MałaNiespodziewajka
Początkująca w BB
Witam wszystkie Mamusie
Mam 3,5 miesięcznego synka, urodził się dość duży 58cm i 3,450kg Przez 2 miesiące karmiłam piersią, ale to Małemu nie wystarczało i zaczęłam dokarmiać butelką (niestety produkcja u mnie nie była duża i nie najadał się tyle ile było potrzebne). Na początku przesypiał ładnie nocki (od 21 do 6-7 rano), potem zaczęły się pobudki co 2h. Od 1,5 tygodnia do mleka daję mu kleik na noc i przesypia: od 23 do 2 i od 2 do 6 rano. Potem leci karmienie co 2, góra 3 godziny. W dzień nie daję mu kleiku bo boję się, że go "zalepi". Dopajanie nie wychodzi, bo Młody nie chce pić ani herbatki koperkowej, ani wody przegotowanej. Budzi się co 2-3h i nie idzie uspokoić niczym tylko jedzeniem i wcina 180ml. Czasem zdarza się, że Mały nie zje 180 tylko 100-120 i po godzinie znowu płacze o jedzenie i wcina kolejne 100-120. Żeby było śmiesznie nie ma nawet "oponek"/ fałdek.
Wpadłam na pomysł kupienia kaszek, żeby mu w dzień coś konkretniejszego dawać i zeby nie zalepiało... bo kupkę robi 1dziennie i to jeszcze musi się trochę nawysilać. Co mogę mu dać do picia żeby mu się lepiej załatwiało, skoro nie chce tej nieszczęsnej herbatki, a kropelki niewiele dają? Dodam, że kolek nie ma. Już naprawdę świra dostaję, jak się okazuje, że po zliczeniu wszystkich karmień wychodzi, że je 7-8-9 razy na dzień W nocy (ok 2) potrafi zjeść 220ml zagęszczonego mleka i budzi się o 6 i zjada 180..., potem w dzień przeważnie po 180, ale czasem 100. Czemu to się kurde nie normuje? Wszędzie czytam, że prawie 4miesięczne dziecko powinno mieć już unormowane karmienia, a u Niego to jakoś nie wychodzi... Nawet obiadu nie idzie czasem ugotować, nie mówiąc o sprzątnięciu w mieszkaniu. Jak na spacer idziemy to 3h nawet prześpi, ale jak się dorwie do butli to całą by wciągnął i strasznie łapczywie wcina.
Już nie wiem co mam robić, boję się, że go przekarmiam, ze może mieć problem z brzuchem i zaparcia jak nie będzie pił...
Czy, któraś z Was miała może podobny problem?
Mam 3,5 miesięcznego synka, urodził się dość duży 58cm i 3,450kg Przez 2 miesiące karmiłam piersią, ale to Małemu nie wystarczało i zaczęłam dokarmiać butelką (niestety produkcja u mnie nie była duża i nie najadał się tyle ile było potrzebne). Na początku przesypiał ładnie nocki (od 21 do 6-7 rano), potem zaczęły się pobudki co 2h. Od 1,5 tygodnia do mleka daję mu kleik na noc i przesypia: od 23 do 2 i od 2 do 6 rano. Potem leci karmienie co 2, góra 3 godziny. W dzień nie daję mu kleiku bo boję się, że go "zalepi". Dopajanie nie wychodzi, bo Młody nie chce pić ani herbatki koperkowej, ani wody przegotowanej. Budzi się co 2-3h i nie idzie uspokoić niczym tylko jedzeniem i wcina 180ml. Czasem zdarza się, że Mały nie zje 180 tylko 100-120 i po godzinie znowu płacze o jedzenie i wcina kolejne 100-120. Żeby było śmiesznie nie ma nawet "oponek"/ fałdek.
Wpadłam na pomysł kupienia kaszek, żeby mu w dzień coś konkretniejszego dawać i zeby nie zalepiało... bo kupkę robi 1dziennie i to jeszcze musi się trochę nawysilać. Co mogę mu dać do picia żeby mu się lepiej załatwiało, skoro nie chce tej nieszczęsnej herbatki, a kropelki niewiele dają? Dodam, że kolek nie ma. Już naprawdę świra dostaję, jak się okazuje, że po zliczeniu wszystkich karmień wychodzi, że je 7-8-9 razy na dzień W nocy (ok 2) potrafi zjeść 220ml zagęszczonego mleka i budzi się o 6 i zjada 180..., potem w dzień przeważnie po 180, ale czasem 100. Czemu to się kurde nie normuje? Wszędzie czytam, że prawie 4miesięczne dziecko powinno mieć już unormowane karmienia, a u Niego to jakoś nie wychodzi... Nawet obiadu nie idzie czasem ugotować, nie mówiąc o sprzątnięciu w mieszkaniu. Jak na spacer idziemy to 3h nawet prześpi, ale jak się dorwie do butli to całą by wciągnął i strasznie łapczywie wcina.
Już nie wiem co mam robić, boję się, że go przekarmiam, ze może mieć problem z brzuchem i zaparcia jak nie będzie pił...
Czy, któraś z Was miała może podobny problem?