D
Deleted member 176021
Gość
Witam.
Jestem mamą chłopca (wiek 2.9) od dłuższego czasu, mamy z nim problem.
Może to zabrzmi dziwnie, ale czuję się jak niewolnica własnego dziecka. Syn w ogóle nie słucha, nie współpracuje z mężem. Np.
*na dwór nie da się ubrać, tata nie może -mama musi.
*kolację tata nie może robić -mama musi
*pora kąpieli tata nie może myć, ubrać itd.-mama musi
*wyjazd samochodem, tata nie może zapiac w foteliku-mama musi
I tak jest ze wszystkim.
Teraz będąc w ciąży (20 t) zaczyna mnie to trochę męczyć, tym bardziej ze syn biega od 7.30-20 i czasami jak już chodzić nie mogę i mąż chce mie wyreczyc, to w ogóle nie wchodzi w grę.
Ogólnie widzę, że mąż zbyt szybko się poddaje; nie chce z nim się kłócić a mi już nerwy puszczają i wszystko kończy się krzykiem na syna.
Co robić?
Gdzie popełniłam błąd?
Co zmienić w sobie, w tym wszystkim?
Dziękuję za odpowiedź.
Jestem mamą chłopca (wiek 2.9) od dłuższego czasu, mamy z nim problem.
Może to zabrzmi dziwnie, ale czuję się jak niewolnica własnego dziecka. Syn w ogóle nie słucha, nie współpracuje z mężem. Np.
*na dwór nie da się ubrać, tata nie może -mama musi.
*kolację tata nie może robić -mama musi
*pora kąpieli tata nie może myć, ubrać itd.-mama musi
*wyjazd samochodem, tata nie może zapiac w foteliku-mama musi
I tak jest ze wszystkim.
Teraz będąc w ciąży (20 t) zaczyna mnie to trochę męczyć, tym bardziej ze syn biega od 7.30-20 i czasami jak już chodzić nie mogę i mąż chce mie wyreczyc, to w ogóle nie wchodzi w grę.
Ogólnie widzę, że mąż zbyt szybko się poddaje; nie chce z nim się kłócić a mi już nerwy puszczają i wszystko kończy się krzykiem na syna.
Co robić?
Gdzie popełniłam błąd?
Co zmienić w sobie, w tym wszystkim?
Dziękuję za odpowiedź.