reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2020

Dzień dobry w ten piękny poniedziałkowy dzień :) Dzis za oknem z rana -2 :-p
A my juz po wizycie, mamy same dobre wieści <3 Nasze szczęście ma całe 3 cm, macha juz rączkami a serducho bije równiutko!
bejbi.jpg
 
reklama
Witam kobietki w ten mrozny i sloneczny dzien!
Ja doslownie zdycham w pracy, jest mi tak niedobrze i chce mi sie strasznie spac...
Druga wizyta juz w czwartek, chociaz korci mnie zadzwonic do rejestracji i zapytac czy przypadkiem jutro nikt nie odwolal i moglabym wskoczyc [emoji16] To czekanie jest najgorsze...

Co do zadyszki to ja rowniez szybciej sie mecze. Pocieszylyscie mnie, ze Wy tez bo juz myslalam ze to moja kondycha tak spadla w dol :p
 
reklama
Ja jestem z Łodzi, też chętnie się z kimś z okolic spotkam :)

***

Moja przyjaciółka miała termin porodu na poprzedni wtorek. Jutro mija tydzień od przeterminowania i jest cisza. Szyjka długa, zamknięta, skurczów brak. No i jutro jedzie na cesarkę na 10, dzisiaj się umówiła. Jest załamana, bo po pierwszej cesarce teraz przez całą ciążę mówiła że tym razem urodzi naturalnie, że nie jest gorsza od innych i da radę. Nie chce być kaleką przez pierwsze dni (tak mówi). No i jadę do niej dzisiaj trochę ją podnieść na duchu tylko moje argumenty na razie w ogóle do niej nie trafiają. Szkoda mi jej bo wiem jak bardzo chciała urodzić naturalnie. Za pierwszym razem nie było to możliwe ale teraz miała idealne warunki :( macie jakieś żelazne argumenty że to wcale nie koniec świata?
 
Do góry