reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Maj 2013 :):)

Widzę , że dalej się męczycie nocami :( , u mnie też dziś kiepsko za sprawą pojeb.... psa naszych sąsiadów, pies notorycznie ujada, szczególnie nocą, całymi nocami, zdarzało się, że bez przerwy, wiem , bo nie spałam, jednej z takich nocy , będąc w ciąży, nie wytrzymałam i gadam do męża , że ma tam iść , niech cos z tym zrobią, była 3 rano, a sasiad zamiast przeprosić stwierdził, że jak się nam nie podoba to mamy się wyprowadzić. Dziś kolejna cudną noc zafundował nam piesek, cały dzień natomiast nie było go słychać, pewnie odsypiał. Przez tego cholernego psa nabrałam wstrętu do zwierząt.

A i tesciowa dziś dała mi wykład na temat żywienia moich dzieci, Frankowi mam już dawać zupe , taką jak ona gotuje, z zasmażką i na kostkach, kromki chleba (to akurat czasami mu daje - na masaż dziąseł), polizać czekoladę, generalnie dawać mu po troszku to co sama jem, albo ona, bo on przeciez tak patrzy. Cycki opadają,,, A i przyniosła mi super zdrowy batonik dla córki z ryżem preparowanym , polany czekoladą z kawałkami owsianki i mam jej takie kupować, bo to takie zdrowe. Boże obym żyła długo, co ona nigdy nie będzie żywić moich dzieci.
Aha i mam dosalać to co gotuje Frankowi , bo sól to życie, więc mówie jej , ze sol to śmierć, ale ona oczywiście pomyślała sobie, ze bredzę i jeszcze mój maż stwierdził, że dziecko soli mineralnych potrzebuje, więc myślałam że mu ........,,po wyjściu zaraz dostał opr, co ma sól mineralna do dosalania zupy sola kuchenna ., ach szkoda gadać
 
Ostatnia edycja:
reklama
czy to znaczy, ze mam sie cieszyc, ze nie mam tesciowej? :D hehe - zartuje... tak naprawde to wspolczuje wiolonczela... a z tym psem to hmmm... moze gdzies to zglosic? ja mam tak czuly sen, ze wszystko mi przeszkadza w zasnieciu, nawet jak padam na twarz :/ takze rozumiem co to za bol musi byc.
 
Kooska jeszcze będziemy próbować, zaworek niby działa, tylko trzeba troszkę pociągnąć, a Fifi tylko go gryzie i to jakoś bokiem paszczy. Ale dobrze się przy tym bawi, to może w końcu załapie.

Wiolonczela, z moimi teściami i babką męża jest to samo. Ja już raz kategorycznie powiedziałam, że Filipa karmię ja i już. W rodzinie męża jest jeszcze jedno dziecko Adrianek, miesiąc starszy i ostatnio usłyszałam, żebym Filipkowi dawała ogórki kiszone, bo Adrianek tak się cieszy jak dostaje. Matko. Ale teściowa nie ustaje w staraniach, ostatnio kupiła jakąś miskę i stwierdziła, że teraz z niej będzie jeść Filip. Miska szklana, jak talerz, malowana. Nie ważne, jak mówię nie, to nie.

M. dziś w pracy widział się z moim tatusiem. Tatuś zdziwiony, że się do niego nie wybieramy. Był w niedzielę w Lublinie, nie miał czasu zajechać, to ja mam dziecko ładować i jechać 50 km, bo on chce wnuka zobaczyć. A tak naprawdę, to chce się z nami zobaczyć przed świętami, bo przed rodziną zgrywa dobrego tatusia, a co powie na Wigilii, że nie widział wnuka i córki dwa miesiące?
 
Kooska te dobre dni to nagroda dla Ciebie ;) za to że tak dzielnie znosisz humory swojej córki ;)

Filipia - ja też karmię praktycznie jedna piersią, bo w drugiej ilość mleka niewielka. Dwa rozmiary różnicy między piersiami .... Bomba poprostu ;) Już chciałbym ograniczać cynkowanie, a tu młody pic nie chce, jeść też niewiele ...

