reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mam synusia, bede miec synusia, chce miec synusia.

Witam:)

Witam nowe koleżanki:)

Iwonka zazdroszczę wyjazdu...u nas z pieniędzmi ciężko, więc siedzimy ciągle w domu i nawet nie wiem czy na wakacje wyjedziemy.

Jeśli chodzi o wiek...hm..to ja też już "za stara" ,bo 83 rocznik:)

Co do wydarzenia z 20.12....to Patryk zaczął się dusić,bo zachłysnął się wymiotami....to wszystko to jakiś koszmar był. Zaczęło się w grudniu (nawet Wam pisałam,że chyba skazę białkową ma),bo dziwnie często kupki zaczął robić. Ciągle myśleliśmy,że to uczulenie i stosowaliśmy dietę eliminacyjną. Niedługo po tym zaczęły się lekkie biegunki...to trwało od początku grudnia, do pamiętnego 20.12, kiedy Patryk nagle wieczorem zaczął strasznie zwracać. Nigdy czegoś takiego nie widziałam...nawet u dorosłej osoby...to wyglądało jakby ktoś kran odkręcił...dostał momentalnie gorączki i postanowiłam,że rano pójdę do lekarza,ale nie zdążyłam...:( podała przed snem Ibum, nakarmiłam i położyłam Malucha spać. Niedługo po tym zaczął popłakiwać przez sen. Mąż wyjął go z łóżeczka,bo nie widzieliśmy co się dzieje i wtedy się zaczęło...zaczął wydawać takie dziwne odgłosy i zaczął się dusić. Pamiętam w jaką histerię wpadłam jak wzywając karetkę zobaczyłam,że Mały zamyka oczy...dziewczyny....to był koszmar. Ja naprawdę myślałam,że coś złego się stanie,..Zabrali go do szpitala, zrobili badanie na odwodnienie (ale wyszło dobrze) i chcieli zostawić go w szpitalu,ale nie zgodziłam się. Nie zgodziłam się,bo powiedzieli,że i tak zrobiliby z badań tylko morfologię i CRP. Kazali nam zrobić na drugi dzień badania i iść do lekarza sprawdzić czy nie dostał się płyn do płuc w wyniku zachłyśnięcia. Wystraszyli mnie dodatkowo tym zachłystowym zapaleniem płuc i dusznościami. Jak przyjechaliśmy do domu to położyłam się koło synka i wiecie co...do rana trzęsły mi się nogi...nigdy czegoś takiego nie miałam...z rana dostałam gorączki i to wszystko chyba z nerwów. Jak tak leżałam z Młodym to panicznie się bałam,że znowu coś się stanie...i był taki moment, kiedy zaczął znowu coś odkrztuszać,ale błyskawicznie go podniosłam i nic się nie stało. Z badań wyszło,że to prawdopodobnie jakiś wirus....gorączka przeszła dnia następnego, wymioty również...ale ponownie pojawiła się biegunka. Gastrolog poleciła mi specjalną Humane HN na biegunkę i to trochę pomogło. Ogólnie wszystko przeszło dopiero na początku stycznia!!! Także to trwało miesiąc i teraz organizm potrzebuje trochę czasu na regenerację.
 
reklama
Takhisis wiem dokładnie o czym mówisz z tym strachem i z tą straszną sytuacją z zachłyśnięciem! Kilka tyg temu miałam podobną sytuację tylko mały nie był chory i wszystko działo się po kąpieli. Ja sama byłam w domu i nawet nie myślałam o wezwaniu pogotowia bo nie miałam ręki wolnej a musiałąm przecież ratować dziecko. Na szczęście jeszcze jak Ignaś był mały oglądnęłam filmik z taką sytuacją i dokładnie wiedziałam co robić ale noc spędziłam na podłodze koło łóżeczka patrząc na niego i czuwając. A że na 2 dzień wszystko było wporządku i w ogóle nie kaszlał to nie szłam do lekarza.
 
Iwonka, u nas było o tyle dobrze,że mąż był w domu. My też wiedzieliśmy co robić, bo lekarz instruował przez telefon,ale nie za bardzo pomagało...a jak już Małemu oczy się zamykały to kazał go w stopy łaskotać,żeby nie zasnął...mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz...
A tak z ciekawości...jakie czynności pokazywali na tym filmiku, a może masz go gdzieś?
 
trzebabyło dziecko odwrócić twarzą w dół na przedramieniu i możliwie jak najniżej głowę (małe dziecko to nawet za nogi wziąźć) i poklepywać plecy pół otwartą dłonią potem odwrócić dziecko twarzą w górę i poklepać lekko klatkę piersiową i spowrotem w dół i tak do skutku . Jeśli podejrzewamy ze może mieć coś w buzi to szybko sprawdzić palcami buzię.
Ignaś jest ciężki więc ja go trzymałam na nodze 1 ręką go przytrzymywałam a drugą klepałam. Potem jak już mu przeszło to trzymałam go na rękach i dalej oklepywałam delikatnie i wsłuchiwałam się jak on oddycha czy nie słychać niczego.
To było straszne i też mam nadzieję że pierwszy i ostatni raz.
 
Pytam,bo zaczęłam się interesować tematem tej szczepionki i mam w pracy przypadek dziewczynki z powikłaniami ...a na dodatek neurolog odradził mojej koleżance szczepienia synka.....kolejna koleżanka zaszczepiła i powiedziała jej lekarka po szczepieniu,ze ma uwazac na dziecko przez 2 tygodnie,bo to niebezpieczna szczepionka i lepiej żeby mała nie chorowała po szczepieniu...i ja poki co wstrzymuje sie w ta szczepionka....przeraza mnie za bardzo...do tego jeszcze nie jestem w 100% pewna czy nie mamy skazy bialkowej,a szczepionce jest bialko jajka....no i przeczytalam ulotke MMR i Priorix,co mnie nie nastroiło pozytywnie.
 
reklama
Do góry