reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

W czwartek o 22.30 wyladowalysmy na pogotowiu z goraczka 41 stopni. Badanie krwi nic nie wykazalo, wiec kazali dac paracetamol w czopku i czekac az samo przejdzie. Wrocilysmy o 1 w nocy!! O dziwo naprawde samo przeszlo...dzis O. w super formie :)
Dzisiaj byly zakupy przedswiateczne. Juz mam prezenty dla wszystkich :) jupi!
Ja juz sobie dalam spokoj z randkowaniem z tym panem. W czwartek napisal ze o mnie mysli, poczym znowu cisza... naprawde nie rozumiem mezczyzn. Aniazetka za szybko to ja sie nie zakocham...nie ma szans.
Filipia mam nadzieje ze nas nie opuscisz :)
 
reklama
Kooska nie mów hop...:) ja jestem tego najlepszym przykładem. Super, ze O juz dobrze, musiałaś sie najeść strachu. Oby sie sytuacja nie powtórzyła.
Ja nie mam żadnego prezentu, zawsze na ostatnia chwile kupuje
 
Nooo...troszke. Ale juz jest dobrze :)
Opowiedz jak bylo u Ciebie :) ja jestem sama od ponad dwoch lat...
Wrzuce zaraz kilka aktualnych zdjec z moim malym diabelkiem tasmanskim ;)
 
Hej mamuski..ooo...fajnie ze sie gwarniej zrobilo...my dalismy prezent Jaskowi to malp ze szczescia nie wyfrunal..potem do pracy..potem powrot..obiad...zabawy...szalwnstwa..potem tata zabawial i karmil a ja zrobilam pierogi z soczewica dla A. na jutro do pracy i ogolnie walowke...zostalo mi farszu wiec jutro zrobie reszte i zamroze..jak pojde do szpitala bedzie jak znalazl dla malzonka...
Wiec u mnie podobnie jak u aniazetka. ..praca dom...marzy mi sie drugie..ale teraz operacja...a potem...brak pracy....wiec troche musimy przeczekac bo finanse ....nie damy rady...
Z kasa u nas krucho wiec z prezentami nie szalejemy...tylko dla janka i to tez skromnie...
Bardzo sie boje ze nie znajde nic...bo szczerze nawet sensownych ofert nie ma..masakra...
Wiec mam stresa jak kooska z mieszkaniem...
Te swieta beda inne...nie przygotowane i niedopracowane...nie dam rady po operacji nic przygotowac...musze jeszcze pierniczki z jachem zrobic...przed tym szpitalem...macie jakis dobry przepis bo nigdy nie robilam..?
 
Ja prezentów w tym roku nie robię. Tylko Filipu i z mężem sobie wymyśliliśmy wspólny prezent. Dla rodziny dziś kupiłam po czekoladkach, symbolicznie. Moje święta ograniczać się będą do Wigilii u babci, a tam jest postanowienie, że prezenty tylko dla dzieci czyli tylko dla Filipa, a my z wdzięczności tylko każdemu taki malutki podarunek. Do teściów się nie wybieramy, a jak się coś nam odmieni, to bez prezentów. Do mojego taty na pewno nie, bo za daleko, a poza tym i on i siostra będą u babci. Wiem, że brak prezentów wypomni mi siostra, ale mało mnie to obchodzi.

Camel, ja znalazłam jakiś prosty przepis na pierniczki i pewnie będę robić, ale najpierw muszę foremki kupić, bo nie mam. Dziś za to upiekłam sernik i muszę przyznać, że wyszedł super dobry, tylko się rozpada. Może do jutra w lodówce się ustoi;)
 
Cześć dziewczyny.
Ja po prostu nie mam siły do was pisać. Czytam ale jakoś na pisanie mi braknie. Codzień kladac sie przy Leonie zasypiam , budze sie w środku nocy siadam do kompa, klade się o 2 a na 6 wstaje i itak codziennie sie do rlacy spozniam. A teraz juz masakra. Po pobycie u babci gdzie kladl sie o 23 a wstawal o 9 jest mega problem zeby poszedl spać i o 7 wstal.

