Witam ponownie!
Byłam za tą pracą. Od razu miałam rozmowę ale koleś mnie wkurzył. Zaczął zadawać pytania, a czemu wybrałam taki ogólniak ( jego synowie wybrali inny i on wie dlaczego {że niby wyszły poziom}), a dlaczego wybrałam w ogólniku profil biologiczno - chemiczny, a co miałam z matematyki z ogólniaka ( już nie pamiętam skończyłam go 3 lata temu), czy miałam na uczelni przedmiot ekonometria i co z niego miałam ( powiedziałam szczerze, że 3), że szukają osoby która szybko się uczy i myśli, więc to będzie osoba z przedmiotów ścisłych, a ekonomia to już nie to samo. Ja się go zapytałam po czym on ocenia, że osoba bo ekonomii nie uczy się szybko, a on że nie ocenia. Praca na cały etat za 1350zł brutto i bardzo odpowiedzialna. Nie wiem co o tym myśleć trochę mnie koleś wkurzył, ale były przede mną dwie osoby i powiedział,że mają z czego wybierać.
Byłam u gina ( nie byłam zarejestrowana) myślałam że mnie przyjmie, akurat nikt nie czekał więc wchodzę i się pytam czy lekarz mnie przyjmie ( okazało się, że lekarka siedziała z boku i jadła - powiedziałam smacznego) i chciałam powiedzieć jaki powód to lekarka się na mnie rzuciła, że ona ma prawo do 15 minutowej przerwy, że ludzie są zarejestrowani ( nie dała mi skończyć) i położna kazała mi poczekać. Za kilka minut wyszła po mnie i lekarka się mnie pyta co się stało to mówię, że już tydzień nie mam @ i że robiłam test, który wyszedł negatywnie i chciałabym poznać przyczyne. A ona mi na to, że ona myślała, że ja krwawie i ona nie zrobi mi usg, bo i tak nic nie zobaczy, a test mogę zrobić jeszcze 3 razy i mam przyjść za dwa tygodnie. Aha i powiedziała jeszcze, że niektóre to mają @ co 40 dni. Jestem zarejestrowana na 5.06. I jak wychodziłam to położna do mnie : "nie załapała się Pani na usg". Po prostu masakra. Dalej nie wiem na czym stoję.