Ja to ostatnio tak się na auto wkurzyłam, że późnej wyzywałam na drugie i jeszcze na partnera (oczywiście miał ze mnie niezły ubaw) ;p Ale ja to bardziej się przejmuje wszystkim i płacze raczej... Ostatnio mój mnie wkurza i mi humor psuje. Wczoraj wrócił taki dziwny z pracy.. Widziałam, że ma gorszy dzień, ale ostatnio ma tak ciągle, a ja czuję, że zawalam jako kobieta mimo, że bardzo chce mu poprawić humor.. Strasznie mnie to dobija. Powiedziałam mu nawet o tym, ale on chyba nie czai powagi sytuacji jak zwykle. Zaczął mi np. wczoraj jęczeć, że nic w życiu nie osiągnął... Zroiblo mi się mega przykro... Prawie się popłakałam. Ja wiem, że nasza dzidzia nie jest planowana, że to ogromne zaskoczenie dla nas, ale uważam, że to najpiękniejszy prezent od losu jaki mogliśmy dostać. Że to nasze maleństwo jest naszym sukcesem, że się z tego cieszymy... Ale nie.. On ciągle o pieniądzach... Dołuje mnie to mega.. Ja nie zarabiam kokosow mimo cholernie trudnej pracy i studiów. On zarabia jakieś 4 razy tyle co ja.. Albo i więcej bo jeszcze ma swoją firmę... A ciągle narzeka jak to nic nie ma.. Czuję się fatalnie... :/