Dorinka, Asteria, Bocianowa, spokojnie, już Wam duzo nie zostało, dacie radę, w końcu silne z Was babki :-)
Czasami jest mi głupio, że większość z nas ma jakieś problemy ze zdrowiem a ja chodzę raz w miesiącu do lekarza i nic, czasami tylko lekka anemia, ale to normalne podobno, poza tym wyniki w normie, samopoczucie też ok,(przez całą ciążę zdarzyło mi się 3 razy zasłabnąć) Co prawda od jakichś dwóch tygodni oddycham jak lokomotywa i miewam zawroty głowy jak za długo posiedzę albo postoję, ale i to podobno normalne.
W piątek na usg widzieliśmy Malucha, waży 2kg i raczej długi nie będzie, ułożył się już w pozycji startowej, ale tak też myślałam bo kopie mnie pod żebrem jak się tylko zegnę ;-)
I z tego braku problemów zdrowotnych zastanawiam się czy aby nie za dobrze to idzie i czy nie dostanę jakiegoś kopa przy porodzie i czy Maluch urodzi się zdrowy. Może też za karę okazało się że w moim szpitalu nie ma szans na znieczulenie zewnątrzoponowe bo brakuje anestezjologów, więc nie ma szans na złagodzenie bólu, ale podobno natura nas tak skonstruowała że nie będzie bolało bardziej niż jesteśmy w stanie to znieść.
Aneta daj znać czy Twojemu M udało się dogadać w pracy, bo chodzi mi po głowie Twoja sytuacja i prawdę mówiąc nie wiem co bym zrobiła, skoro wszyscy bliscy są tak daleko.Jedno jest pewne: wszystko musi być dobrze
A jeśli chodzi o witaminy to ja biorę Prenatal Clssic, Asmag,Biofer, witaminę C i jeszcze jod bo mam wyciętą tarczycę.