ullana
Mamy październikowe 2007
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2007
- Postów
- 2 454
Aisha - powodzenia !!! :-)
no to i ja odhaczam dziś listę obecności - u mnie cisza
noc za to miałam kolorową, bo wieczorem tak mnie nagle zaczął naparzać krzyż, że wytrzymałam ledwo do północy, a potem zwlekłam A. z wyra i na IP - byłam pewna, że to bóle krzyżowe porodowe
nigdy tak mnie nie bolało, więc zupełnie mnie to skołowało, ale to był ból narastający i bardzo ostry
no ale na IP jak mnie już lekarz z A. ułożyli na leżance, bo o fotelu nie było mowy, to dr mnie rozczarował - to nie poród tylko jakiś nerwoból
znowu mnie dziecko wykiwało
dostałam kroplówkę przeciwbólową i do domu
w domu byliśmy dopiero po 8, bo jeszcze po drodze musieliśmy odebrać Pyśkę z przechowalni
no i potem poszłam spać
a jak wstałam o 12, to zaczęłam śmigać po domu ze szmatą, obsadziłam balkon ziołami, bo już mi się kończą i nawet zwalczyłam górę prasowania......w brzuchu nadal cisza
teraz będą mi wywoływać tydzień
brawo natalia za postęp laktacyjny :-)
ja na opuchliznę nie cierpię, ale za to podeszwy mnie bolą a że nie miałam ostatnio żadnego specyfiku, to posmarowałam zwykłym balsamem z efektem chłodzącym
został mi po lecie jakiś Bielendy i zdziałał cuda także może i coś takiego warto wypróbować
wiikki - w sumie ulewanie, to normalna sprawa, ale żeby na zielono jakby się powtórzyło, to chyba trzeba sprawdzić
Citrus - ups, to pech z tym wózkiem..życzę żebyście szybko znaleźli fajną brykę
no to i ja odhaczam dziś listę obecności - u mnie cisza
noc za to miałam kolorową, bo wieczorem tak mnie nagle zaczął naparzać krzyż, że wytrzymałam ledwo do północy, a potem zwlekłam A. z wyra i na IP - byłam pewna, że to bóle krzyżowe porodowe
nigdy tak mnie nie bolało, więc zupełnie mnie to skołowało, ale to był ból narastający i bardzo ostry
no ale na IP jak mnie już lekarz z A. ułożyli na leżance, bo o fotelu nie było mowy, to dr mnie rozczarował - to nie poród tylko jakiś nerwoból
znowu mnie dziecko wykiwało
dostałam kroplówkę przeciwbólową i do domu
w domu byliśmy dopiero po 8, bo jeszcze po drodze musieliśmy odebrać Pyśkę z przechowalni
no i potem poszłam spać
a jak wstałam o 12, to zaczęłam śmigać po domu ze szmatą, obsadziłam balkon ziołami, bo już mi się kończą i nawet zwalczyłam górę prasowania......w brzuchu nadal cisza
teraz będą mi wywoływać tydzień
brawo natalia za postęp laktacyjny :-)
ja na opuchliznę nie cierpię, ale za to podeszwy mnie bolą a że nie miałam ostatnio żadnego specyfiku, to posmarowałam zwykłym balsamem z efektem chłodzącym
został mi po lecie jakiś Bielendy i zdziałał cuda także może i coś takiego warto wypróbować
wiikki - w sumie ulewanie, to normalna sprawa, ale żeby na zielono jakby się powtórzyło, to chyba trzeba sprawdzić
Citrus - ups, to pech z tym wózkiem..życzę żebyście szybko znaleźli fajną brykę