reklama
Rozwiązanie
@Aurelia95 Wierzę że się boisz. Zanim urodziłam Kaję straciłam 6 ciąż - każdy jeden chłopiec (taka odpowiedź autoimmunologiczna mojego organizmu że syna mieć nigdy nie będę), a z nią miałam zagrażające poronienie w 18 tc i urodziła się prawie martwa bo się obwiązała pępowiną trzy razy a lekarz który mnie przyjął do szpitala zamiast mi natychmiast zrobić cesarkę bo dziecku tętno spadało to dał mi oxytocynę a kilka godzin później mój lekarz pojawił się na oddziale, z pomocą próżnociągu wyciągnął sine dziecko. Dupek który mnie przyjmował stracił pracę bardzo szybko. Panicznie bałam się ponownie zajść w ciążę - szczególnie że z Kają rzygałam jak kot od 6 do 34 tc. i więcej schudłam niż przytyłam. Ale Kaja rosła zdrowa, strach przed...
ZwariowanaSol
Fanka BB :)
A ja zapytam - a jaką opinię w tym temacie ma twój synek?
Nie pytam złośliwie, ale moja starsza siostra miała 7 lat jak ja się urodziłam - dla niej byłam koszmarem który odebrał uwagę i miłość rodziców - i tak traktuje mnie do dzisiaj, a minęły 33 lata. Sądzę że decyzja o drugim dziecku kiedy posiada się już 5-latka - powinna zostać podjęta wspólnie - całą rodziną - po co sobie robić problemów że starsze będzie się znęcało nad młodszym.
Nie pytam złośliwie, ale moja starsza siostra miała 7 lat jak ja się urodziłam - dla niej byłam koszmarem który odebrał uwagę i miłość rodziców - i tak traktuje mnie do dzisiaj, a minęły 33 lata. Sądzę że decyzja o drugim dziecku kiedy posiada się już 5-latka - powinna zostać podjęta wspólnie - całą rodziną - po co sobie robić problemów że starsze będzie się znęcało nad młodszym.
reklama
Pieciolatek nie jest dojrzala osoba by podejmowac takie decyzje... Jednego dnia powie ze nie chce rodzenstwa by za tydzien blagac o mlodsza siostre bo kolezanka z przedszkola tez ma. Rodzice wychowuja dzieci i decyzja nalezy do nich. To normalne ze dziecko chcialoby jak najwiecej uwagi swojego rodzica niezaleznie od tego czy ma rodzenstwo czy nie.
Mój syn miał trudną sytuację i mieszkał tylko że mną stąd o rodzeństwo nie rozmawialismy. Nie dawno byłam w ciaz Y i chodź synkowi jeszcze nie mówiłaś!y on przytulam się do brzucha(miałam wrażenie że dlatego że my tak robimy )poronilam. Miałam chyba obsesję ciągle partnera i syna męczyła pytalam.Synek ciągle twierdził że nie chce.. Aż pewnego razu chyba zrozumiał ze dla mnie to ważne i powiedział że on by nie chciał żebym była zno w w szpitalu...
ZwariowanaSol
Fanka BB :)
@Rocielle mi nie chodzi o to żeby to była decyzja pięciolatka - tylko WSPÓLNA rozmowa na ten temat!