Wiolonczela - nie daj się ;) z teściową trzeba krótko! A jeśli ma takie poglądy to jeszcze krócej ;)

Kurcze dziewczyny mam problem z moją prawie 7 letnią córką. Narzeka mi często ze boli ją brzuch. Zrobiłam jej badania, niby wszystko ok. Nie wiem czy symuluje żeby zwrócić na nią uwagę czy o co chodzi...
 
Haha wiolonczela znam ten temat oj znam. Moja mama terorycznie pyta Leona kiedy jego mama pozwoli dać Ci biszkopcik a moja tesciowa mowi ze jak ich pierwszy wnuk mieszkal z nimi to ona innych zup nie gotowala tylko jadl to co i oni. Mąż po pobycie u mamy przyszedł z rada jak dzieciu mozna było zaczac rozszerzać dietę ze może mieska to jeszcze nie ale tak łyżkę polizac tego wywaru z gotowania to można, tak tylko dla smaku. Tez go pojechalam wtedy i teraz jak tesciowa dzwonila w trakcie obiadku i zapytala co Leos je, to na odpowiedz ze indyka z dynia i ziemniaczkami zbulwersowala się jak to, bez marchewki. M. na to odpowiedzial ze to nie krolik i nie musi codziennie marchewki jesc :D
Ale najlepsze Mikolaj. Moja mama kupila ksiazeczki. Moze warte z 20 zl ale dzieć ma Lokomotywe i Lenia. Od drugiej babci owszem dostal 200 zl ( uwazam ze duzo za duzo) i cała torbe cukierkow i czekolad. Perfekcyjna Pani domu mowila ze nalezy prezenty przy gosciach otworzyć ;) wiec wyjelam mikolaja czekoladowego i dalam mu do raczki po czym poszedl do babci na kolana a ja robic gosciom kawę. Nagle słyszę jakies ooł. Dziecko patrzyło to babcia rozwinela pazlotko i chciala dac dziecku polizac czekoladki a on u*******ił mikolajowi łeb :D I było ooł, on ugryzł. Musialam dziecku mechanicznie oczyścić jamę ustną. Przemilczalam ale w srodku myslalam ze mnie rozsadzi. Boże daj mi siłę wytrzymać na tym wyjeździe świątecznym bo czuje ze atak w stylu "my wiemy lepiej" (tesciowa+szwagierka) będzie non stop.
 
To naprawdę jest straszne Boże zachowaj, zeszycik na starość trzeba założyć już, co tych błędow powielać nie będe.
Biszkopciki i andruciki też owszem już mam dawać. Moja teściowa zreszta jak jej córka kolejnego dziecka nie karmiła piersią (ja zwolenniczka karmienia) stwierdziła, że karmić to sobie mogą te co cały dzień siedzą na dupie i żrą i nie mają nic do roboty , więc ... ja wtedy jakoś na początku ciązy byłam, a pierwsze karmiłam 6 m-cy, jej córka poprzednią trójkę dzieci też karmiła cyckiem. A teraz też mam juz mleko z flachy dawać bo te moje to juz jałowe, po 7 miesiacach .
 
Ostatnia edycja:
Leskowa moja też ma coś z tym brzuchem, moze faktycznie to jakas opózniona reakcja na narodziny rodzeństwa??? też ostatnio z kupą jeździłam i wszystko ok.
Filipowa rodzice to też temat rzeka,,, , moi zawsze bardziej kochali mojego brata. Ja póki co też łapię sie na tym, że znacznie mniej cierpliwa jestem do córki, niż do syna, niby on mały i często bezproblemowy a ona odwrotnie, ale na niego nie zdarza mi się wnerwiać póki co a na nią i owszem.

