Filipiamama
Fanka BB :)
Ja z choróbskami doświadczenia nie mam, odpukać, jakoś nas omijają. Mamy jedną maść na katar i tyle. Krople też mamy, ale zapuszczenie Flipowi graniczy z cudem.
Za to z zasypianiem w każdej konfiguracji, to doświadczenie mam. Teraz sajgon podwójny, bo z Zośką nie wiadomo jeszcze co robić, a Fifi dostaje histerii w łóżeczku, a ja nie mam sumienia go zostawiać, bo ewidentnie wpływa na niego nowa sytuacja. Tak żałosnych płaczów, to ja chyba u niego nigdy nie widziałam. Nawet jak się obudzi, to zamiast jakoś dać znać, że chce z łóżeczka wyleźć, to siądzie i płacze sobie. Nie wiem co on taki płaczliwy ostatnio.
Mam chwilę oddechy, to chyba coś ogarnę, bo chlewik w domu robi się z chwili na chwilę i ciężko nad tym zapanować.
Zapomniałam się Wam pochwalić, była u mnie siostra. Wczoraj tatuś kazał jej coś nam podrzucić, to najpierw zadzwoniła do M., żeby pod klatkę zszedł, ale chyba się zreflektowała, że głupio to potem będzie wyglądało, to weszła na górę. Nawet butów nie zdjęła, powiedziała cześć Filipowi i poszła. Super ciotka odwiedziny u siostrzenicy ma odbębnione, nikt się czepiał nie będzie.
Za to ja się poważnie zastanawiam nad pojechaniem z dzieciakami do mojego taty, bo jakaś odmiana w nim nastąpiła. Przynajmniej na tym polu. Już trzeci raz podsyła nam wyżerkę Wzruszył się podobno strasznie tą wnuczką, a jeszcze bardziej jej imieniem. Ciekawe jak długo potrwa taki stan rzeczy.
Za to z zasypianiem w każdej konfiguracji, to doświadczenie mam. Teraz sajgon podwójny, bo z Zośką nie wiadomo jeszcze co robić, a Fifi dostaje histerii w łóżeczku, a ja nie mam sumienia go zostawiać, bo ewidentnie wpływa na niego nowa sytuacja. Tak żałosnych płaczów, to ja chyba u niego nigdy nie widziałam. Nawet jak się obudzi, to zamiast jakoś dać znać, że chce z łóżeczka wyleźć, to siądzie i płacze sobie. Nie wiem co on taki płaczliwy ostatnio.
Mam chwilę oddechy, to chyba coś ogarnę, bo chlewik w domu robi się z chwili na chwilę i ciężko nad tym zapanować.
Zapomniałam się Wam pochwalić, była u mnie siostra. Wczoraj tatuś kazał jej coś nam podrzucić, to najpierw zadzwoniła do M., żeby pod klatkę zszedł, ale chyba się zreflektowała, że głupio to potem będzie wyglądało, to weszła na górę. Nawet butów nie zdjęła, powiedziała cześć Filipowi i poszła. Super ciotka odwiedziny u siostrzenicy ma odbębnione, nikt się czepiał nie będzie.
Za to ja się poważnie zastanawiam nad pojechaniem z dzieciakami do mojego taty, bo jakaś odmiana w nim nastąpiła. Przynajmniej na tym polu. Już trzeci raz podsyła nam wyżerkę Wzruszył się podobno strasznie tą wnuczką, a jeszcze bardziej jej imieniem. Ciekawe jak długo potrwa taki stan rzeczy.