@Aurelia95 - może to zabrzmieć dziwnie, ale ja uważam że dziecko - niezależnie od wieku - nie jest idiotą - rozmowa i tłumaczenie - nawet jeśli niektórych rzeczy jeszcze nie rozumie - naprawdę dają świetne efekty. Ważna rozmowa z dzieckiem daje mu poczucie że ono też jest ważne dla Ciebie. Twój synek boi się że mama będzie znowu w szpitalu - wytłumacz że dzieci rodzą się w szpitalu, że mamusia tam idzie żeby zapewnić sobie i dzidziusiowi bezpieczeństwo jak się będzie rodziło. Opowiedz mu jak on się urodził, jakie ubrania nosiły panie na sali, pokaż zdjęcia jak masz. To ty musisz sprawić że twój synek nie będzie kojarzył szpitala ze złym miejscem. Że to, że ty jesteś w szpitalu - nie oznacza że coś złego się dzieje. Współczuję straty, wiem jaki to ból. Ale będzie dobrze, po deszczu kiedyś wyjdzie słońce Powodzenia
Jak moja starsza miała 1.5 roczku zaczęliśmy z nią rozmawiać o młodszym rodzeństwie - jak fajnie jest mieć rodzeństwo i czy by chciała.. owszem - miała dni kiedy chciała być sama a były tygodnie kiedy pytała mnie codziennie " a kiedy dostanę braciszka/siostrzyczkę?!" Jak tylko zaszłam w ciążę to jej powiedzieliśmy. Jak młodsza się urodziła, Kaja stała się starszą siostrą pełną gębą, pomagała przebierać, wyrzucała pampersy do kosza, zabawiała młodszą siostrę i jej śpiewała do snu - czuła się ważna! Ale to były miesiące rozmów, tłumaczenia. Karoli opinia nie miała wpływu na decyzję o drugim dziecku, ale kiedy dziecko uczestniczy w całym wydarzeniu - czuje się ważne, czuje się częścią czegoś większego, że rodzice biorą pod uwagę jego zdanie i nie jest spychane na drugi plan "bo mama jest w ciąży z nowym dzidziusiem". Teraz Kaja ma 10 a Emi 8 - jedna za drugą w ogień by wskoczyła choć czasami mają sobie ochotę oczy wydłubać. Kaja dalej robi za "ważną starszą siostrę" i uczy wszystkiego młodszą. I nie uważam że jest to wynikiem jedynie małej różnicy wieku, ale pracy jaką włożyłam w to, żeby obie czuły się ważne w rodzinie.
@Aurelia95 - może to zabrzmieć dziwnie, ale ja uważam że dziecko - niezależnie od wieku - nie jest idiotą - rozmowa i tłumaczenie - nawet jeśli niektórych rzeczy jeszcze nie rozumie - naprawdę dają świetne efekty. Ważna rozmowa z dzieckiem daje mu poczucie że ono też jest ważne dla Ciebie. Twój synek boi się że mama będzie znowu w szpitalu - wytłumacz że dzieci rodzą się w szpitalu, że mamusia tam idzie żeby zapewnić sobie i dzidziusiowi bezpieczeństwo jak się będzie rodziło. Opowiedz mu jak on się urodził, jakie ubrania nosiły panie na sali, pokaż zdjęcia jak masz. To ty musisz sprawić że twój synek nie będzie kojarzył szpitala ze złym miejscem. Że to, że ty jesteś w szpitalu - nie oznacza że coś złego się dzieje. Współczuję straty, wiem jaki to ból. Ale będzie dobrze, po deszczu kiedyś wyjdzie słońce Powodzenia
Jak moja starsza miała 1.5 roczku zaczęliśmy z nią rozmawiać o młodszym rodzeństwie - jak fajnie jest mieć rodzeństwo i czy by chciała.. owszem - miała dni kiedy chciała być sama a były tygodnie kiedy pytała mnie codziennie " a kiedy dostanę braciszka/siostrzyczkę?!" Jak tylko zaszłam w ciążę to jej powiedzieliśmy. Jak młodsza się urodziła, Kaja stała się starszą siostrą pełną gębą, pomagała przebierać, wyrzucała pampersy do kosza, zabawiała młodszą siostrę i jej śpiewała do snu - czuła się ważna! Ale to były miesiące rozmów, tłumaczenia. Karoli opinia nie miała wpływu na decyzję o drugim dziecku, ale kiedy dziecko uczestniczy w całym wydarzeniu - czuje się ważne, czuje się częścią czegoś większego, że rodzice biorą pod uwagę jego zdanie i nie jest spychane na drugi plan "bo mama jest w ciąży z nowym dzidziusiem". Teraz Kaja ma 10 a Emi 8 - jedna za drugą w ogień by wskoczyła choć czasami mają sobie ochotę oczy wydłubać. Kaja dalej robi za "ważną starszą siostrę" i uczy wszystkiego młodszą. I nie uważam że jest to wynikiem jedynie małej różnicy wieku, ale pracy jaką włożyłam w to, żeby obie czuły się ważne w rodzinie.
To mój syn ani nie pyta ani sam nie podejmie tematu ze nie chce rodzenstwa.Nie każdy może sobie pozwolić na małą różnicę wieku między dziecmi.Ja syna urodziłam w wieku 18 lat i jak dodałam dużo trudnych życiowych sytuacji nas spotkało stąd o 2 nie mogliśmy się postarać .Dopiero od roku uczymy się zapomnieć i stanąć na nogi po strasznych przezyciach.Może głupio to zabrzm o ale już dla mnie różnica nie ważna już nie ważne dziewczynka /chłopiec chodź marzy na m się córka Emilia...bo ja tracę nadzieję że znajdę wcale 2raz...bo ja chce i boję się że to dziecko strace...Szczerze w wieku 23lat napisze P rzestala m bać się porodu ja marzę by zno w urodzic dziecko...
