Witam się w niedzielne popołudnie!:-) U was śnieg? A u mnie pięknie świeci słoneczko!
:-) No, ale ja mieszkam za zachodzie kraju, a tutaj zawsze jest cieplej. Dziewczyny, to wy w porównaniu do mnie wcześnie na nogach, ja jak mam wolne to mogę spać do 10-11. Ale pewnie przy dziecku jest zupełnie inaczej, w sumie to dobrze, bo czym wcześniej się wstanie tym więcej można dzień wykorzystać, więcej zrobić.
Ja już się czuję znacznie lepiej.:-) Wczoraj miałam jakiś dołek i źle się czułam, ale na szczęście mi mija. Nabieram przekonania, że będzie lepiej. Aha, ważne info: sprawdziłam, to nie było poronienie, tak mnie to męczyło, że zrobiłam dzisisaj rano test i wyszła jedna krecha!;-) Więc nie jestem i nie byłam w ciąży. Jakoś mi ulżyło. Nowy cykl, to nowa szansa na fasolkę. Jak tylko skończy mi się @ idę do fina spr. czy wszystko ok, wyjaśnić te bóle podbrzusza (ale to może tak po tych hormonach organizm "szaleje") i zabieramy się do staranek!
A u was dziewczyny, jak samopoczucie? Już lepeij?
Lelek,
kama? Odezwijcie się!
Aga- ja też nie potrzbuję jakichś bajerów w tel., potrzebuję telefonu gł. po to, żeby dzwonić, pisać smsy, kalkulator, budzik...itp. Ale twój telefonik pewnie jest fajniutki, taki nowy...;-)
Martolinka- no u mnie to raczej cykl wraca do normy, w pierwszym mies. po odstawieniu @ pojawiła się po 32 dniach, a teraz już po 29! Także wierzę, że będzie dobrze.:-)
Lelek- dopiero zobaczyłam twój post! Co się tam u was stało???
Aż mi się wierzyć nie chce, przecież było wszystko w porządku???? Widziałam wsze zdjęcia, wyglądacie na szczęśliwych.... Nic z tego nie rozumiem.
Nie chcę się wtrącać, nie znam sytuacji, ale może to tylko chwilowy kryzys, ale żeby od razu rozwód? A wsze dziecko? Wiesz, u mnie w małżeństwie też nie zawsze jest różowo, też nieraz się kłócimy, niedogadujemy, nieraz mysłałam, że to nie ma sensu, ale potem po dniu, dwóch okazywało się, że nie jest tak źle. I nadal jestesmy razem. Chociaz czasem wcale nie jest tak łatwo.