Widze, ze nie tylko ja borykam sie z problemem wagowym.
W LO wazylam 54kg przy 170cm, w ciazy dobilam nawet do 83kg. Obecnie jest 72kg. Przed ciaza wazylam 5kg mniej. Ale bylo by cudownie wazyc chocicaz 60kg, choc wydaje mi sie to niemozliwe. Raz w tygodniu gram w siatkowke, ale ostatnio skrecilam noge i mialam miesiac przerwy, a juz tak dobrze mi szlo. Zrobilam diete kopenhaska 14dniowa, potem byly swieta, ale pilnowalam sie, a potem kostka i dupa
.
Dopiero zaczelam wracac do treningow, ale co to jest raz w tygodniu.
Chcialabym chocby ta Chodakowska ogarnac, ale jakos tak nie mam czasu. Caly dzien sama - dobrze, wiecie jak to jest, a jak mam chwile to wole odprezyc sie przy necie ( choc nie zawsze z dobrym skutkiem).
Jak wy sobie organizujecie czas na Chodakowska i cwiczenia?
Co do Walentynek, to zgadzam sie, ze wazne jest aby w ciagu roku uczucia sobie okazywac, a nie raz w roku komercyjnie. Ale mojemu kupilam los na loterie
haha moze jak wygra z milosci podzieli sie
.
Co do tego gdybania na temat zachowan mojego syna - kurcze, wiem, ze przeginam, ale kurcze- wydaje mi sie, ze moje dziecko nie chce uczyc sie niczego. Lazic, lazic, lazic. Rozgladac sie, dotknac tego i tamtego, ti i tam sie wspiac. Jakby nic innego nie istnialo,no poza jedzeniem. Ale wmusic w niego wode to ju istny cyrk. Tez tak macie, czy wasze dzieci pija wode? Moj nie chce nawet z butelki a juz o kubkach nie kapkach nie wspomne. Ostatnio z kubeczka mi sie udalo kilka lyczkow dziennie mu wcisnac, ale potem odpycha lub lapki pcha do srodka. Macie jakas rade?