O ludzie Filipia blog instagram fb forum...w sieci Cię nie zabraknie
świetnie ze Fi się dobrze bawi. Wy na pewno tez.
Co do opoz ien ja wczoraj caly dzien na dworcach. Rano wizyta w ikei a potem z mama na dworzec. Najpierw pkp. Pociag opozniony napierw o godzine potem 60 min a potem 120. W tym momencie poszlismy do kas po zwrot za bilet. Na dworcu hulal wiatr, my nie ubrani, bez jedzenia dla mlodego...masakra. no ale nic to pakujemy na busa z dusza na ramieniu czy będą miejsca bo bez rezerwacji. Tylko ze do busa jeszcze 1,5h w tym czasie moze 10 razy wychodzilo mocne slonce przeplatane deszczem od mrzawki po ulewe. Wszyscy w krotkich rekawkach, mlody tylko w bluzie. Folii na wozek, kocyka brak bo zostaly w samochodzie :/ wiec Mlody nakryty ojca bluza, sloiczek kupiony w przydworcowej zabce zagrzany w kubku z wrzatkiem, ktory uprzejme panie w Starbucksie daly mi bezplatnie...czaaad.
No ale finalnie mama ze lzami w oczach pojechala busem. My wrocilismy do mieszkania za kolejne 2 godziny b o jeszcze pokrowiec na materac odebrac z pralni i male zakupy. Mlody spal tylko tyle co w samochodzie czyli 2x20 min wiec padl szybko ale w nocy budzil sie kilkakrotnie i to z placzem. Rano oczywiście katar...ale myślę ze to zab bo i slina kapie strozkami. A katar bezbarwny, rzadki. Profilaktycznie posmarowany i ubrany w spoichy, tylko nie wiem co jutro ze zlobem. No i pierwszy dzien jutro kiedy moj m.wystapi w roli opiekuna na wychowawczym.
U mnie wizyta przelozonych. W pracy fizycznie i prektycznie jeszcze nic sie nie dzieje. Jest natomiast parcie na opracowanie teoretyczne co mnie wpienia bo narobie sie a potem okazuje sie ze nic nie ma zastosowania bo magazyn zyje inaczej. Poprzednim razem było to samo tylko az tak mnie z tego nie spowiadali. Czuje sie macki korporacji...niestety. wcześniej bylo bardziej lokalnie, swojsko...szkoda bo troche mniej radosci z tego jest.
Evi bylam przekonana ze idziesz w dietetyke. Ogrodnictwo to pelne zaskoczenie. Bedziesz projektowac ogrody?
Camel...nie jest za pozno. Ja tez mam w planach jeszcze podyplomowke. Co prawda "po profesji" ale nie wiadomo jakie niespodzianki zycie przyniesie. Moze i trzeba będzie sie przekwalifikowac. Ja jestem zawsze bardziej za glosem serca niz rozumu