Co do odpakowywania prezentów, niby się wie, ze tak powinno się robić, ale dla mnie to jakieś takie dziwne , jedni dadzą 20 zl a inni 500 i potem komuś głupio
 
Ostatnia edycja:
Ja też uważam, ze to głupie. Czasem coś na serio się nie spodoba, albo podoba się a człek nie umie tego wyrazić. Ja jako obdarowujący ez zawsze glupio się czuję bo mam wrażenie że obdarowywanego stawiam w głupiej sytuacji.
A co do zupek...moja mam uważa że moje dziecko jest odżywione ponad przeciętną ( w sensie rozmaitości diety ). Ona pracuje w domu gdzie jest 4 dzieci - każde z różnicą wieku ciut ponad rok i nie więcej niż dwa lata od poprzedniego :D w tej chwili najmłodszy jest o 2 mies. starszy od naszych dzieci. I tam gotowanie zupek na kostkach to norma. Ale powiem wam jaki jest prozaiczny powód...kuchania jest indukcyjna i gotowanie wywaru trwa za długo i za drogo a z kostki zupa jest w 20 min :) I nie bawią się tam w marcheweczki dynieczki i brokułki.
Co to za tekst o jałowości mleka po 7 miesiącach. Luuudzie. Od razu mam przed oczami scenę jak moja teściowa "doiła moją pierś" żeby mi przewody udrożnić i żeby sprawdzić jakie mam mleko szare czy białe...


Kurcze siedzę na alledrogo i oglądam śpiworki i wciąż walczę z myślami potrzebne mi to czy nie.
 
oj wiolonczela skąd ja to znam :) córka ostatnio doprowadza mnie do szewskiej pasji. zaczęła pyskować, swoje zdanie ma na każdy temat, małego tylko wkurza i robi mu na złość ostatnio... A mi cierpliwości brak. Staram się jak mogę, żeby nie krzyczeć na nią, żeby nie stwierdziła że matka do młodego ciągle szczebiocze a na nią tylko warczy... Ale czasami ręce mi opadają na to jej zachowanie. Np. wczoraj wieczorem kąpie ich, wyciągam młodego z wanny i mówię do córy, że ma nie nurkować jak wyjde z łazienki. zaglądam za chwilę a ona nurkuje. mówię do niej, że obiecała nie nurkować, ja zaglądam a ona pod wodą. Na co córa odpowiada mi z fochem - to po co zaglądasz!

No i z tym brzuchem . Dzisiaj zaczął ją boleć w szkole. Mówi do pani ,że boli ją brzuch. I pani jej powiedziała,ze jak jeszcze raz ją zaboli i powie jej , to zadzwoni po mamę . I mam wrażenie, że zal jej było nie wykozystać sytuacji, bo odebrałam ją ze szkoły po 10 minutach od telefonu, a ona ze śpiewem na ustach wracała do domu...
Rano mówi,że boli ją gardło. Dałam jej tabletkę jak szła do szkoły. Idę później z młodym na spacer, a na schodach leży tabletka...
 
reklama
oj leskowa kochana czyli to nigdy nie mija????? myślałam, ze moja z tego wyrośnie po zeżarciu monety, bombki, kredek , papieru, dziś zabrała się za ten rzep przyklejany do muszli, wydłubała go i się nim bawiła, mam wrażenie , ze ona w ogóle nie słucha tego co się do niej gada , czasami powtarzam jakieś zdanie 5 krotnie, i za 6 nie wytrzymuje i na nią narycze . Może faktycznie ta Twoja robi to bo chce uwagi, ja też ćwirkam do młodego a ona mi nagle urosła w tym wszystkim i może temu taka niegrzeczna, myślę jednak, że warto by było z mała jakieś kobiece soboty urządzić , jakis czas tylko dla niej, bo widać, że z Toba gra, zresztą mistrzowsko.

A co do kuchenki indukcyjnej to się uśmiałam, ale myślę, że byłby to powód dla 50 % rodzin z więcej niż dwójka dzieci.


Zachowania matek przy kolejnych dzieciach . Coś w tym jest..,

Twoje ubrania:

Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog
potwierdzi ciążę.

Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.

Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi
ciuchami.

* * *

Przygotowanie do porodu:

Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.

Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.

Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

* * *

Ciuszki dziecięce:

Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.

Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.

Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

* * *

Płacz:

Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.

Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.

Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.

* * *

Gdy upadnie smoczek:

Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.

Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.

Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

* * *

Przewijanie:

Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.

Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.

Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

* * *

Zajęcia:

Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo,
do teatrzyku itp.

Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.

Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

* * *

Twoje wyjścia:

Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.

Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.

Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. * * *

W domu:

Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.

Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.

Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

* * *

Połknięcie monety:

Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.

Drugie dziecko: Czekasz aż wysra .

Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

* * *

WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.
 
Ostatnia edycja:
Do góry