Lilijanna - jak ja bym jej mniej jesc dala to wisialaby mi na cycku co godzine...Odkrylam ze ulewanie jest scisle polaczone z napinaniem brzuszka. Jak nie ma problemow brzuszkowych = nie ma ulewania.
Musze zaobserwować jak jest u nas. jest zdecydowanie mniej niż na początku i nie zawsze Jej się uleje.
Odstawilam te holerne kropelki (juz 3 dzien) i mala sie nie napina i nie ulewa tyle.Pozwolilam jelitkom samym popracowac, bo te cuda to chyba u nas przeciwny efekt mialy. Fakt meczy sie troche z kupa, ale nie bardziej jak po tych kropelkach :/
Ja czasem pomagam Jej przy kupie termometrem, ale tylko wtedy jak ma brzuszek już bardzo twardy, w innym przypadku pomagam masowaniem brzuszka i zginaniem nóżek.
Jak sie opije jak bak, to przy odbiciu czy przy zmianie pieluchy cos tam wyskoczy, ale nie wiecej.
Żeby mi nie ulewała tak bardzo zastosowałam jeszcze jedną metodę, odbicie w trakcie jedzenia i dostawiam drugi raz do tego samego cyca, wcześniej jadała na raz do pełna, teraz sama nauczyła się jeść w dwóch etapach.
Hehe fajnie karmienie na zadanie mamy
)) moja czasem marudzi co godzine, a potem to i 5,5 spi ze ja budze bo by mi cycki odpadly.
Ja nie daję cyca po godzinie, jak już to Ją przetrzymuję do 2h, żeby poprzednie mleczko się strawiło, bo jak się nie strawi to właśnie pojawiają się problemy brzuszkowe i nawet kolki, a ja nie mam zamiaru się z tym męczyć.
Ada zasypia około 20-21 budzi mi się zawsze na karmienie w okolicach 1-2 i potem drugi raz około 6-7-8 rano i wtedy jestem szczęśliwa jak mi cyce opróżnia