reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe Mamy 2022

reklama
Gdzie masz plucie jadem czy wyśmiewanie się? 🙃🤦🏻‍♀️
Normlana odpowiedź z mojej strony. Co w niej było rażącego?
Taka prawda że co raz więcej osób nie weryfikuje tekstów przeczytanych w necie i powiela bzdury czy rezygnuje z czegoś na wszelki wypadek mimo iż nie ma do tego przesłanek 🙃

Weryfikacja tekstu trochę trwa. Nie każdy ma na to czas i ochotę. Nic dziwnego, że dziewczyna pyta bardziej doświadczone kobiety. Miedzy innymi po to jest to forum. Serio, mega niemiło jej odpisałaś i fajnie gdybyś też umiała to przyjąć na klatę :)
 
Nie zamierzam niczego ignorować. Zamiast przyjąć na klatę zwrócenie uwagi na czytanie tekstów źródłowych to się obrażasz jak małe urażone dziecko. 🤷🏻‍♀️

Hej co to zabawy w piaskownicy czy dorosłe kobiety zakładające rodziny?
ja się nie obrażam, tylko szczerze wyrażam swoją opinię co do Twojej wypowiedzi, która mi się po prostu nie spodobała bo nie chce, żeby ktoś na mnie naskakiwal dlatego, że zadałam pytanie. A przecież kto pyta, nie bladzi.
A zwracać uwagę też trzeba umieć z klasą.
 
Bo to jest trochę tak, ze artykuły tego typu są mocno klikalne, maja mase reklam na stronie i to sie super opłaca pisać. TEORETYCZNIE to prawda np z kurkumą, ale oni wykorzystują pojedyncze zdania z badań i piszą gownoartykuł o poronnym działaniu kurkumy i zapominają dopisać, ze chodzi o jakies chore ilości, których kobieta nie jest w stanie przyswoić bo prędzej by to wyrzygala :D Jedynym dla mnie źródłem informacji jest pubmed i inne tego typu portale gromadzące badania, plus koniecznie upewnienie sie, ze dane badanie posiada inne peer reviews, to co czytamy wszędzie indziej to granie na emocjach, bo to sie dobrze monetyzuje. Moja siostra jest dziennikarką a głównie w pracy pisze artykuły na podobne stronki, akurat nie zdrowotne, ale uwierzcie, za taki gownoartykuł płacą 20-50zl autorowi i wymagają konkretnych rzeczy np clickbaitowy tytuł i najczęściej wyciągnięcie jakiegos prawdziwego faktu z kontekstu i przedstawienie z dziesięcioma wykrzyknikami jako odkrycie i wielkie zagrożenie dla danej grupy odbiorców. To jest masakra, ile w necie jest kłamstw.
 
tak jak napisała @TuAga - jest to moja pierwsza ciąża, nie jestem alfa i omega a zależy mi na tym żeby wszystko było w porządku. Przeczytałam to i owo, więc napisałam tutaj, bo są tu doświadczone mamy, które wiedzą już co jest dobre a co złe. Ja się dopiero uczę. I zaczyna mnie to już przerastać. Mam jakiegoś dołka i znów jestem zestresowana 😔
Kochana jeśli nie czujesz się pewna to zrezygnuj z tej przyprawy :) Rób co Ci serce podpowiada. Ja ci mogę tyle napisać, że my uzywamy tymianku ,znaczy mój mąż lubi, nawet dziś dodał do obiadu :) W każdej ciąży jadłam, wiadomo , że nie codzień i:)
Ale czemu Ty na nią tak wsiadasz? Co Ciebie tak zirytowało? Od tego chyba mamy ten wątek, żeby między sobą rozmawiać. Przecież ona zapytała, a nie straszyła nikogo, czy pouczała. Jeśli nie chcesz odpowiadać to nie odpowiadaj na takie pytania, ale po co w ten sposób się do kogoś odnosić?
Popieram <3 Z całego serca. Jestem na tym forum od pierwszej ciąży i pamiętam ile ja zadawałam pytań, nie wszystko wiedziałam :) jesteśmy dorosłe , ale każda ma inną wrażliwość w ciążý, do tego hormony , przejmowanie się. Mamy do tego prawo i kropka. Po to jest forum, żeby pytać. Rzucam kamieniem - rzadko czytam artykuły a jak już chodzi o zrodla To w ogóle tego nie robię;p
 