Kooska no mozna sie najeść strachu. 40 st to nie przelewki. To nic jej w domu p/goraczkowego nie dawalas czy dopiero po tym czopku przeszlo? U nas z tez czasami jakas goraczka ni z gruchy ni z pietruchy. Trzydniowka ale jednodniowa. Kilka razy juz takie akcje miał. Nie wiem skad to sie bierze.
Z akcji zdrowotnych u nas ostatnio tesciowa tak usmazyla schabowe ze Leonowi stanelo w gardle i zaczal sie dusic. Juz sie purpurowy robil. Dovrze ze mialam te szkolenia z pierwszej pomocy. Uciskalam na klatke i fik na druga strone i w plecy. W koncu zplakal ale kotleta dalej niet, wiec wsadzilam mu palca w buzię a ze mialam dlugie paznokcie to musialam go udapac i ta krew nadala poslizgu kotletowi i jak jeszcze raz go zaczelam uderzac to w koncu wypadł. Taki zakrwawiony. Dzizasss stachu mialam co nie miara. Pozniej tak na niego patrzylam jak sie bawi i myslalam Boże przy zlym zbiegu okoliczności mogloby go tu juz nie byc. Tfu tfu.

Wyjazd do Amsterdamu oczywiście zakonczony afera rodzinną. Nie ma chyba co opowiadać. W skrocie konflikt z tesciowa i mężem bo nie pozwililam zeby Mlody poszedl na noc do teściów. Po pierwsze sory e nikr nie pytal czy moze go zabrać na noc a po drugie jak dziecko jest pierwszy raz bez rodziców nie bede mu fundowac co dzien innych geb i innego lozka. Pomijajac juz butelke, mleko, leki (bo wlasnie wtedy tak zagoraczkowal) itp. Ale trudno. W dupie to mam. Moje dziecko i moje decyzje. Scislej nasze ale jakos podejmowanie wspólnych decyzji nam nie wychodzi.

U nas swieta beda o tyle spokojne ze tesciowe jada do UK, wiec nie bedzie szarpania ktory dzien u kogo tylko wszystko u mojej mamy. Prezenty tez dla Mlodego tylko. Kupilam mu hulajnoge. Miala byc na mikolaja ale ie doszlo wiec w piatek w nocy buszowalam po tesco a hulaj bedzie na gwiazdke. Ja w pracy mam dlugo wolnego bo do 12.01 tylko dyżury w razie WU, czyli lekow na ratunek.

Podziwam was za energie do gotowania i sprzatania. Ja jestem tak zrezygnowana ze nie chce mi sie nic. Filipia ciebie szczególnie ze z brzuchalem dajesz rade.

Wczoraj bylismy na zabawie mikolajowej. Fajnie sie Mlody bawi z dziecmi i tez przez myśl przeszło mi rodzeństwo ale u mnie to żadna decyzja z porywu serca nie bedzie wiec chyba poczekam az rozsadek mnie przycisnie.

Gardło mnie boli ze az rzygać mi sie chce od tej flegmy.

Camel trzymam kciuki za 10. Zebys juz miala to z baski i zeby wszystko sie ułożyło.

Wiolo jak w szkole?

Aniazetka wy gdzie na swieta podróżujecie?
 
