reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie po raz drugi,trzeci, czwarty...

Dziewczynki mam pytanko: Szczepiłyście dzieci szczepionkami skojarzonymi typu 6w1? Czy normalnie tak jak szczepią w przychodniach? Bo nie wiem czy te szczepionki są dobre i czy maluszki na nie dobrze reaguję. Będę wdzięczna za odpowiedź.
 
reklama
Monika ja Majkę szczepilam tą 6w1, jak dla mnie rewelacja (poza ceną oczywiście), tylko jedno kłucie, zamiast trzech na jednej wizycie, Maja reagowała na nią bardzo dobrze, żadnych skutków ubocznych:tak:
 
Monika ja Majkę szczepilam tą 6w1, jak dla mnie rewelacja (poza ceną oczywiście), tylko jedno kłucie, zamiast trzech na jednej wizycie, Maja reagowała na nią bardzo dobrze, żadnych skutków ubocznych:tak:
No dzięki za odpowiedź. Ja też kupię te szczepionki w takim razie, fakt że są drogie ale na dziecku nie będę oszczędzała
 
Monia, ja Julinkę szczepiłam tymi 3 w 1... nazywają się Pentaxim bodajże... cena jednej to 125 zł, a szczepiona była 3 razy tą szczepionką... jeszcze dwa razy podałam jej rotawirusa, a to już wyszło 300 zł za jedną aplikację :-( a tak to pneumokoki, mamy szczęscie bo sponsoruje je głowa naszego miasta więc 1000 zł mam w kieszeni :-D:-D jak wrócę ze szpitala, po ukończeniu roczku, dostanie 3 i ostatnią dawkę...

chociaż, mam znajome mamy, które szczepiły tymi 6 w 1 i były zadowolone...
 
Hej dziewczynki! ratujcie prosze!

Moje dziecko zrobilo sobie z mojej piersi smoczek:szok: Rano budzi sie co godzine zeby zjesc albo tylko troche posokac ale najgorsze sa noce,Caly czas przy cycu na rekach. W szpitalu mi to nie przeszkadzalo bo wygodniej mi bylo po cesarce miec ja przy sobie bez wstawania ale w domu polozne kreca nosem na dziecko w lozku rodzicow no i nasz materac jest tak miekki ze z latwoscia moglaby sie obrucic. \Jak ja tylko odloze do koszyka to sie budzi i domaga cyca. Probowalam smoczka ale nic z tego. Uwielbiam sie na nia patrzec ale jeszcze jedna nie przespana noc i padne, Czy ktorejs z was przytrafilo sie cos takiego. Ja juz nie mam pojecia co robic:-:)-:)-(
 
Kluseczka ja mam tak samo niestety moj patent to przeczekac nic nie zrobisz wiecej niestety...
 
Miałam identycznie (przy pierwszym i teraz), z tym że teraz tak mi sponiewierała brodawki, że musiałam przejść na mieszankę. Krew sikała strumieniami, ropa wypływała... Każde karmienie było takim koszmarem, że ze stresu traciłam pokarm i nie dość, że mała się nie najadała, to jeszcze tę odrobinę, co zjadła - zwracała, bo było tam pełno krwi i ropy :-( Teraz, gdy rany mi się zasklepiły, przystawiłam ją ponownie do piersi, ale już nie chciała ssać (za żadne skarby świata). No i kolejne moje dziecko będzie butelkowe :-:)-( Mam wyrzuty sumienia.. może powinnam bardziej zaciskać zęby.. no ale krew i ropa nie ulotniłyby się od samego pozytywnego myślenia :no: Przynajmniej widzę, że mała się najada, że spokojnie zasypia po butelce, że zaokrągla się na buzi :tak: Po cycu tylko wyła i wyła.

PS. Dziś w nocy odpadł małej kikucik pępowiny :-) Będzie picie :-D
 
Nanya ja trz sie zastanawiam czy jednak nie odpuscic cyca maly budzi sie ciagle szuka coprawda pokarmu mam duzo tylko zastanawiam sie czy on napewno sie najada poczekam do pierwszego wazenia i zobaczymy...
 
Ale dziewczyny jak ja moge przeczekac skoro nie spie juz kolejna noc z rzedu a roba zaczyna sie to samo. Tu chyba nie chodzi o zmiane na butelke tylko o to ze ona czuje kiedy mnie nie ma w poblizu i chce cyca bo wtedy czuje moj zapach bicie serca. Na prawde nie wiem jak mam sobie z tym poradzic. Dzisiaj juz czulam jak przysypialam ze mi sie z rak wyslizguje:-:)-:)-:)-:)zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
reklama
Kluseczko mam tę samą sytuację.... mały wiecznie szuka cyca a jak juz go dostanie to 5 razy pociągnie i śpi. Boje się o niego i ciągle muszę go wybudzać-walcze z nim co nie jest proste. Jak narazie ma takie swoje zachcianki- albo nie ciagnie wcale, albo jak sie przyczepi to 40min ciągiem daje z cyca, a jak chce juz go zabrać tonie pozwala-bawi się cycem jak smoczkiem. Piersi już mam zmasakrowane, bolą jak cholera, jak przystawiam małego i zaczyna ssać to ja z bólu tupię nagami po ziemi, zwijam się z bólu ale walczę, nie poddaję się. Dzis właśnie mieliśmy masakryczną noc....0 snu. Mały cały wczorajszy dzień przespał a o 22 jak się rozbudził tak walczyliśmy z nim do 2 w nocy.:angry::angry: Plakał, jadł i robił kupe- na zmianę przez 4 godz, tuliłam, karmiłam i przebierałam, a on nawet nie próbował usnąć. W pewnym momencie już mi kręgosłup wysiadł, piersi-szkoda gadać no i jeszcze ta obkurczająca się macica....:baffled::baffled::baffled::baffled::baffled:
No ale nie ma co nażekać.... mam nadzieję, że jakoś wszystcy razem to przetrwamy-musimy.
 
Do góry