O matko ale jestem zmęczona... Wczoraj poszłam spać po północy bo późno wróciłam z koncertu (który był mega!!!!, Więc nie żałuję że poszłam). A dziś rano budzik 7:10 i na grzyby
za godzinę wróci mąż z dziećmi, bo pojechali na weekend do teściów, a ja padam na twarz i do tego mam mdłości
ale grzybków moc! Pomrożone 10 paczek na zupę, jedna suszarka wstawiona i że trzy słoiczki małych podgrzybków w occie się uzbiera. Jutro będę je robić, jeśli mdłości pozwolą. Kocham las i grzyby ale chyba muszę trochę wyluzować bo męczę się szybciej niż w poprzednich ciążach.