camel
Fanka BB :)
No to miałaś przeprawę z malizną.... ja też już czasem sama panikuję jak nie wiem co młodemu czasem jest...ale już taki los nas matek...
My po dniu intensywnie spędzonym..
Rano kawka , ćwiczenia zapisane na to napięcie... a potem w wózek i autobusikiem do babci i dziadka...fajnie było bo chłodno..nawet bym zaryzykowała stwierdzenie że chwilowo zimno...
Byliśmy na spacerze...
a teraz znowu ćwiczyliśmy, kąpanko, cycanko i lulu...
Wiecie co..ale mam po****nych sąsiadów...z nikim się chyba nie licza..dosyć że godzina pozna jak na dzieci..przyjedzie taka ze swoim 2 latkiem pod blok,...włączy klakson między czasie...oczywiście mój usypiał i w płacz..potem pół godziny wchodzenia po schodach oczywiście z wielkim impetem ..i w domu oczywiście otworzony balkon i dziecko hulaj dusza krzyczy tupie, tłucze sie zabawkami o barkierki..przyhpominam że już prawie 21... najlepiej jest nad ranem 6 rano a dzieciak oczywiście wystawiony na balkon... nosz boszsze..niektórzy ciągle pracują to chociażby chcieli w sobotę do tej 8 pospać a nie od 6 sluchać cudzego dzieciaka...nie mówiąc że nasz młody oczywiście oczy otworzone i w płacz..masakra..jak można być tak niedomyślny... ja jakoś nie wyobrażam sobie wyjść o 6 rano i drzeć morde na balkonie...ale to chyba kwestia wychowania... albo inteligencji...
My po dniu intensywnie spędzonym..
Rano kawka , ćwiczenia zapisane na to napięcie... a potem w wózek i autobusikiem do babci i dziadka...fajnie było bo chłodno..nawet bym zaryzykowała stwierdzenie że chwilowo zimno...
Byliśmy na spacerze...
a teraz znowu ćwiczyliśmy, kąpanko, cycanko i lulu...
Wiecie co..ale mam po****nych sąsiadów...z nikim się chyba nie licza..dosyć że godzina pozna jak na dzieci..przyjedzie taka ze swoim 2 latkiem pod blok,...włączy klakson między czasie...oczywiście mój usypiał i w płacz..potem pół godziny wchodzenia po schodach oczywiście z wielkim impetem ..i w domu oczywiście otworzony balkon i dziecko hulaj dusza krzyczy tupie, tłucze sie zabawkami o barkierki..przyhpominam że już prawie 21... najlepiej jest nad ranem 6 rano a dzieciak oczywiście wystawiony na balkon... nosz boszsze..niektórzy ciągle pracują to chociażby chcieli w sobotę do tej 8 pospać a nie od 6 sluchać cudzego dzieciaka...nie mówiąc że nasz młody oczywiście oczy otworzone i w płacz..masakra..jak można być tak niedomyślny... ja jakoś nie wyobrażam sobie wyjść o 6 rano i drzeć morde na balkonie...ale to chyba kwestia wychowania... albo inteligencji...