pogoda boska, nawet wiatr nie przeszkadza, normalnie środek lata, zaliczyłam 1,5 h spacer z młodym, piaskownica odbębniona, mięso i buraczki na obiad wstawione, dziecię bawi się klockami.....ahhh co za luksus, chyba włączę tv i zalegnę na kanapiea sprzątanie poczeka do soboty na męża
reklama
hej Brzuszki
widze fajny temat ruszony
ja teraz przed cc mialam przyjemnosc...lewatywe
przy pierwszym porodzie nie wiedzialam, ze nie robia w szpitalu i bylo....hmmm...tak sobie
Jesli chodzi o pogode to tez wiosenna. Dzieciaki mimo ze dociagnelam do kwietnia to urodzily sie zima, ale ze szpitala wyszlismy na wiosne i narazie jest ok.
Dzis mialam druga wizyte poloznej. Akurat trafila na usypianie Ani (a ta ryczala), wiec nawet nie usiadla i co najlepsze nie zajrzala do dzieciakow. Przyjdzie jeszcze za tydzien i to chyba bedzie na tyle. Potem jeszcze wizyta pani doktor.
U nas do konca kwietnia luzik, a w maju zaczna sie wizyty w poradniach....niestety wczesniaki, wiec troche tego bedzie. Damy rade.
widze fajny temat ruszony
ja teraz przed cc mialam przyjemnosc...lewatywe
przy pierwszym porodzie nie wiedzialam, ze nie robia w szpitalu i bylo....hmmm...tak sobie
Jesli chodzi o pogode to tez wiosenna. Dzieciaki mimo ze dociagnelam do kwietnia to urodzily sie zima, ale ze szpitala wyszlismy na wiosne i narazie jest ok.
Dzis mialam druga wizyte poloznej. Akurat trafila na usypianie Ani (a ta ryczala), wiec nawet nie usiadla i co najlepsze nie zajrzala do dzieciakow. Przyjdzie jeszcze za tydzien i to chyba bedzie na tyle. Potem jeszcze wizyta pani doktor.
U nas do konca kwietnia luzik, a w maju zaczna sie wizyty w poradniach....niestety wczesniaki, wiec troche tego bedzie. Damy rade.
Elajar mi właśnie wczoraj lekarz powiedział żeby dociągnąć do końca 37 tygodnia bo w 38 już dziecka się nie nazywa wcześniakiem- a ostatnio nawet nad tym gdybałyśmy.
suszarka mi spadła z balkonu bo nie mam jeszcze barierki i się połamała. efekt- prać muszę jeszcze raz i się trochę wysilić musiałam żeby wtachać to do domu...
suszarka mi spadła z balkonu bo nie mam jeszcze barierki i się połamała. efekt- prać muszę jeszcze raz i się trochę wysilić musiałam żeby wtachać to do domu...
reklama
o matko i córka przerąbane z tymi dziećmi.! nigdy nic nie wiadomo...... im jest bliżej tym bardziej zaczynam się martwić. swirowac,że lekarz czegoś nie zauważył, albo ,że Małemu coś jest bo się w danej chwili nie rusza. zwariowac idzie!
Podziel się: