reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

reklama
Widze, ze nie tylko ja borykam sie z problemem wagowym.
W LO wazylam 54kg przy 170cm, w ciazy dobilam nawet do 83kg. Obecnie jest 72kg. Przed ciaza wazylam 5kg mniej. Ale bylo by cudownie wazyc chocicaz 60kg, choc wydaje mi sie to niemozliwe. Raz w tygodniu gram w siatkowke, ale ostatnio skrecilam noge i mialam miesiac przerwy, a juz tak dobrze mi szlo. Zrobilam diete kopenhaska 14dniowa, potem byly swieta, ale pilnowalam sie, a potem kostka i dupa :(.
Dopiero zaczelam wracac do treningow, ale co to jest raz w tygodniu.
Chcialabym chocby ta Chodakowska ogarnac, ale jakos tak nie mam czasu. Caly dzien sama - dobrze, wiecie jak to jest, a jak mam chwile to wole odprezyc sie przy necie ( choc nie zawsze z dobrym skutkiem).
Jak wy sobie organizujecie czas na Chodakowska i cwiczenia?

Co do Walentynek, to zgadzam sie, ze wazne jest aby w ciagu roku uczucia sobie okazywac, a nie raz w roku komercyjnie. Ale mojemu kupilam los na loterie :D haha moze jak wygra z milosci podzieli sie :).

Co do tego gdybania na temat zachowan mojego syna - kurcze, wiem, ze przeginam, ale kurcze- wydaje mi sie, ze moje dziecko nie chce uczyc sie niczego. Lazic, lazic, lazic. Rozgladac sie, dotknac tego i tamtego, ti i tam sie wspiac. Jakby nic innego nie istnialo,no poza jedzeniem. Ale wmusic w niego wode to ju istny cyrk. Tez tak macie, czy wasze dzieci pija wode? Moj nie chce nawet z butelki a juz o kubkach nie kapkach nie wspomne. Ostatnio z kubeczka mi sie udalo kilka lyczkow dziennie mu wcisnac, ale potem odpycha lub lapki pcha do srodka. Macie jakas rade?
 
A ja się właśnie dowiedziałam, że św. Walentego jest też 2 maja;) A my mamy wtedy rocznicę ślubu;) Ha, a w tym roku już pięć lat strzeli;)

Ewcia, ja wiem, że ty wiesz;) Ja o innych mówię;)

Rosomaki, ja też tak miałam z Filipem. Mało tego, męża katowałam, że on jakiś opóźniony czy coś. I co? Potem jak mi wystrzelił z umiejętnościami, to nadążyć nie mogę. Dziewczyny może pamiętają, jak narzekałam, że niemota nawet o milimetr się sama nie przesunie, tylko wyje. A teraz też nie umie bić brawa czy machać. Ale jakoś nabrałam do tego dystansu.
A z piciem też cyrki u nas więc nic nie poradzę. Już go nawet wodą nie męczę.
 
Co do tego gdybania na temat zachowan mojego syna - kurcze, wiem, ze przeginam, ale kurcze- wydaje mi sie, ze moje dziecko nie chce uczyc sie niczego. Lazic, lazic, lazic. Rozgladac sie, dotknac tego i tamtego, ti i tam sie wspiac. Jakby nic innego nie istnialo,no poza jedzeniem. Ale wmusic w niego wode to ju istny cyrk. Tez tak macie, czy wasze dzieci pija wode? Moj nie chce nawet z butelki a juz o kubkach nie kapkach nie wspomne. Ostatnio z kubeczka mi sie udalo kilka lyczkow dziennie mu wcisnac, ale potem odpycha lub lapki pcha do srodka. Macie jakas rade?

Dziewczyno, co ty chcesz od swojego dziecka? Żeby już liczyło do 10? Niech się chłopina bawi, bo potem same obowiązki - przedszkole, potem szkoła, jakieś studia, praca do 67r, albo i później... Kiedy ma się bawić jak nie teraz? Wyluzuj i ciesz się, bo zaraz taki fajny nie będzie, bo będzie albo bunt dwulatka, albo trzylatka, potem głupi wiek nastolatka. Sama będziesz się łapać na tym, że jak to fajnie było jak dziecko sobie leżało, raczkowało. Naprawdę, ma na to wszystko czas.
Co do wody to moja pije, ale od jakiegoś krótkiego czasu. Wcześniej w ogóle jej nie dawałam, skoro nie chciała.


