cześć dziewczyny.. nie było mnie przez popołudnie.. widzę, że temat trochę przygasł, ale żeby nie było, że się gdzieś zaszyłam i nie odpowiadam to chciałam się jeszcze tylko ustosunkować do tego co było tu napisane..
no to do dzieła..
1.zacznę od sprostowania mojej wypowiedzi na temat bycia wierzącym i praktykowania tego.. widzicie.. dla mnie praktykowanie było zawsze nieodłączną częścią związaną z tym że wierzę,, stąd też dla mnie naturalne było powiązanie tych dwóch spraw.. macie jednak rację.. można być wierzącym i nie praktykować (tzn. np nie chodzić do Kościoła itp).. uważam to jednak za bycie wierzącym ale tak w sposób uboższy.. taki trochę martwy.. chociażby przez to, że rezygnuje się z daru Eucharystii a przede wszystkim przyjmowania Komunii Św., przez którą przecież otrzymujemy różne łaski..
2.co do pytania o adopcję to moja odpowiedź brzmi TAK, tzn gdybym nie mogła zajść w ciążę a trwałoby to bardzo długo to nawet mimo tego nie zdecydowałabym się na in vitro, najpewniej zdecydowałbym się na adopcję.
3.smuci mnie trochę fakt o którym piszecie.. tzn że wierni odchodzą od Koscioła przez jakiegoś tam kapłana.. jakoś tak trudno mi jest to zrozumieć.. przecież skoro wierzę i chce uczestniczyć w Eucharystii to żaden kapłan nie powienien mieć na to wpływu.. to przecież możliwość spotkania z Chrystusem powinna przyciągać mnie na mszę Św a nie osoba kapłana...
4.
mucha_nie_siada - ja nie bronie niczego "bo tak", ja piszę jedynie o tym w co wierzę, to wszystko jest gdzieś głęboko we mnie, tak czuję i tak uważam.
5.qrcze.. szkoda że nie znacie księży których ja znam.. to naprawdę fantastyczni ludzie.. mam nawet znajomego księdza-kolegę.. dusza towarzystwa.. sikasz przy nim ze smiechu
a jak i ma się jakąś wątpliwość to potrafi super to wszystko przedstawić i wyjaśnić.. życzę Wam tylko żebyście kiedyś takiego księdza na swojej drodze spotkały..
6.
Marcelinaa.. hehe dzięki za doping
sie uśmiałam z niego
7.
JJ - jak masz jakieś bardziej osobiste pytania to zawsze możesz na priv zapytać
dobra kończę.. trzeba się mężem zająć
może jakiś film oglądniemy.. choć i tak pewnie w połowie zasnę.. jeszcze tylko wrzucę zaraz zdjęcie mojego brzucha na drugi wątek i zmykam..