich dzieci chorują...Zawsze wydawało mi się, że nie będę swojego dziecka zabierać na plac zabaw podczas infekcji, żeby nie zarażać innych dzieci...ale chyba niewiele mam ma takie podejście.
 
Oj tak...
ja już też zyje tylko wyjazdem jeszcze tylko 2 tygodnie i troszkę relaksu :-)
Wypad na komunie wył super :-) ale za dużo palaczy było , nie wiem czy można sie struć dymem papierosowym ale ja sie tak czuję, jak na kacu :-( a pogoda była średnia, zmarzłam i zmokłam podczas samej komunii bo taki był tłok że sie do kościoła nie zmieściłam z całą rzeszą innych ludzi... ale jedzenie pyszne tort wyśmienity i prezent się podobał więc wyjazd uważam za udany kocham to male miasto :-) szkod aze tak trudno tam z pracą bo bym sie tam wyniosła :-)
 
Majka ja jedną ścianę mam juz pomalowaną w intensywnych kolorach a reszta bedzie pastelowa. W dużej mierze jestem tylko zarządcą a mąz wykonawcą:-D
Takhisis niestety wielbiciele czworonogów, póki nie będą faktycznie karani nie zmienią przyzwyczajeń a nasze dzieci będa w piasku i na trawie narazone na takie niespodzianki
Felidae a gdze jedziecie bo przeoczyłam?A jesli chodzi o dym to myslę, ze moze zaszkodzić, fujjjjjjjjjj
 
reklama
kadia cóż ja samotna, juz coraz blizej godziny 0 to szaleję z urzadzaniem pokoju i na zakupach w necie. Czekam z niecierpliwością na kuriera z kołyską. Jak już wszystko urządze wstawię wam foteczki.
Faktycznie cisza się u nas zrobiła niesamowita. Pewnie przy lepszej pogodzie dziewczyny sa na spacerkach z maluchami a przy gorszej, może powiększają rodzinki:-)

Oj kobieto nie wiesz co mówisz z tym powiększaniem rodziny :p :)

:-) to nie jest takie proste byc spokojnym , przechodziłam to już ponad 5 lat temu z Klaudią i dobrze to zniosła ,a teraz jeszcze gorzej sie denerwuję , oby tylko ta narkoza nie wyrządziła krzywdy u niego

ale dzięki za kciuki

Kciukasy mocno zaciśnięte

Felidae super że komunia udana. I najważniejsze że prezent się podobał :)

Witam się po dłuższej nieobecności. Zaczynam się ogarniać z opanowaniem dwóch szogunów. Walczymy z pampersami u starszaka. Jak na razie więcej porażek niż sukcesów ale zawsze coś :) Jak tylko nie leje z Przemciem jestem na dworze. Teraz mi się chłopcy pod ziębili i siedzimy dziś w domku. Najgorzej katar przechodzi Przemo. Strasznie się biedaczek męczy ...:(
A właśnie mi się włączył syndrom tęsknoty za brzuszkiem :p Ale nie za ciążą :p

Życzę dziś pięknego słońca :)
 
Do góry