ZwariowanaSol
Fanka BB :)
@Aurelia95 Wierzę że się boisz. Zanim urodziłam Kaję straciłam 6 ciąż - każdy jeden chłopiec (taka odpowiedź autoimmunologiczna mojego organizmu że syna mieć nigdy nie będę), a z nią miałam zagrażające poronienie w 18 tc i urodziła się prawie martwa bo się obwiązała pępowiną trzy razy a lekarz który mnie przyjął do szpitala zamiast mi natychmiast zrobić cesarkę bo dziecku tętno spadało to dał mi oxytocynę a kilka godzin później mój lekarz pojawił się na oddziale, z pomocą próżnociągu wyciągnął sine dziecko. Dupek który mnie przyjmował stracił pracę bardzo szybko. Panicznie bałam się ponownie zajść w ciążę - szczególnie że z Kają rzygałam jak kot od 6 do 34 tc. i więcej schudłam niż przytyłam. Ale Kaja rosła zdrowa, strach przed ciążą i sexem w ogóle minął mi dopiero 20 miesięcy po porodzie. Mąż zaczął rozmawiać o drugim - że fajnie by było z małą różnicą wieku, a ja miałam panikę w oczach Kaja mnie przekonała jak powiedziała że chce braciszka (świeczki w oczach mi stanęły bo wiedziałam że brata nigdy nie dostanie)ale obiecałam jej siostrzyczkę, potem Emilka się urodziła (szczęściem ciąża przebiegła ok, poród też).
Strach przed ciążą po stracie dziecka to coś, co tylko ty jesteś w stanie przezwyciężyć. To rana do końca życia, choć z czasem będzie Ci łatwiej (ja do dzisiaj mam pustkę w sercu i czasami myślę o moich aniołkach). Ale dokąd nie spróbujesz to się nie przekonasz jak się sprawy potoczą. Możesz znowu stracić maluszka, ale może też wszystko pójść dobrze i po 9 miesiącach będziesz tulić kolejne maleństwo w którym twój synek się zakocha tak samo mocno jak i ty Masz prawo się bać i to nie wstyd się do tego przyznawać - rozmawiaj z partnerem, pewnie nie zrozumie - jak to facet, ale tobie ulży że przynajmniej on wie o twoich lękach. Jesteś młodziutka słonko - całe życie przed tobą. Jeśli czegoś chcesz - musisz po to sięgnąć odważnie Czasami się śmieję z koleżankami że choć Bogu kobieta fizycznie się nie udała (bóle miesiączkowe, migreny, bolesny poród itp) to chociaż psychikę nam dał silniejszą od mężczyzn Będzie dobrze - w to trzeba wierzyć Bo inaczej się zwariuje
Trzymam kciuki za twoją Emilkę - mam jedną w domu - strach się bać na kogo wyrośnie, Emilki mają strasznie silne osobowości Żywe srebro z charakterkiem
Strach przed ciążą po stracie dziecka to coś, co tylko ty jesteś w stanie przezwyciężyć. To rana do końca życia, choć z czasem będzie Ci łatwiej (ja do dzisiaj mam pustkę w sercu i czasami myślę o moich aniołkach). Ale dokąd nie spróbujesz to się nie przekonasz jak się sprawy potoczą. Możesz znowu stracić maluszka, ale może też wszystko pójść dobrze i po 9 miesiącach będziesz tulić kolejne maleństwo w którym twój synek się zakocha tak samo mocno jak i ty Masz prawo się bać i to nie wstyd się do tego przyznawać - rozmawiaj z partnerem, pewnie nie zrozumie - jak to facet, ale tobie ulży że przynajmniej on wie o twoich lękach. Jesteś młodziutka słonko - całe życie przed tobą. Jeśli czegoś chcesz - musisz po to sięgnąć odważnie Czasami się śmieję z koleżankami że choć Bogu kobieta fizycznie się nie udała (bóle miesiączkowe, migreny, bolesny poród itp) to chociaż psychikę nam dał silniejszą od mężczyzn Będzie dobrze - w to trzeba wierzyć Bo inaczej się zwariuje
Trzymam kciuki za twoją Emilkę - mam jedną w domu - strach się bać na kogo wyrośnie, Emilki mają strasznie silne osobowości Żywe srebro z charakterkiem
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 30
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: