reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

Fiołkowa Ty to bidulka jestes z serduchem, trzymam kciuki, zeby wszytsko było dobrze.

Toscie mi narobiły ochoty na racuchy, chyba gary pójdą dzis w ruch. napewno tez zrobię bagietke z maslem czosnkowym dla meza z okazji imienin haha sredni prezent ale nie mam dzis sił latac po sklepach i na siłe szukać prezentu :)

Kaja ja też sie podkochiwałam w Waldemarze Goszcz, to juz 10 lat, niesamowite tak szybko zleciało. Szkoda chłopaka :/

Ja bym chciala karmić swoje dziecię jak długo się da, znaczy ok 8-10 miesięcy, żeby nie wydawać pieniędzy na gotowe mieszanki, o ile bedę w stanie oczywiście.
 
reklama
a prasuje, właśnie mam przerwe na banana:D

Mój S też dziś poszalał, pojechał do sklepu załatwić reklamację ekspresu ciśnieniowego. zawiózł go tam 3 stycznia, dziś zadzwoniłam - Pan powiedział że nie dało się naprawić więc mamy prwo do zwrotu kasy lub wymiany na nowy. Postanowiliśmy wziąć nowy bo kupiliśmy go na mega wyprzedaży i teraz za te pieniądze nic sensownego nie kupilibyśmy.
I wszystko byłoby OK, bo S wymienił przywiózł do domu.... nowiutki, błyszczący... i tylko co? tylko rachunek gdzieś zagubił, mówi że babka na nim dopisała ręcznie,że wymiana na nowy i że wsadził go do pudełka ale NIE MA! więc teraz jak padnie to lipa będzie!
 
Ja też nie mogę uwierzyć, że to już 7 miesiąc...

ALG udanych zakupów.
Aż ci zazdroszczę, ja muszę czekać do lutego na kolejną partię maluszkowych rzeczy.

U mnie dzisiaj kalafiorowa, nie miałam weny na nic.
 
nanu może gdzieś schował do kieszeni? wpadaj do mnie mam w pokoju duuuużo prasowania aż drzwi tam zamknęlam ,żeby nie patrzec w tamtą stronę,no ,ale jak Tobie tak to zgrabnie idzie to ja jeszcze poproszę moje wyprasować ;-)
 
hmmm kalafiorowa - mniam:) zaraz zabieram się do gotowania. Zapo dzięki za podpowiedź ;)

Framama - łączę się w bólu - nienawidzę prasować!!!
 
Witam sie z Wami!

Fiolkowa masz racje-na razie nie ma co sie martwic na zapas.Spokojnie do porodu i obys nam sie czula jak najlepiej,Kwiatuszku ;-) Wazne,ze jestes pod opieka i kontrola.Wszystko bedzie ok.Trzymamy wszystkie kciuki wiec nie moze byc inaczej :-)

Ja karmienie piersia wspominam dobrze.Nic mnie nie poprzekrecalo na tym punkcie.Po prostu ja nie czulam bolu ani razu,mialam ze 2 zawaly pokarmu ale dobry stanik i kapusta zalatwily sprawe.Malizna jadla kulturalnie co kilka godzin-nie zeby wisiala.I dla mnie to byla niesamowita wygoda,oszczednosc i dieta :-) Ze mleko matki najlepsze dla dziecka tez bylo pewnie wazne :-) Ale ja patrze teraz z czysto egoistycznej perspektywy.Jedyne co bym zmienila-moje mleko odciagniete bede teraz Szkodnikowi od pierwszych dni w butelce podawac.Bo Duza nie tolerowala ani smoczkow ani butelek.I nie dalo jej sie przekonac do tego,ze mleko w butelce to to samo co u mamy :baffled: I chce odciagac i mrozic.Zeby nie byc uwiazana i cos zaplanowac sobie.A jak beda problemy-nie bede sie denerwowac.Sama bylam karmiona butla i zyje.I mam sie dobrze.I w ogole to bez przesady....:-D

Ale wiecie co?jakies mam chyba wyrzuty...Ze jakos ta pierwsza ciaze bardziej przezywalam,bardziej planowalam co bedzie i w ogole jakas taka bardziej bylam...:dry: I maz chyba tez.Chociaz glaszcze brzuszek,gadam z nim i w ogole jak mnie Zoska kopie to ja sie ciesze(oczywiscie jak nie po flakach,ktore sobie upodobala nie wiedziec czemu).Wiem,ze jest zaplanowana,kochana itd.Ale jakos bez nakretu na razie.Z tymi wszystkimi wlasnie karmieniami,spaniem,ubrankami.A moze po prostu lepiej sie zorganizowalam i wiekszosc rzeczy juz przygotowanych a przynajmniej zaplanowanych?A jak maja te z Was,ktore tez drugi raz?
 
Ostatnia edycja:
nanu może gdzieś schował do kieszeni? wpadaj do mnie mam w pokoju duuuużo prasowania aż drzwi tam zamknęlam ,żeby nie patrzec w tamtą stronę,no ,ale jak Tobie tak to zgrabnie idzie to ja jeszcze poproszę moje wyprasować ;-)

hehe - gdyby nie goście po południu to kto wie:p
jakoś polubiłam prasowanie ostatnio:)

a rachunku nie znalazł nigdzie - no nic... byle ekspres do wesela naszego wytrzymał, bo po nim zamierzamy kupić sobie jakiś automatyczny z młynkiem...
 
Mdła, ja tak samo :) też mniej się przejmuję ciążą i ograniczeniami, i więcej stękam że gruba, że boli itd. Ale faktem jest że tą ciąże gorzej znoszę, brzuch mam dużo większy, i biodra bolą dużo szybciej itd

ja dziś chyba rissotto i dukaty rybne

a ma ktoś jakieś fajne przepisy na kasze kus kus??
 
Fiołkowa trzymam kciuki za Twoje serducho

jeśli chodzi o karmienie to ja równy rok karmiłam i mam same miłe wspomnienia,chciałam 2 lata karmić ale mała już nie chciała,jeszcze pod koniec ją w nocy budziłam żeby przez sen possała ale już też olała mojego cycka.równo rok miała jak przeszłyśmy na zwykłe mleko w kartonie.nigdy nie piła mleka sztucznego ani też kaszek nie jadła.teraz też bym chciała żeby tak lekko to wszystko poszło.ja nie wyobrażam sobie wstawać w nocy,podgrzewać mleka,wyparzać tych butelek,smoczków,ja leń jestem:szok: ale życie pokaże :crazy:
 
reklama
Mdła - ja też nie przeżywam tak bardzo tej ciąży, ale akurat uważam, że to dobrze. Bo z Kubą to schizowałam czasem okropnie. Teraz jest to wszystko tak na porządku dziennym, takie zwyczajne.
Jedynie to, co pisze chmurka, że brzuch wielki i że biodra bolą wcześniej. Do zestawu brakuje mi jeszcze tylko opuchniętych nóg:baffled:
 
Do góry