Czasem mam wrażenie że pokolenie "starsze" to tylko myśli kryteriami "Bo co ludzie powiedzą"...
Mojej mamy sąsiadka dała nam takie ubranka po swoim wnuczku-jakieś bodziaki, pajacyki, malusie skarpetusie, całkiem duża torba oczywiście za darmo .
Oczywiście jak pojechaliśmy do mojej mamy, to poszłam i bardzo podziękowałam, wiadomo...
No i ona miała też ubranka takie wycenione.
Jakiś komplecik do chrztu za 80zł, jakieś sweterki,bluzeczki itp...
a moja mama co? "no kupiłabyś coś! obojętnie co, bo sobie pomyśli że to co za darmo to wzięłaś a kupić to już nic i będzie później gadać!"
a ja mówię... eee... no dobra ale po pierwsze my ubranek mamy w ciul, po drugie, jak ja mam kupić sweterek używany za 50zł "żeby sąsiadka sobie nie pomyślała czegoś" to ja wolę iść do smyka i kupić nowy za 30 taki jak mi się podoba...
a moja mama "no tak... za darmo to wzięłaś... ale będzie gadać...na całe osiedle rozgada.."
W końcu się wkurzyłam i powiedziałam "ok to przywiozę i oddasz..."
sory, nie będę kupować czegoś na przymus, co mi się nie podoba, bo moja mama już myśli że ja to za przeproszeniem się pieniędzmi chyba podcieram... no bez obrazy... co mam kupić używany sweterek za 50zł który mi się nie podoba, gdy w smyku mam za 30 nowiusieńki taki jaki mi się marzy? i ubranko do chrztu, jeszcze nawet nie wiadomo kiedy będziemy chrzcić, ale ja mam kupić ubranko do chrztu za 80zł które może będzie dobre dopiero w grudniu?
I powiedziałam że jak chce to niech idzie i kupi jedną rzecz... a ona oczy jak 5 zł że hola hola ona pieniedzy nie ma żeby wydawać na "stare łachy"... no nie mam pytań...