reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Trzeba pamietać o konsekwencji , stanowczości i pewności siebie, to daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa i ich zachowania łagodnieją, bo wiedza , że jest ktoś kto rzadzi, a to dla dziecka ważne.
Miałam cos pisać i zapomniałam co.
Mój synus ostatnio się zrobił wrazliwy i przychodzi do mnie na skargi na tatę, jak owy na niego nawrzeszczy, czy mu pogrozi, to ten w sekunde gotowy do płaczu, przychodzi do mamusi i gada mi tata tyty,pokazuje mi że tata mu pogroził , oczywiście tatuś stwierdził, że jest cycusiem mamusi i że go rozpieszczam :) , mam wrazenie że mój chłop nie wie ile lat mają nasze dzieci
 
reklama
No Camel to się za robotę wzięłaś. Good for you!

Filipia może to jego pierwsza w życiu trzydniówka. Wszystko w zyciu trzeba przeżyć. Zdrowia!
Kooska jak z mieszkaniem?
Witch to rzeczywiście dziwny przypadek. Biorą antybiotyki? Lekarz zaufany i sprawdzony?
My chyba jutro do Lbn. M.zaczyna leczenie od piątku. Mam tylko pietra bo zastępująca mnie dziewczyna tez dzwoniła ze musi się zerwać bo ze szkoły dzwonią ze dziecko chore. Okaże się ze nikogo w pracy nie będzie. W razie kontroli udupienie totalne.
Wiolon mój też zaraz do mnie z płaczem leci i opa chce i stary to samo warczy że rozpieszczony mamisynek.

Dobrze wiedzieć ze wasze dzieci też walą łapami w stół, rzucają zabawkami pilotami kubkiem lub jedzeniem. No i fochy typy leżenie płasko na glebie. Ulzylo mi ;)
 
U nas prawie 40 stopni. M miał jechać do pracy, ale jeszcze do Filipa zajrzał i temperaturę zmierzył, obudziły mnie płacze z pokoju obok, a to m. czopka zasadza młodemu... Zadzwonię do naszej pediatry rano, zobaczymy co powie...
A Zośka wczoraj wrzaski dzikie odpuściła, ale i tak marudziła i nie dała się odłożyć do 23, ale jak zasnęła, tak śpi do teraz...
 
Starsza ma antybiotyk, a z młodym próbujemy zawalczyć tylko za pomocą inhalacji. Chciałam nieco już go oszczędzić, bo dopiero co skończył brać antybiotyk, po tym jak mu wyskoczyły te zmiany skórne (co myślałam że ospą będą).

Ehh.. Miałam coś jeszcze napisać, ale starsza właśnie się obudziła. Muszę jej jakieś śniadanie wyczarować...
 
A ja znowu na rowerku...mlody spi...
Zdrowia dla chorowitkow...
Dupa mnie boli od siodelka...
Dzis janko przespal cala noc podobnie jak wczoraj...ciekawe ile bedzie taki laskawy...pewnie do nocki kiedy m. Pojdzie do pracy...:-)
 
U nas chorobowo i jęcząco. Filipowi raz spada temperatura raz rośnie, ale marudny jest strasznie. Zawsze daje się we znaki, buntuje się i wymusza, ale dziś przechodzi sam siebie. Jak nie jadł, to teraz nie je podwójnie. Już mu ustępuję i podtykam pod nos wszystko, to tylko mnie opluł i wpadł w histerię, bo postanowiłam spróbować mu dać dynię, taką słoiczkową, zawsze lubił, a nie jadł od bardzo dawna, jedna się w szafce zapałętała.
Zośka zasypia ślicznie na rękach, a próba odłożenia kończy się rykiem. Dopiero rzucenie jej w kołyskę w salonie, wśród wrzasków Filipa poskutkowało uśnięciem. A człowiek chciał dogodzić i zapewnić ciszę w zamkniętej sypialni, to nie.
Mi pęka głowa i zaczyna drapać gardło, a M. smarczy i kaszle...
A z weselszych rzeczy. Zostawiłam dziś na chwilę dzieciory i wybyłam na zakupy. Zośkę musiałam zaopatrzyć, bo rośnie jak na drożdżach i nie mam jej w co ubrać. Mam dużo bodziaków z krótkim rękawem po Filipie, ale już gatek nie;)
 
Hej..co tu dzis taka cisza...
Mlody dopiero poszedl do lozeczka. Ciekawe kiedy usnie...
Podobno cisnienie spada do rekordowych wartosci,..az sie boje jutra bo jestem podatna na takie wachania...
Jak wam minal dzionek...
Filipiej to nawet nie pytam..bo sobie wyobazam :-)
 
hej, hej.
U nas nierówna walka nadal trwa.
Z Filipem będzie chyba dobrze, śpi. Jak on zasnął, to Zośkę dopadła kolka i ryczy raz u mnie raz u M. Może jakieś sposoby na ulżenie macie, bo nasze najwyraźniej nie działają, a męczy się strasznie. Oczka już czerwone, same się zamykają, a tu łup i napad kolki. Koszmar... Ale w sumie już przywykłam, bo ostatnio tak prawie codziennie, tylko dziś zaczęło się później i mam obawy co do naszego snu...
 
reklama
O Mamusie, co za dzień i wieczór. Zośka dopiero zasnęła, ale nie wiadomo na jak długo. Jak tak będzie codziennie, to oszaleję i zacznę się wymykać z domu, żeby zaznać spokoju.
Do tego wszystkiego postanowiłam dziś zrobić ciasto. Proste, tylko do wymieszania, przepis z netu. Nawet M. mi po tortownicę leciał, bo starą Filip powyginał. Po określonym czasie wyciągnęłam, nawet mi się wydawało, że góra się lekko spaliła, otwieram tortownicę, a tam wszystko się wylało. Normalnie upiekł się tylko centymetr z góry, a reszta płynna. Wszystko na blat. Musiałam wyglądać dość marnie, bo M. się podjął sprzątnięcia tego wszystkiego, a było co, bo lepiszcze zalało cały blat. Masakra.
 
Do góry