Bo to jest trochę tak, ze artykuły tego typu są mocno klikalne, maja mase reklam na stronie i to sie super opłaca pisać. TEORETYCZNIE to prawda np z kurkumą, ale oni wykorzystują pojedyncze zdania z badań i piszą gownoartykuł o poronnym działaniu kurkumy i zapominają dopisać, ze chodzi o jakies chore ilości, których kobieta nie jest w stanie przyswoić bo prędzej by to wyrzygala :D Jedynym dla mnie źródłem informacji jest pubmed i inne tego typu portale gromadzące badania, plus koniecznie upewnienie sie, ze dane badanie posiada inne peer reviews, to co czytamy wszędzie indziej to granie na emocjach, bo to sie dobrze monetyzuje. Moja siostra jest dziennikarką a głównie w pracy pisze artykuły na podobne stronki, akurat nie zdrowotne, ale uwierzcie, za taki gownoartykuł płacą 20-50zl autorowi i wymagają konkretnych rzeczy np clickbaitowy tytuł i najczęściej wyciągnięcie jakiegos prawdziwego faktu z kontekstu i przedstawienie z dziesięcioma wykrzyknikami jako odkrycie i wielkie zagrożenie dla danej grupy odbiorców. To jest masakra, ile w necie jest kłamstw.
i ja sobie zdaje z tego sprawę, bo tak jak pisałam wcześniej, w jednym artykule piszą że rumianek jest dozwolony, w innym że zakazany.. Więc wolę dopytać osób doświadczonych, które już wiedzą więcej niż ja. Człowiek uczy się całe życie 😊
 
Kochana jeśli nie czujesz się pewna to zrezygnuj z tej przyprawy :) Rób co Ci serce podpowiada. Ja ci mogę tyle napisać, że my uzywamy tymianku ,znaczy mój mąż lubi, nawet dziś dodał do obiadu :) W każdej ciąży jadłam, wiadomo , że nie codzień i:)

Popieram <3 Z całego serca. Jestem na tym forum od pierwszej ciąży i pamiętam ile ja zadawałam pytań, nie wszystko wiedziałam :) jesteśmy dorosłe , ale każda ma inną wrażliwość w ciążý, do tego hormony , przejmowanie się. Mamy do tego prawo i kropka. Po to jest forum, żeby pytać. Rzucam kamieniem - rzadko czytam artykuły a jak już chodzi o zrodla To w ogóle tego nie robię;p
dziękuję 💖
Tak też mi się trochę wydaje, że w niewielkich ilościach (No bo takich przypraw się używa mniej Niz łyżeczkę albo jeszcze mniej) więc nie powinny tak silnie oddziaływać na organizmy.. A tym bardziej kiedy są to mieszanki różnych przypraw gdzie takiej danej przyprawy jest jeszcze mniej niż by się samemu dodało. 😊
 
Bo to jest trochę tak, ze artykuły tego typu są mocno klikalne, maja mase reklam na stronie i to sie super opłaca pisać. TEORETYCZNIE to prawda np z kurkumą, ale oni wykorzystują pojedyncze zdania z badań i piszą gownoartykuł o poronnym działaniu kurkumy i zapominają dopisać, ze chodzi o jakies chore ilości, których kobieta nie jest w stanie przyswoić bo prędzej by to wyrzygala :D Jedynym dla mnie źródłem informacji jest pubmed i inne tego typu portale gromadzące badania, plus koniecznie upewnienie sie, ze dane badanie posiada inne peer reviews, to co czytamy wszędzie indziej to granie na emocjach, bo to sie dobrze monetyzuje. Moja siostra jest dziennikarką a głównie w pracy pisze artykuły na podobne stronki, akurat nie zdrowotne, ale uwierzcie, za taki gownoartykuł płacą 20-50zl autorowi i wymagają konkretnych rzeczy np clickbaitowy tytuł i najczęściej wyciągnięcie jakiegos prawdziwego faktu z kontekstu i przedstawienie z dziesięcioma wykrzyknikami jako odkrycie i wielkie zagrożenie dla danej grupy odbiorców. To jest masakra, ile w necie jest kłamstw.

Tak, dokładnie :) Czasem nawet widać, że ktoś kto pisał artykuł średnio rozumiał co czyta po angielsku i przekłada przedziwnie, pisząc nieprawdę :) Ale weryfikacja źródeł trwa. Czy Pubmed, czy Lancet to są wszystko angielskojęzyczne źródła. Ja myślę, że to super, że @o`sophia pyta i dobrze, że ktoś ją uspokoi :)
 
reklama
i ja sobie zdaje z tego sprawę, bo tak jak pisałam wcześniej, w jednym artykule piszą że rumianek jest dozwolony, w innym że zakazany.. Więc wolę dopytać osób doświadczonych, które już wiedzą więcej niż ja. Człowiek uczy się całe życie 😊
Jasne, ja tego w ogóle nie neguje, naprawdę! Myśle, ze jeśli ktoś się wkurza takimi postami to są dwie opcje :D Albo widział takich postów mase i dalej się pojawiają i to po prostu wkurza, ze dezinformacja dalej świetnie się roznosi, albo czuje taką obawe, ze zaraz pojawia się osoby mówiące „tak, tymianek zabija!” i rozpocznie się rozmowa bez końca z głupimi argumentami haha Stosowanie zasady „wszyskto z umiarem” ma totalny sens w ciazy. Oprocz surowych mięs i ryb, pleśniowych produktów, warzyw, których ktoś mógł nie umyć i alkoholu.
 
Do góry