PS. To nie jest "krzyczenie na ciebie", żeby nie było.
 
Hehe to niech pozostałe rzucają w Ciebie kamieniami. Ja stanę z tyłu. No może jeden jakiś malutki doleci ;) Glupie żarty :) ale mogłabyś przytyć. Tak dla zasady ;) żeby była równowaga na forum. My wieloryby schudniemy a wy chudzielce przytyjcie :D

Rosomaki, kurde blade kobieto, wrzuć na luz. Powiadam Ci, ze z tego co opisujesz Twoje dziecko jest bardzo dobrze rozwinięte (mowie jakbym miala doświadczenie). No maca wszystko i wszędzie chce być bo to jest INTERESUJĄCE. Swoją drogą co interesujacego jest w tym ze matka klaszcze :) Mój syn jest identyczny. Łazi wszędzie, wszystko lize, maca i nieustannie się przy tym krzywdzi. Teraz np stanął przy szafce lazienkowej gdzie na haczyku wiszą w woreczku jego zabawki kapielowe. Wsadził rękę i wygrzebal sobie jedną, potem wsadził znów i wyjął druga. Szczerze uważam ze jest to o wiele wiekszy dowód jego inteligencji niż to ze potrafiłby malpowac jakis mój gest. Kropka i koniec tematu.

Co do wody u nas też wrog publiczny nr 1. No chyba ze ta z basenu, tą pije, zwykle niechcący. W kubeczku bierze do buzi i wypluwa ze bluzkę ma mokrą po pępek. Ale czasem mu tak daje, żeby próbował. Za to soki u nas idą. Kknkryetnie sliwkowy z hippa. Chla tego butle na dzień, cala szafka zapasu, bo bywa że jest na brakach w sklepach :)

Doba idę z nim na dwór i po coś na obiad.

O matko! Znowu czkawka. Dzis juz chyba pierdylionowy raz.
 
A jasko juz od dluzszego czasu wode pije...pil soki...ale mu rozcienczalam, rozcienczalam az doszlismy do samej wody...on i tak jest pulpet wiec dodatkowe kalorie..wystarczy ze dostaje owoce...
Moj Jasko identyko..maca wlazi wspina sie staje, siada lezie gdzies wszedzie zagląda, nabija guzy, przycina lapy, rozcina brode, upada do tylu na glowe..i ciagle gdzies popiernicza...nie moge nadazyc..dzis np lizal plytki w kuchni i piekarnik bo sie swiecilo tam pieczone jabluszko dla niego...potem jadl z podlogi wafla ryzowego...pokruszyl i zlizywal..nie nadazam...a potem tlukl sie w okno balkonowe wolajac wszystkich ktorzy przechodzili okrzykiem .eeeeeeee....
 
Camel przysiegam oni są identyko. Lizanie cieplego piekarnika to hit i u nas. Ale porafi tez zagryzc za tą rączkę i jeździć zębami zeby zgrzytalo...poczekaj az Jachu będzie miał zęby :D
 
reklama
Czyli jak nie pija wody, to dajecie im sam sok lub rozcienczony? Kurcze moze i ja tak zrobie jak camel , bee powoli rozcienczac az moze w koncu sama wode zacznie pic.
Wczesniej karmilam piersia, wiec wody nie dawalam. Ale od 5mies karmie mm, wiec dopajac podobno trzeba. Ale synek od poczatku wody nie tykal, wiec za namowa chyba babci zaczelam dosladzac, slodka jako tak pil, do poki nie zaczal sie turlac, potem raczkowac i wstawac. Zaczelam za nim latac, ale i to nie wiele dawalo. Ale stwierdzilam, ze to nie dobrze aplikowac tak dziecku dziennie okolo lyzke cukru i przestalam dosladzac. Czasami wypije po pare lykow przy jedzeniu deserku - kwasno slodkie jabluszko wiec, moze dlatego woda idzie, czasami gdy juz lezy w lozeczku i przysypia to wypije na raty zanim zasnie, a czasami caly dzien nie tknie , nawet nie pociagnie, dopiero jak mu z sokiem rozrobie to tak, ale tez musze mu udowodnic, ze to nie woda...

Przepraszam, ze was tak gnebie :)... oraz dziekuje, za sprowadzenie na ziemie. Na usprawiedliwienie dodam, ze odebralam to forum jako mozliwosc ''doksztalcenia sie'' w opiece i ocenie dziecka.
 
Do góry