Mi też beta nie rosła prawidłowo.
Najpierw było 500, po 48h 800, po kolejnych 48h 1100 i lekarze nastawiali mnie na poronienie, pozamaciczną albo puste jajo.
Przed wyjściem ze szpitala zrobili jeszcze jedną po 48h i wzrosła do 2300, od razu wysłali mnie na usg i widoczny był już ładny pęcherzyk, ciałko żółte i ginekolog widział echo zarodka.
Teraz wizytę mam 20.09 i mam nadzieję, że będzie już dobrze widoczny zarodek, bo na serduszko się jeszcze nie nastawiam. Więc kochana nie stresuj się i nie zamartwiaj, bo ja byłam kłębkiem nerwów przez cały czas i teraz wiem, że to bardzo źle wpływa na fasolkę, bo jak wyluzowałam, przestałam się zamartwiać, myśleć o tym 24h na dobę to wszystko się ułożyło. Lekarz mi powiedział, że dopóki nie ma plamień to nie ma się czym martwić, bo nie u każdego beta rośnie książkowo i jedna fasolka potrzebuje więcej czasu żeby się dobrze zagnieździć i zacząć produkować betę tak jak powinna, a druga mniej i przyrosty są od razu prawidłowe, bo przegapiany jest ten moment skoku bety.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki i głowa do góry, będzie dobrze [emoji3590]