Nie, no ja jakichs tam mega prezentow nie robie. Moim najblizszym przyjaciolom po jakims drobiazgu po prostu. A ze zostaje tu na swieta, to spedze je z nimi.
Przy goraczce podaje zawsze paracet. Zeszlo jej wtedy do 38 stopni, ale po 5 godzinach podskoczylo znowu do 41, podalam znowu czopek i pojechalam na pogotowie.
Ewcia, ale musialas najesc sie strachu przy tym zaksztuszeniu. Ufff...
camel, najwazniejsze, zebys wrocila zdrowa po operacji. Wszystko inne wydaje mi sie mniej wazne. Nie wszystkie swieta musza byc idealne!
Bede trzymala kciuki, zeby Ci sie udalo znalezc nowa prace.
Ewcia ta Twoja sytuacja z mezem jest taka nieciekawa i smutna :( przepraszam, ze to napisze, ale ja nie chcialabym dzielic zycia z czlowiekiem, z ktorym sie nie dogaduje, z ktorym mam dziecko, ale zadnego wsparcia. Moze zle odbieram Twoje posty. Moze sa chwile, ze jest Wam razem dobrze a piszesz tylko o tych zlych... Sa takie chwile, ze czujesz, ze Wy sie wciaz kochacie, ale po prostu przechodzicie trudny okres w malzenstwie? Bo jesli nie to czemu w nim jeszcze tkwisz? Nie mi oceniac i doradzac, wiem to... Sama tesknie za kims z kim moglabym spedzac wspolnie czas, do kogo moglabym sie przytulic, zwierzyc, polegac, ukladac plany, spelniac wspolne marzenia... No i tak sie wczoraj zastanawialam co ze mna jest nie tak... Dlaczego nikt mnie nie chce? Co robie zle, ze mezczyzni nie chca sie angazowac po poznaniu mnie....itd.
 
Kooska i EWcia podziwiam za zachowanie zimnej krwi. Dobrze, że wszystko dobrze, no i super Ewcia, że tak świetnie i fachowo sobie poradziłas.
W szkole super z dwóch egzaminów mam juz wpisane piątki , wiecie dla mnie to odskocznia, także jestem zadowolona, lubie tam chodzić, przesiadywac w stołówce na kawie, poznawac nowych ludzi. Widze jak mi tego brakowało, czuje sie o wiele lepiej.
Obym znalazła prace, myśle wysłać Frania do przedszkola od wrzesnia a ja do roboty, ale mam stresa jak Camel , czy cokolwiek znajdę i czy sobie poradze. Mysle jednak , że byłabym teraz świetnym pracownikiem, bo bardzo mi sie chce
 
Wiolon...poradzic sobie poradzisz...gorzej z ta praca zeby znalezc...ja mmo wszystko jestem zmotywowana...ale tu na wschodie szczegolnie problem z robota...a dodatkowo w tak malej miescinie....
Ewcia..niezle przejscvia....ja to nie wiem czyvwiedzialabym co robic...pewnie dzialalabym instynktownie...
 
reklama
Wiolon mi się w maju też bardzo chciało. Teraz juz mi sie nie chce :) ale mysle ze to wina zmian w firmie. I jednak przemiany z rodzinnej i rodzimej w miedzynarodzowa i bezduszna gdzie po prostu boisz sie ruszyć żeby nie zrobić zle a jak sie nie ruszysz tez jest zle :)
Już nawet googlowalam co nieco ale jak na złość kierunek Warszawa co wiem ze nie wchodzi w grę...w sensie kolejna przeprowadzka. Poza tym nawet mnie się tu podoba.
Kooska ja też nie wiem czy to nie ze mną jest cos nie tak. Moze moj m.to przykladny czlowiek i kazda inna by sie w dupe pietami kopala ze szczęścia bo pieniadze do domu przynosi, nie bije, nie dodam ze nie pije, bo to najczestsza przyczyna naszych klotni?. Moze to ja chce za duzo, a moze sama daje za mało. ..a moze po prostu juz go nie kocham, moze kocham kogos innego i to o to chodzi. Problem w tym ze ja tez mam "jaja" a dwa samce alfa w jednym stadzie to nie da rady :/
Ale fakt ze brak wsparcia odczuwam najbardziej, nie slepego zapatrzenia w druga osoba, ale zaufania ze podejmowane decyzje są dla nas a nie przeciwko nam. Radosci z sukcesow i wsparcia w porażkach a nie dybania na czyjes podkniecie.
Także nie zaluje Cie ze jestes sama ;) bo Ci zazdroszczę :) , tak pozytywnie.

Aniazetka Twoja sie juz bawi plastelinami? Ja to sie mojemu boje dac bo zje albo wypacka całą chalupe choc sama bym sie pobawila :)
 
Do góry